W obowiązującym stanie prawnym obowiązkowe ubezpieczenie prawników od odpowiedzialności cywilnej zamiast gwarantować majątkową nietykalność za błąd przypomina w praktyce bardziej ubezpieczeniową fikcję.
Radcy prawni, adwokaci, notariusze należą obecnie do grupy tych kilkunastu profesji, których przedstawiciele podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej. Faktyczna ochrona, jaką winno im ono gwarantować, budzi jednak, w aktualnym stanie prawnym, poważne wątpliwości i zastrzeżenia.
W przypadku radców prawnych, a także innych zawodów prawniczych ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej winno chronić zarówno klienta kancelarii przed skutkami błędu profesjonalisty, jak i profesjonalistę przed wypłatą odszkodowania z własnego majątku. Pierwsza z tych funkcji nie budzi większych zastrzeżeń –
poszkodowany otrzymuje bowiem niemal pewność kompensacji, niezależnie od sytuacji finansowej ubezpieczającego. Tego samego nie można jednak powiedzieć o realizowaniu funkcji ochronnej ubezpieczającego. Innymi słowy – na ile ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej chroni tych, którzy zobowiązani są je wykupić?
Regres ubezpieczyciela
Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej podlega w pewnym zakresie tym samym regulacjom, co inne ubezpieczenia obowiązkowe. Poza zachowaniem tych podstawowych, ogólnych standardów, wykazuje jednak pewne cechy szczególne, związane ze specyfiką wykonywanego zawodu. W tym właśnie kontekście warto przyjrzeć się dwóm kwestiom, które w zakresie ochrony prawnej ubezpieczonych budzą najwięcej wątpliwości.
Pierwszą z nich jest możliwość regresu ubezpieczyciela przy tzw. rażącym niedbalstwie ubezpieczonego, zaś drugą – problem przedawnienia ich roszczeń wobec firm ubezpieczeniowych.
Możliwość dochodzenia zwrotu wypłaconego odszkodowania, w przypadku gdy szkoda wyrządzona została wskutek rażącego niedbalstwa ubezpieczonego, wynika z art. 11 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Zasadę tę potwierdził niedawno Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 27 lutego 2006 r. (sygn. P.21/05). Zgodnie z nią, zakład ubezpieczeń może zażądać zwrotu pełnej kwoty odszkodowania, jeśli do naruszenia interesu klienta dojdzie w wyniku rażącego niedbalstwa ubezpieczonego. Problem w tym, że pojęcie rażącego niedbalstwa nie zostało nigdzie jednoznacznie zdefiniowane i nastręcza wielu trudności interpretacyjnych, zwłaszcza zaś w odniesieniu do zawodów zaufania publicznego, przy wykonywaniu których wymagana jest szczególna staranność.
WEDŁUG LITERY PRAWA
Obowiązek posiadania przez radców prawnych ubezpieczenia OC wynika z przepisów regulujących wykonywanie tego zawodu, tj. ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych. Obowiązek ten realizowany jest według zasad określonych rozporządzeniem ministra finansów z dnia 11 grudnia 2003 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej radców prawnych. Zastosowanie do ubezpieczenia OC tej grupy zawodowej mają również przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych oraz, w kwestiach nią nieuregulowanych, przepisy kodeksu cywilnego.
Rażące niedbalstwo
Zgodnie bowiem z ogólną regułą wyrażoną w art. 355 k.c., dłużnik obowiązany jest do zachowania staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju, jednakże należytą staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności. Jest to szczególnie istotne, biorąc pod uwagę fakt, iż szczególna staranność radców prawnych, podobnie jak przedstawicieli innych zawodów prawniczych, jest wyznaczona przez szereg obowiązków, określonych tak w ustawie, jak i zasadach etyki zawodowej, a co za tym idzie – podlega szczególnie rygorystycznym ocenom. W konsekwencji, często niezwykle trudne jest określenie granicy pomiędzy rażącym a zwykłym niedbalstwem. Trudności te potęguje m.in. fakt, że wiele przepisów jest niejednoznacznych, co z kolei powoduje ich różne, nierzadko nawet całkiem rozbieżne interpretacje, a w efekcie – różnice w stosowaniu. Oczywiste w świetle tego jest, że nie każde nieumyślne zaniedbanie obowiązków może być kwalifikowane jako rażące niedbalstwo, zaś wszystkie tego typu przypadki winny być rozpatrywane indywidualnie. Mimo to omawiany przepis stwarza poważne niebezpieczeństwo nadużywania go przez zakłady ubezpieczeń, zaś radcowie muszą liczyć się z tym, że niezależnie od ubezpieczenia OC
koszty pomyłek będą zmuszeni nierzadko pokrywać z własnej kieszeni.
OCHRONA KLIENTA I UBEZPIECZAJĄCEGO
Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej pełni w obrocie prawnym dwie podstawowe funkcje. Z jednej strony chroni interesy osób trzecich, czyli poszkodowanych – zapewnia bowiem zaspokojenie ich roszczeń przez zakład ubezpieczeń. Z drugiej chroni również samego ubezpieczającego przed skutkami roszczeń odszkodowawczych osób, wobec których ponosi on odpowiedzialność cywilną.
Błąd rewidenta
Drugim problemem, który może budzić obawy przedstawicieli zawodów prawniczych, jest kwestia przedawnienia ich roszczeń względem zakładów ubezpieczeń. Podobnie jak poprzednia znalazła ona wyraz w niedawnym orzecznictwie, tj. wyroku SN z 3 marca 2006 r. (II CSK 123/2005). Zgodnie z nim, art. 819 par. 2 k.c., określający początek biegu terminu przedawnienia (dzień, w którym nastąpiło zdarzenie objęte ubezpieczeniem), jest przepisem bezwzględnie obowiązującym. W praktyce oznacza to, że umowa ubezpieczenia nie może początku biegu tego terminu określać inaczej. Powyższy wyrok dotyczył Ośrodka Biegłych Rewidentów sp. z o.o. (obecnie w likwidacji), który – mimo zapłaty ponad 77 tys. odszkodowania wskutek popełnionego przez rewidenta błędu – nie odzyskał tej kwoty od swojego ubezpieczyciela – PZU, Zakład ubezpieczeń, powołując się na art. 819 k.c., podniósł wobec
spółki zarzut przedawnienia (mimo że treść umowy zawartej pomiędzy Ośrodkiem a PZU początek terminu przedawnienia wyznaczała na dzień zgłoszenia szkody).
Przedawnienie roszczeń
Kwestia ta ma istotne znaczenie wobec różnicy, jaka zgodnie z art. 819 k.c. występuje w terminach przedawnienia roszczeń ubezpieczającego i poszkodowanego względem zakładu ubezpieczeń. O ile bowiem roszczenia tego pierwszego przedawniają się z upływem lat trzech, o tyle roszczenie poszkodowanego przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla danego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bąd*.xx nienależytego wykonania zobowiązania. Możliwe jest zatem, że w przypadku, gdy szkoda wyrządzona klientowi ujawni się po upływie znacznego okresu od zdarzenia ją wywołującego, to – mimo szybkiego zgłoszenia roszczeń wobec ubezpieczyciela – radca prawny czy adwokat za nią odpowiedzialny nie będzie mógł domagać się zwrotu wypłaconego odszkodowania od swojego zakładu ubezpieczeń.
Powyższe wątpliwości prowadzić muszą do pytania o celowość wspomnianych regulacji, a także szerzej – o samą ideę obowiązkowego
ubezpieczenia profesjonalnych grup zawodowych. W obecnie obowiązującym stanie prawnym mamy bowiem do czynienia z sytuacją, w której przedstawiciele tych grup, z jednej strony, posiadają obowiązek zawarcia umowy ubezpieczenia, zaś z drugiej – nie otrzymują w zasadzie żadnego faktycznego zabezpieczenia z tytułu ponoszonej odpowiedzialności cywilnej. Dlatego dążąc do zapewnienia im rzeczywistej, nie zaś tylko iluzorycznej, ochrony, warto zastanowić się, jak sądzę, nad możliwością interwencji ustawodawcy w wyżej wskazanym zakresie. Istniejący stan prawny traci bowiem z pola widzenie gwarancje ochronne, rzecz w obowiązkowym ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej zupełnie podstawową.
Joanna Włodarczyk
Autorka jest aplikantem w Kancelarii Radców Prawnych Kozłowski, Pisarkiewicz-Firek Sp. j.