Jarosław Kaczyński proponuje utworzenie rządu technicznego. Co to jest? Jak miałaby wyglądać Rada Ministrów według prezesa PiS? Czy jest szansa na wprowadzenie rządu technicznego? Oto komentarze polityków.
- Obecny rząd otrzymał czerwoną kartkę
- Rząd techniczny - co to jest?
- Rząd techniczny - komentarze polityków
- Rząd techniczny - komentarz politologa
Obecny rząd otrzymał czerwoną kartkę
Zdaniem prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, wyniki wyborów prezydenckich w 2025 roku (wygrana Karola Nawrockiego nieznaczną przewagą 50,89% głosów czyli 10606877 wyborców nad Rafałem Trzaskowskim - 49,11% czyli 10237286 głosów) to czerwona kartka dla obecnego rządu. Dodatkowo, argumentował wygraną Karola Nawrockiego niedotrzymaniem obietnic wyborczych przez koalicję rządzącą. W związku z tym w poniedziałek 2 czerwca 2025 r. przedstawił własny pomysł na nową Radę Ministrów.
Rząd techniczny - co to jest?
Jarosław Kaczyński proponuje utworzenie rządu technicznego. Rada Ministrów miałaby składać się ze specjalistów w danej dziedzinie. Osoby te powinny być bezstronne, apolityczne. Prezes PiS za przykład podaje tu prezydenta elekta: jako osoba bezpartyjna wygrał wybory. Odniósł się do wszystkich partii o poparcie dla rządu technicznego. Wszyscy popierający tę ideę mieliby wspólnie wyłonić nowego premiera, niekoniecznie z PiS.
Jaki jest, zdaniem prezesa PiS, cel wprowadzenia rządu technicznego? Uspokojenie powyborczych nastrojów, międzynarodowej sytuacji Polski, a także poprawa stanu wszystkich ważnych aspektów życia społecznego. W przeciwnym razie będziemy mieli do czynienia z "kontynuacją władzy, bardzo, ale to bardzo niesprawnej w wymiarze merytorycznym."
Rząd techniczny - komentarze polityków
Jak politycy wypowiadają się na temat pomysłu Jarosława Kaczyńskiego o stworzeniu rządu technicznego? Krzysztof Bosak (Konfederacja) uważa, że wprowadzenie takiego rządu jest bezprzedmiotowe, ponieważ nie ma dla niego większości w Sejmie. Natomiast Bartłomiej Pejo (Nowa Nadzieja) tłumaczy, że gdyby rząd nie otrzymał wotum zaufania, rząd techniczny byłby sensownym rozwiązaniem: "Jestem zawsze zwolennikiem tego, aby funkcje publiczne były pełnione przez osoby merytoryczne, przez fachowców. Faktycznie, w Polsce brakuje nam takich specjalistów w tej chwili w obecnym rządzie - jeśli tacy by się znaleźli w następnym rządzie, to byłaby to zmiana na lepsze".
Sławomir Mentzen pisze na platformie X: "Propozycja Jarosława Kaczyńskiego, dotycząca rządu technicznego i zakończenia rządów Tuska, na pierwszy rzut oka wydaje się nie mieć żadnych szans na większość w Sejmie. Jeżeli jednak Kaczyński wie więcej ode mnie i jest o czym rozmawiać, to zapraszam na spotkanie. Omówmy to." Na te słowa zareagował rzecznik PiS, Rafał Bochenek: "Doceniamy zainteresowanie p. @SlawomirMentzen inicjatywą Prawa i Sprawiedliwości, choć poparcie jego klubu z powodów arytmetyki sejmowej jest wciąż niewystarczające. Czekamy na zgłoszenia także innych środowisk politycznych. Tylko rząd techniczny może przywrócić porządek i prawo."
Mentzen krytycznie odpowiedział: "Tak jak myślałem, a właściwie to byłem pewien. Nie chodzi wam o realne odwołanie rządu Tuska, a o propozycję czysto medialną, zwykły spin i zajmowanie uwagi mediów przez miesiące, jak kiedyś z prof. Glińskim. Zwykła zasłona dymna. Nie macie większości, nie macie kandydata, nie macie konkretów. Zwykłe baju, baju dla naiwnych."
Szymon Hołownia (Polska 2050) uznał zagranie Jarosława Kaczyńskiego jako próbę przejęcia inicjatywy z rąk Konfederacji, pokazania, że to nie Mentzen rozdaje karty. Zdaniem Hołowni utworzenie rządu technicznego to pomysł z dziedziny publicystyki politycznej: "Ten pierwszy premier techniczny był z tableta, czyli z urządzenia technicznego, o ile dobrze pamiętam. Wczoraj już było bez urządzenia, ale premier też ma być techniczny. To jest pomysł z dziedziny publicystyki politycznej". Hołownia podobnie jak Mentzen nawiązał do 2013 r., kiedy to Piotr Gliński (PiS) zaprezentował zespół 24 ekspertów w celu utworzenia rządu technicznego. Hołownia dodał: "Polityka robiona na konferencjach prasowych to nie jest żadna polityka. Przyjdź i pokaż, że masz większość za konkretną propozycją, za konkretnym człowiekiem".
Adam Bodnar, szef MS i prokurator generalny ocenił, że pomysł rządu technicznego ma jeden cel: zatrzymać proces rozliczenia przestępstw popełnionych przez polityków PiS w czasie 8 lat rządów. Dodał także, że aktualnie postępowania prokuratorskie są na zaawansowanym etapie i z każdym kolejnym miesiącem będziemy widzieli ich efekty.
Adrian Zandberg (Razem) również krytycznie odnosi się do propozycji utworzenia rządu technicznego: "Już raz widziałem Jarosława Kaczyńskiego, który ogłaszał niezależny, apolityczny rząd techniczny w 2013 r. Wtedy, jeżeli dobrze pamiętam, to Piotr Gliński miał być premierem tego rządu i został przedstawiony parlamentarzystom za pomocą tabletu, z którego występował z mównicy sejmowej. Trudno traktować to serio". Podkreślił, że obecnie zajmujemy się mało ważnymi sprawami, pr-owymi Tuska i Kaczyńskiego: "To nie jest poważna propozycja, tylko pusty spektakl. Zajmujemy się dwoma gestami, które tak naprawdę nic nie znaczą: z jednej strony wotum, czyli puste PR-owe zagranie premiera Tuska, a z drugiej - niby rząd prezesa Kaczyńskiego".
Zbigniew Konwiński (szef KO) twierdzi, że pomysł Kaczyńskiego z rządem technicznym to próba zrobienia zamętu medialnego: "To jest absurd oczywiście. Rząd ma większość. W środę, (11 czerwca) to zostanie potwierdzone w głosowaniu i tyle. Mieliśmy wybory prezydenckie, a nie wybory parlamentarne".
Rząd techniczny - komentarz politologa
Na PAP czytamy, że politolog dr Maciej Onasz nie wierzy w powstanie rządu technicznego. Według Onasza Jarosława Kaczyński gra na przyszłość: "Tu raczej chodzi o to, że Jarosław Kaczyński, idąc na fali zwycięstwa w wyborach prezydenckich, chce wykorzystać moment, kiedy Donald Tusk jest poddawany bardzo silnej krytyce, ale moim zdaniem celem prezesa PiS nie jest faktyczne doprowadzenie do powołania rządu technicznego, czy rządu ekspertów".