Dość wysoki poziom inflacji notowany od kilku miesięcy oraz ograniczanie tak zwanych kosztów osobowych w przedsiębiorstwach niekorzystnie wpływa na płace. W rezultacie w październiku siła nabywcza wynagrodzeń była o 1,8 proc. niższa niż przed rokiem, podczas gdy we wrześniu obniżyła się w skali roku o 0,5 proc. Ale dzięki wyraźnym podwyżkom płac w pierwszym półroczu, po dziesięciu miesiącach są one realnie o 1,4 proc. wyższe niż przed rokiem.
Według Głównego Urzędu Statystycznego, w październiku miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło nieco ponad 2386 zł i było nominalnie o 2,4 proc. wyższe niż przed rokiem. Natomiast po dziesięciu miesiącach tego roku zarobki w przedsiębiorstwach były o 4,5 proc. wyższe w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Jeśli jednak uwględni się inflację, to okaże się, że w okresie styczeń–październik siła nabywcza płac zwiększyła się zaledwie o 1,4 proc., podczas gdy w tym samym okresie ubiegłego roku wzrosła o 1,7 proc. W tym w pierwszym półroczu wynagrodzenia wzrosły realnie o 2,7 proc., w trzecim kwartale obniżyły się o 0,5 proc., a w październiku ich siła nabywcza była mniejsza niż przed rokiem o 1,8 proc.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Płace w sektorze przedsiębiorstw są bardzo zróżnicowane. W pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku najbardziej, bo średnio o 8,4 proc., podniesiono zarobki w górnictwie i kopalnictwie. W rezultacie przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło w tej branży do 3,7 tys. zł. Natomiast w firmach wytwarzających i zaopatrujących odbiorców w energię elektryczną, gaz i wodę zarobki podniesiono o 5,6 proc., do 3163 zł. W tym czasie w przemyśle przetwórczym, w którym duża część produkcji trafia na eksport, gdzie wyniki finansowe firm są bardzo dobre, wynagrodzenia wzrosły tylko o 4,7 proc. i wyniosły przeciętnie 2215 zł. Najmniej podniesione zostały płace w hotelach i restauracjach, tylko o 1,2 proc., do średnio 1764 zł.
Janusz K. Kowalski