Brak poinformowania pracodawcy o powrocie z kraju z podwyższonym ryzykiem zarażenia się koronawirusem
Obecny wzrost zagrożenia koronawirusem znacząco utrudnił bądź uniemożliwił odbycie urlopu zagranicą, jednak mimo to wielu Polaków ostatecznie zdecydowało się na wyjazd. Osoby, które wróciły z rejonu objętego zagrożeniem zakażenia się wirusem, na przykład z Włoch, i nie poinformowały o tym fakcie pracodawcy, muszą liczyć się z konsekwencjami prawnymi.
Osoby, które odbyły podróż do kraju zagrożonego koronawirusem i wróciły do Polski, a następnie umyślnie nie odbyły kwarantanny i nie dokonały profilaktycznych badań, mogą ponosić odpowiedzialność karną, ponieważ na podstawie art. 165 § 1 ust. 1 Kodeksu Karnego dopuszczają do szerzenia choroby zakaźnej. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego „szerzenie się” oznacza wystąpienie w krótkich odstępach czasu lub jednocześnie znacznej liczby zachorowań, co może prowadzić do epidemii.[1] Tym samym należy uznać, że pojawienie się w pracy takiego pracownika i nie poinformowanie pracodawcy o swoim wcześniejszym pobycie, stanowi w istocie „szerzenie” koronawirusa, co podlega odpowiedzialności karnej w postaci pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
reklama
reklama
Polecamy: Prawo pracy po zmianach od 1 stycznia 2020 r.
Problemy dla pracodawców
Wzrost zakażeń wirusem COVID-19 powoduje również szereg utrudnień dla pracodawców, którzy muszą łączyć prawa i obowiązki wynikające z Kodeksu Pracy z nową specustawą w sprawie koronawirusa.
- Pracodawca, na podstawie specustawy o koronawirusie, ma prawo skierować pracownika, który przebywał w ostatnim czasie na terenach zagrożonych, do pracy zdalnej na okres 14 dni. W przeciwieństwie do postanowień kodeksu pracy, w tym przypadku nie wymagana jest zgoda pracownika na taki rodzaj pracy. Niedopuszczalne jest jednak uznaniowe działanie pracodawcy w postaci nie dopuszczenia pracownika do pracy. Kodeks pracy oraz specustawa nie przewidują również możliwości odesłania pracownika na badania. Te mogą nastąpić jedynie za jego zgodą. – komentuje Adam Ziębicki, associate w kancelarii Chałas i Wspólnicy.
W przypadku gdy nie ma możliwości odesłania pracownika do pracy zdalnej, pracodawca może okresowo zwolnić pracownika z obowiązku świadczenia pracy. Może to jednak nastąpić jedynie za wypłatą pełnego wynagrodzenia za okres zwolnienia świadczenia pracy. W przypadku współpracowników osób, które nie poinformowały pracodawcy o swoim wcześniejszym pobycie i pojawiły się w pracy, a informacja ta wyszła na jaw, osoby te mogą skorzystać z uprawnienia do powstrzymania od wykonywania pracy, zawiadamiając o tym niezwłocznie przełożonego. Nie należy jednak utożsamiać takiego uprawnienia z prawem do opuszczenia miejsca pracy – pracownik powinien nadal pozostawać do dyspozycji pracodawcy, chociażby w postaci pracy zdalnej.