Czas ucieka. Do 15 grudnia można zdobyć nawet 1750 zł, ale większość rodzin wciąż nie wie, że wniosek trzeba złożyć samodzielnie i że po tym czasie świadczenie przepadnie. Urzędy pękają w szwach, a zainteresowanie rośnie z dnia na dzień. Jeśli nie sprawdzisz, czy kwalifikujesz się do wypłaty, możesz stracić świadczenie.
- Czym jest bon ciepłowniczy i po co go wprowadzono?
- Dlaczego wniosek trzeba złożyć teraz?
- Ile można dostać? Kwoty wsparcia zależą od ceny ciepła
- Drugi warunek: limity dochodowe
- Gdzie i jak złożyć wniosek?
- Dwa etapy wypłat. Kiedy trafią pieniądze?
- Komu opłaca się złożyć wniosek?
- Ostatnie dni na decyzję
W Polsce z ciepła sieciowego korzysta około 6 milionów gospodarstw domowych, głównie mieszkańcy bloków i większych osiedli. To właśnie ta grupa najmocniej odczuła wzrost kosztów ogrzewania w 2024 i 2025 roku. Według szacunków Ministerstwa Klimatu, nawet 1,5–2 miliony gospodarstw spełnia kryterium ceny ciepła, ale nie wszyscy zdążą złożyć wniosek w terminie.
Jeśli mieszkańcy nie zgłoszą się do urzędu do 15 grudnia, świadczenie przepada w całości, a program nie przewiduje drugiego naboru. To oznacza, że realnie nawet setki tysięcy rodzin mogą stracić od 500 do 1750 zł tylko z powodu braku formalności.
Czym jest bon ciepłowniczy i po co go wprowadzono?
Bon ciepłowniczy to jednorazowe świadczenie finansowe, które ma złagodzić skutki rekordowych podwyżek cen ogrzewania. Rząd wprowadził go w odpowiedzi na gwałtowny wzrost kosztów produkcji ciepła sieciowego, który uderzył przede wszystkim w mieszkańców bloków i dużych osiedli. Tam nie da się przejść na tańsze źródła energii ani zmienić dostawcy. Bon ma więc pełnić funkcję tarczy chroniącej budżety domowe przed zimowymi rachunkami, które w wielu miejscach kraju wzrosły o kilkadziesiąt procent. Co ważne, świadczenie jest niezależne od innych form wsparcia, a środki można wykorzystać dowolnie, nie tylko na opłacenie faktury za ciepło, ale też na inne wydatki związane z utrzymaniem mieszkania.
Dlaczego wniosek trzeba złożyć teraz?
Program bonu ciepłowniczego został uruchomiony, aby złagodzić wzrost kosztów ogrzewania. Wsparcie obejmuje gospodarstwa korzystające z ciepła sieciowego, ale tylko te, które spełnią dwa warunki: odpowiednio wysoką cenę ciepła i odpowiedni poziom dochodu.
Wniosek trzeba złożyć w urzędzie gminy lub miasta, a dokumenty przyjmowane są wyłącznie do 15 grudnia. Gminy informują, że odwiedza je rekordowa liczba mieszkańców. W niektórych miejscach urzędy wydłużyły godziny pracy, aby obsłużyć wszystkich chętnych.
Ile można dostać? Kwoty wsparcia zależą od ceny ciepła
Bon ciepłowniczy jest powiązany z ceną jednoskładnikową ciepła sieciowego. Im wyższa stawka, tym wyższe wsparcie. Świadczenie przysługuje, jeśli cena ciepła wynosi co najmniej 170 zł/GJ netto. Wtedy:
- przy cenie 170–200 zł/GJ – 500 zł,
- przy 200–230 zł/GJ – 1000 zł,
- powyżej 230 zł/GJ – 1750 zł.
To pierwszy etap wypłat. Drugi przewidziany jest na 2026 r. i będzie wyższy. Łącznie gospodarstwo może otrzymać nawet 5250 zł pomocy.
Warto jednak podkreślić, że wielu mieszkańców nie spełnia warunku cenowego. W części miast stawki wciąż są niższe, np. poniżej 170 zł/GJ, co automatycznie wyklucza z programu.
Drugi warunek: limity dochodowe
Oprócz ceny ciepła liczą się dochody domowników. Obowiązują dwa progi:
- gospodarstwo jednoosobowe – 3272,69 zł,
- gospodarstwo wieloosobowe – 2454,52 zł na osobę.
Jeśli dochód jest wyższy, bon nie przepada. Wypłata jest pomniejszana zgodnie z zasadą złotówka za złotówkę.
Gdzie i jak złożyć wniosek?
1. Sprawdź cenę ciepła.
Informację uzyskasz w administracji, spółdzielni lub u dostawcy ciepła. Bez tej informacji urząd nie przyjmie wniosku.
2. Przygotuj dokumenty o dochodach.
Nie trzeba przynosić zaświadczeń z pracy, wystarczy oświadczenie o dochodach członków gospodarstwa.
3. Idź do urzędu gminy lub miasta.
Wniosek składa się osobiście lub elektronicznie (tylko tam, gdzie gmina udostępniła taką możliwość). W wielu miastach czas oczekiwania to nawet 30–60 minut, dlatego warto zrobić to jak najszybciej.
4. Złóż podpisany formularz.
Cała procedura trwa zazwyczaj od 5 do 10 minut. Urzędy nie wymagają dodatkowych załączników poza podstawowymi dokumentami.
Dwa etapy wypłat. Kiedy trafią pieniądze?
Bon ciepłowniczy wypłacany jest w dwóch transzach, I transza to początek 2026 r. Dotyczy kosztów poniesionych w roku 2025. II transza to koniec 2026 r.
W jej przypadku kwoty są wyższe i zależą ponownie od ceny ciepła. Wynoszą:
- 1000 zł – dla cen 170–200 zł/GJ,
- 2000 zł – przy cenach 200–230 zł/GJ,
- 3500 zł – powyżej 230 zł/GJ.
W sumie wsparcie może przekroczyć 5 tys. zł.
Komu opłaca się złożyć wniosek?
Najwięcej zyskają mieszkańcy dużych bloków i osiedli, gdzie ciepło pochodzi z sieci miejskiej, a jego cena wynosi ponad 200–230 zł/GJ. To także gospodarstwa, które mają niskie lub umiarkowane dochody, ale nie kwalifikują się do innych programów pomocowych. Eksperci podkreślają, że bon ciepłowniczy jest jednym z niewielu narzędzi, które realnie zmniejszają koszty ogrzewania bez konieczności zmiany instalacji grzewczej.
Ostatnie dni na decyzję
Jeśli gospodarstwo spełnia warunki, nie warto czekać. Po 15 grudnia możliwość złożenia wniosku przepada, a program nie przewiduje dodatkowego terminu naboru.
W praktyce oznacza to, że tysiące gospodarstw domowych mogą stracić jedyne dostępne wsparcie na pokrycie rachunków za ciepło, tylko dlatego, że nie zdążyły zgłosić się do urzędu.