Rząd sięga po pieniądze z rezerw, które mają zabezpieczać płynność budżetu państwa. Może to mieć związek z szybko rosnącym deficytem w budżecie, bo podaż obligacji skarbowych, którymi zwykle finansuje się potrzeby pożyczkowe, nadal jest bardzo duża - zwraca uwagę "Puls Biznesu".
- Co to jest poduszka płynnościowa?
- Rosnący deficyt budżetowy – główny powód sięgania po rezerwę gotówkową
- Czy to znak budżetowego kryzysu?
- Obligacje skarbowe: rekordowa sprzedaż i presja na rynek
- Jakie są zagrożenia?
- Reakcja rynków i ocena ekonomistów
W ostatnich tygodniach media finansowe obiegła informacja, która zaniepokoiła wielu ekonomistów, inwestorów i obywateli – Ministerstwo Finansów zaczęło sięgać po środki z tzw. poduszki płynnościowej. To fundusze zgromadzone w ramach zabezpieczenia płynności budżetu państwa. Co oznacza ten krok? Czy budżet państwa znajduje się w tarapatach? A może to po prostu strategia zarządzania finansami publicznymi w obliczu dynamicznej sytuacji gospodarczej? Przyjrzyjmy się faktom i możliwym scenariuszom.
Co to jest poduszka płynnościowa?
Poduszka płynnościowa to określenie używane w kontekście finansów publicznych na oznaczenie rezerwy gotówkowej, jaką państwo gromadzi na specjalnych rachunkach budżetowych. Jej podstawowym celem jest zabezpieczenie płynności finansowej budżetu w sytuacjach nadzwyczajnych lub w okresach zwiększonych wydatków.
Zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów, na koniec lutego 2025 roku wartość tej rezerwy osiągnęła rekordowy poziom – aż 204 mld złotych. Jednak już w marcu i kwietniu zaczęła ona systematycznie się kurczyć. W kwietniu wynosiła tylko 183 mld zł, co oznacza spadek o 21 mld zł w ciągu zaledwie miesiąca.
Rosnący deficyt budżetowy – główny powód sięgania po rezerwę gotówkową
Z czego wynika ta zmiana? Odpowiedź jest złożona, ale kluczowym elementem jest gwałtownie rosnący deficyt budżetowy. Jak wynika z analiz "Pulsu Biznesu", luka w budżecie państwa w lutym wynosiła już ponad 36,3 mld zł, a w marcu sięgnęła aż 76,3 mld zł. To aż 26 proc. całorocznego limitu, który ustawowo ustalono na poziomie 288,8 mld zł.
W tej sytuacji rząd zaczął sięgać po środki z rezerwy, aby utrzymać płynność i finansować bieżące potrzeby pożyczkowe. W obliczu utrzymującej się wysokiej inflacji, kosztów polityki społecznej i inwestycji infrastrukturalnych – presja na budżet jest ogromna.
Czy to znak budżetowego kryzysu?
Choć dla wielu taka decyzja może wydawać się alarmująca, eksperci podkreślają, że sięganie po środki z poduszki płynnościowej nie jest jednoznaczne z kryzysem finansowym. Wręcz przeciwnie – część analityków traktuje to jako naturalny element zarządzania długiem publicznym.
Warto przypomnieć, że w końcówce 2024 roku rząd sprzedawał obligacje skarbowe znacznie powyżej bieżących potrzeb, co pozwoliło na nagromadzenie rekordowej rezerwy. Dzięki temu, już na początku 2025 roku Ministerstwo Finansów miało spore środki do dyspozycji. W styczniu deficyt wynosił zaledwie 3,2 mld zł, czyli tylko 1,1 proc. całorocznego planu.
Obligacje skarbowe: rekordowa sprzedaż i presja na rynek
Poduszka płynnościowa powstała głównie dzięki bardzo intensywnej sprzedaży obligacji skarbowych, zarówno na rynku hurtowym, jak i detalicznym. Polacy chętnie kupowali obligacje jako alternatywę dla lokat bankowych, a inwestorzy instytucjonalni chętnie nabywali papiery wartościowe ze względu na wysokie oprocentowanie w warunkach podwyższonej inflacji.
Jednak nawet przy tak dobrej sprzedaży obligacji, rosnące potrzeby budżetu przekroczyły możliwości finansowania ich tylko z rynku. To dlatego rząd sięgnął po wcześniej zgromadzone oszczędności.
Jakie są zagrożenia?
Chociaż sam fakt wykorzystania części rezerwy nie musi być niepokojący, dalsze kurczenie się poduszki płynnościowej może stanowić sygnał ostrzegawczy. Jeżeli deficyt nadal będzie rósł w takim tempie, a tempo sprzedaży obligacji nie pokryje zapotrzebowania – może dojść do sytuacji, w której państwo będzie miało ograniczoną zdolność reagowania na nieprzewidziane zdarzenia, np. kryzys gospodarczy czy klęski żywiołowe.
Dodatkowo, malejąca rezerwa może niepokoić inwestorów zagranicznych, którzy bacznie obserwują kondycję finansową kraju. Pogorszenie ratingów kredytowych lub wzrost premii za ryzyko może skutkować wyższym kosztem obsługi długu publicznego.
Reakcja rynków i ocena ekonomistów
Na razie rynki finansowe nie zareagowały gwałtownie na zmiany w stanie poduszki płynnościowej. Rentowności obligacji skarbowych pozostają względnie stabilne, a złoty utrzymuje się na umiarkowanym poziomie wobec głównych walut.
Jednak ekonomiści przestrzegają przed zbytnim optymizmem. Rosnący deficyt i konieczność zwiększania emisji długu mogą w dłuższym terminie wpływać negatywnie na postrzeganie Polski jako wiarygodnego emitenta. Szczególnie w sytuacji, gdy globalne warunki finansowe ulegną pogorszeniu – np. w wyniku podwyżek stóp procentowych w USA czy recesji w strefie euro.