Sprzedajesz rękodzieło na Instagramie albo wystawiasz ubrania na Vinted? Może się wydawać, że to tylko dodatkowy zarobek bez formalności. Niestety – ZUS coraz częściej przygląda się takim transakcjom. Jedna źle zakwalifikowana sprzedaż lub umowa i możesz zostać obciążony zaległymi składkami, które w sumie mogą sięgnąć kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych.
- Działalność nierejestrowana – czy naprawdę jesteś bezpieczny?
- Umowa o dzieło czy zlecenie? Jak nie wpaść w pułapkę ZUS
- Studenci, młodzi twórcy i „bezpieczne” wyjątki od obowiązków ZUS
Sprzedaż rękodzieła na Instagramie, wystawianie używanych ubrań na Vinted czy szycie akcesoriów dla znajomych to aktywności, które wpisują się w ramy działalności nierejestrowanej. Choć wiele osób decyduje się na taką formę zarobku ze względu na jej prostotę, wokół obowiązku opłacania składek ZUS narosło sporo niejasności. Temat ten budzi coraz większe zainteresowanie - zwłaszcza w kontekście zapowiadanych kontroli i zmian w przepisach.
Działalność nierejestrowana – czy naprawdę jesteś bezpieczny?
Działalność nierejestrowana kusi brakiem formalności - ale czy oznacza to również brak składek i innych kosztów? W sieci krąży wiele sprzecznych informacji: jedni twierdzą, że ZUS nie obowiązuje w ogóle, inni straszą nagłymi wezwaniami do zapłaty zaległych składek. Gdzie leży prawda i co faktycznie mówią przepisy?
Osoba prowadząca działalność nierejestrowaną - niezależnie od tego, czy sprzedaje produkty, czy świadczy usługi - nie figuruje jako płatnik ZUS. Oznacza to, że nie ma żadnych obowiązków wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych: nie musi składać dokumentów ani opłacać składek. W kontekście ZUS odpowiedzialność nie spoczywa więc na osobie prowadzącej działalność nierejestrowaną, lecz - potencjalnie - na klientach, którzy zlecają jej wykonanie usług.
- Zlecając wykonanie usługi osobie prowadzącej działalność nierejestrowaną, zawieramy z nią umowę (ustną lub pisemną). Od tego, jak sklasyfikujemy taką umowę, mogą zależeć konsekwencje zusowskie. Jeśli umowa jest typową umową o dzieło, klient, co do zasady, nie ma obowiązku zapłaty składek. Ma on jednak obowiązek przesłania do ZUS informacji o zawarciu takiej umowy (formularz ZUS-RUD). W praktyce jednak, o ile klient nie jest płatnikiem ZUS (nie prowadzi działalności gospodarczej), to za niewykonanie tego obowiązku nie grozi mu żadna kara - tłumaczy Robert Wielgórski, doradca podatkowy i twórca darmowej aplikacji PanTax, służącej do rozliczania działalności nierejestrowanej i sprzedaży prywatnej.
Jeśli natomiast zawierana jest umowa zlecenia lub umowa o stałe świadczenie usług, obowiązki klienta stają się znacznie bardziej rozbudowane. Musi on zarejestrować się jako płatnik, zgłosić wykonawcę jako swojego zleceniobiorcę, wypełnić formularze rozliczeniowe, opłacić składki, a po zakończeniu współpracy - wyrejestrować zarówno wykonawcę, jak i siebie. Wysokość i rodzaj składek zależą od tego, czy osoba wykonująca usługę posiada inne tytuły do ubezpieczenia (np. umowę o pracę) - wówczas obowiązkowa jest tylko składka zdrowotna. Jeśli nie - konieczne mogą być także składki społeczne. Co ważne, obowiązek ustalenia tych szczegółów również spoczywa na kliencie.
- Ze względu na skomplikowany charakter rozliczeń z ZUS, oczekiwanie, że osoba fizyczna będąca klientem wykona obowiązki rejestracyjne i składkowe, jest iluzoryczne. Przepisy w tym zakresie są odbierane powszechnie jako absurdalne i po prostu ignorowane - podkreśla ekspert.
Umowa o dzieło czy zlecenie? Jak nie wpaść w pułapkę ZUS
Dodatkową trudność stanowi odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia. Granica między nimi jest nieostra. Przyjmuje się, że umowa zlecenia dotyczy wykonywania starannie pracy (bez względu na wyniki), rozliczanej np. według stawki godzinowej. Umowa o dzieło natomiast wiąże się z powstaniem konkretnego rezultatu, za który zapłata następuje dopiero po jego wykonaniu. Przykładowo, stała współpraca z salonem kosmetycznym będzie umową zlecenia, ale jednorazowe wykonanie konkretnego makijażu - może być uznane za dzieło.
Jak wskazuje Robert Wielgórski, osoby prowadzące działalność nierejestrowaną, by unikać tych wątpliwości, często starają się „uproduktowić” świadczone usługi. W praktyce często jedynym formalnym „śladem” usługi jest zapis w ewidencji sprzedaży, którą osoba prowadząca działalność nierejestrowaną ma obowiązek prowadzić. Zamiast więc np. usługi marketingowej, w ewidencji pojawia się sprzedaż produktu cyfrowego. Nie jest to niezgodne z prawem - brak jest bowiem urzędowego wzoru ewidencji i szczegółowej instrukcji jej prowadzenia.
– Przepisom dotyczącym ZUS absurdu dodaje fakt, że osoby prowadzące działalność nierejestrowaną nie mają obowiązku przechowywania danych swoich klientów. Nawet jeśli wiadomo, że usługa została wykonana, nie zawsze wiadomo, kto był jej odbiorcą - zauważa ekspert.
Studenci, młodzi twórcy i „bezpieczne” wyjątki od obowiązków ZUS
Warto też przypomnieć, że obowiązki wobec ZUS nie dotyczą klientów osób prowadzących działalność nierejestrowaną, które mają mniej niż 26 lat i są studentami lub uczniami szkół policealnych. Ich klienci nie mają więc żadnych obowiązków wobec ZUS.
Rozliczenia podatkowe i zobowiązania wobec ZUS w działalności nierejestrowanej nadal budzą wiele pytań. Nic dziwnego, że coraz więcej osób sprzedających w sieci szuka prostych, legalnych i praktycznych rozwiązań. Jednym z narzędzi, które odpowiadają na te potrzeby jest PanTax - aplikacja oferująca wsparcie w prowadzeniu ewidencji sprzedaży zgodnie z prawem, dająca pewność w kwestii obowiązków związanych z prowadzeniem działalności nierejestrowanej.