Do Sejmu wpłynęła nietypowa petycja, która może wywrócić do góry nogami system świadczeń w Polsce. Jej autorzy proponują likwidację programu 800 plus oraz zniesienie 13. i 14. emerytury. W zamian chcą zrezygnować z podatku PIT i większości ulg, twierdząc, że Polacy powinni sami decydować o swoich pieniądzach. Choć dokument nie pochodzi od rządu, już trafił do Komisji ds. Petycji Sejmu i rozpalił dyskusję o tym, jak długo państwo udźwignie tak kosztowny system socjalny.
- Co zakłada projekt likwidacji 800 plus i dodatkowych emerytur
- Zniesienie PIT zamiast świadczeń – rewolucja czy ryzyko?
- Ile kosztuje 800 plus, 13. i 14. emerytura – dane z budżetu 2024/2025
- Kto straci na likwidacji świadczeń, a kto zyska na zniesieniu PIT
- Eksperci ostrzegają: seniorzy mogliby stracić nawet 3200 zł rocznie
- Rząd nie planuje zmian, ale dyskusja o 800 plus już ruszyła
- Czy to początek końca epoki masowych świadczeń socjalnych w Polsce?
- Co dalej z petycją?
- Podsumowanie
Co zakłada projekt likwidacji 800 plus i dodatkowych emerytur
Autorzy petycji przekonują, że utrzymywanie szerokich programów socjalnych nadmiernie obciąża budżet i utrwala zależność obywateli od państwa. Chcą by, zamiast wypłacać miliardy w formie zasiłków, państwo zrezygnowało z podatku PIT i pozwoliło ludziom samodzielnie dysponować swoimi pieniędzmi.
System świadczeń jest kosztowny, biurokratyczny i niesprawiedliwy. Zamiast redystrybuować środki, lepiej pozostawić je obywatelom – czytamy w uzasadnieniu petycji.
W praktyce dokument zakłada cztery poważne zmiany:
- likwidację programu Rodzina 800 plus,
- likwidację 13. i 14. emerytury,
- zniesienie podatku PIT,
- likwidację większości ulg podatkowych, w tym prorodzinnych i dla klasy średniej.
Zniesienie PIT zamiast świadczeń – rewolucja czy ryzyko?
Pomysł wygląda prosto: państwo przestaje wypłacać 800 plus i dodatkowe emerytury, ale w zamian obywatele nie płacą podatku PIT. Według autorów petycji system byłby bardziej sprawiedliwy i przejrzysty.
Dane Ministerstwa Finansów pokazują, że wpływy z PIT w 2024 r. wyniosły 97,6 mld zł, a wydatki na programy socjalne ok. 97 mld zł. Zdaniem inicjatorów to dowód, że bilans mógłby się wyrównać.
Ekonomiści ostrzegają jednak, że takie uproszczenie to złudzenie. Najwięcej zyskaliby dobrze zarabiający, którzy dziś płacą wysoki PIT. Seniorzy i osoby o niskich dochodach, które nie płacą tego podatku, nie zyskałyby nic, a straciłyby stałe źródło wsparcia.
Ile kosztuje 800 plus, 13. i 14. emerytura – dane z budżetu 2024/2025
Z najnowszych danych Ministerstwa Finansów wynika, że:
- 800 plus kosztuje państwo ok. 70 mld zł rocznie,
- 13. i 14. emerytura – łącznie ponad 30 mld zł,
- całość to niemal 100 mld zł rocznie, czyli ponad 4% polskiego PKB.
Dla porównania, tyle samo Polska przeznacza rocznie na edukację i naukę. Eksperci podkreślają, że likwidacja tych programów wymagałaby gruntownej przebudowy całego systemu finansów publicznych. W tym także zasad finansowania samorządów, które dziś w dużej mierze opierają się na wpływach z PIT.
Kto straci na likwidacji świadczeń, a kto zyska na zniesieniu PIT
Na papierze propozycja wygląda atrakcyjnie, ale skutki mogłyby być nierówne. Dla rodzin z dziećmi oznaczałaby utratę nawet 9600 zł rocznie (w przypadku dwojga dzieci). Natomiast dla seniorów, brak trzynastki i czternastki, czyli stratę ok. 3200 zł rocznie.
Z drugiej strony osoby lepiej zarabiające mogłyby realnie zyskać kilka tysięcy złotych rocznie dzięki zniesieniu podatku PIT.
Mamy w Polsce jeden problem: chcielibyśmy państwa opiekuńczego, które wszystko za nas załatwia, a jednocześnie chcielibyśmy, żeby to państwo nie brało od nas dużych podatków. Tak się niestety nie da – mówił na antenie Polskiego Radia 24 ekonomista Marek Zuber.
Eksperci ostrzegają: seniorzy mogliby stracić nawet 3200 zł rocznie
Z danych ministerstwa finansów wynika, że około 60% emerytów w Polsce nie płaci podatku PIT, więc nie odczuliby żadnych korzyści z jego likwidacji. Dla wielu z nich trzynastka i czternastka to jedyne dodatkowe źródło pieniędzy w roku. Te środki często trafiają na zakup leków, opału lub rachunki. Ich likwidacja byłaby ciosem dla najuboższych seniorów.
Rząd nie planuje zmian, ale dyskusja o 800 plus już ruszyła
Ministerstwo Finansów oraz resort rodziny nie potwierdziły, by jakiekolwiek prace nad likwidacją świadczeń były prowadzone.
Jak podaje Polskie Radio 24, projekt nie ma poparcia politycznego i na razie nie zostanie skierowany do głosowania.
Jednak sama petycja wywołała efekt domina – powrót do dyskusji o tym, jak długo Polska może utrzymać tak kosztowny system świadczeń. Wysoka inflacja, deficyt budżetowy i rosnące zadłużenie sprawiają, że temat może wrócić w kolejnych miesiącach.
Czy to początek końca epoki masowych świadczeń socjalnych w Polsce?
Wydatki na programy społeczne rosną w tempie, które jeszcze dekadę temu wydawało się nie do pomyślenia. Według danych Eurostatu, Polska znajduje się dziś w grupie państw Unii Europejskiej o najwyższym udziale wydatków socjalnych w relacji do PKB, transfery społeczne pochłaniają już ponad jedną czwartą całego budżetu państwa.
Od 2015 roku, kiedy wprowadzono program 500+, skala wsparcia wzrosła o ponad 250%. Każdy kolejny rząd rozszerzał katalog świadczeń, dodając m.in. 13. i 14. emeryturę, wyprawki szkolne czy dopłaty osłonowe. Dla milionów rodzin i seniorów to realna pomoc. Często decydująca o domowym budżecie. Jednak dla państwa oznacza to coraz większy ciężar finansowy, zwłaszcza w sytuacji rosnących kosztów obsługi długu i starzejącego się społeczeństwa.
Ekonomiści ostrzegają, że utrzymanie obecnej skali transferów socjalnych bez reform może w ciągu kilku lat poważnie ograniczyć możliwości inwestycyjne kraju. Już teraz nakłady na edukację, innowacje i infrastrukturę spadają, a znaczna część środków z budżetu kierowana jest na bieżące wydatki społeczne.
W efekcie coraz częściej pojawia się pytanie, czy Polska nie zbliża się do momentu, w którym system redystrybucji, choć popularny społecznie, stanie się finansowo nie do utrzymania. Coraz głośniej mówi się też o potrzebie ukierunkowania pomocy, tak aby trafiała przede wszystkim do osób faktycznie potrzebujących, a nie do wszystkich bez wyjątku.
Co dalej z petycją?
Dokument został przekazany do Komisji ds. Petycji Sejmu, która zdecyduje, czy skierować go do dalszych prac legislacyjnych. Jeśli nie zyska poparcia, zakończy się na tym etapie. Jeśli jednak trafi do Biura Analiz Sejmowych, może otworzyć nową debatę o reformie finansów publicznych.
Podsumowanie
Na razie petycja to tylko obywatelska inicjatywa, bez mocy legislacyjnej, ale fakt, że trafiła do Sejmu, pokazuje narastające napięcie między potrzebą oszczędności budżetowych a utrzymaniem systemu powszechnych świadczeń. Czy Polska powinna dalej finansować 800 plus i dodatkowe emerytury, czy raczej obniżyć podatki i ograniczyć redystrybucję? Na to pytanie politycy będą musieli odpowiedzieć szybciej, niż im się wydaje, bo 100 miliardów złotych rocznie to temat, którego nie da się przemilczeć.