Dyrektywa Omnibus działa od ponad roku, a niektóre sklepy wciąż oszukują klientów

Omnibus wciąż sporym problemem dla e-handlu / Shutterstock

Dyrektywa Omnibus funkcjonuje już od ponad roku, ale jak się okazuje zjawisko oszukiwania klientów nadal może obejmować nawet 10-15% e-handlu. Na szczęście Polacy są czujni, blisko 70% z nich sprawdza historyczne ceny przecenianych produktów w sieci.

Konsumenci nie tracą czujności 

Z najnowszego badania wynika, że blisko 70% dorosłych Polaków, dokonując zakupów lub szukając produktów w promocjach w sklepach internetowych, sprawdza, jaka faktycznie była najniższa cena danego towaru w ostatnich 30 dniach. Wysoki odsetek konsumentów weryfikujących autentyczność rabatów może wynikać z braku zaufania wobec praktyk cenowych e-sklepów. Nieufność ta może być podsycona wcześniejszymi, negatywnymi doświadczeniami z nieuczciwymi sprzedawcami. 

Przed obowiązywaniem dyrektywy Omnibus, sklepy internetowe, zresztą podobnie jak stacjonarne, często wprowadzały klientów w błąd. Wśród konsumentów upowszechnił się pogląd, że sprzedawcy zawsze „kombinują” z promocjami. Wejście w życie nowych przepisów oczywiście mocno przystopowało ten trend, ale ogólnie handlowi wciąż trudno jest odbudować zaufanie Polaków. Co więcej, podejrzliwość klientów jest uzasadniona. Przedsiębiorcy cały czas chcą obchodzić przepisy. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich podmiotów na rynku. I częściej próbują tego retailerzy stacjonarni niż ci z wirtualnej przestrzeni, ale mimo wszystko problem na rynku nadal jest spory.

- Trzeba przyznać, że sprawdzanie wcześniejszej ceny każdego produktu w danym sklepie jest dość czasochłonne. To de facto powinno zniechęcać klientów do takiej aktywności. Jednak większość konsumentów, jak widać po wynikach ww. badania, chce mieć niemal stuprocentową pewność, że sięganie po towar w promocji faktycznie daje im zysk. Trudno temu się dziwić. Jeszcze w 2022 roku, a nawet w 2023 roku zdarzało się na rynku, że przedsiębiorca najpierw sztucznie podnosił cenę, żeby później ją obniżyć. I wobec tego typu praktyk, które zresztą często były nagłaśnianie przez poszkodowane osoby, np. w mediach społecznościowych, pozostała część konsumentów nabrała wątpliwości. Trzeba dodać, że są one uzasadnione - zwraca uwagę Maciej Tygielski, wieloletni ekspert i praktyk rynku e-commerce.

Zjawisko oszukiwania na promocjach wciąż może dotyczyć nawet 10-15% e-handlu. Choć to wydawać by się mogło niskim odsetkiem, wcale tak nie jest. Patrząc na liczby bezwzględne, wciąż są to miliony złotych. A zestawiając to z faktem, że ok. 80% internautów kupuje w sieci, widać, że problem jest poważny. Ponadto trzeba zauważyć, że polski rynek e-commerce cały czas dynamicznie rośnie. Mówi się, że za 3 lata będzie warty nawet blisko 190 mld zł. Należy też zauważyć, że powstaje coraz więcej nowych e-sklepów, które chcąc zaistnieć konkurencyjnie, zaczynają stosować różnego rodzaju mechanizmy. Dlatego ww. straty konsumentów wciąż będą rosły. 

Sieci handlowe celowo wprowadzają w błąd

Kogo najczęściej dotyczą nieuczciwe praktyki? Obserwując rynek, można zauważyć, że w główniej mierze dotyczą one e-sklepów z elektroniką, kosmetykami i perfumami, szeroko pojętą żywnością, a także artykułami wspierającymi zdrowie, w tym m.in. z suplementami diety czy witaminami, ale nie tylko. Te kategorie produktów przeważnie są przeceniane. Do tego są najczęściej szukane w promocjach przez konsumentów. Dlatego najbardziej „kuszą” sprzedawców do lawirowania z rabatami. Z reguły nieprawidłowości występują przy okazji sezonowych i okolicznościowych wyprzedaży, w tym świąt i wyjątkowych dla handlu dni w roku, np. w związku z Black Friday. Można więc przewidywać, że konsumenci raczej nieprędko zaufają e-sklepom. Przez długie lata byli oszukiwani. 

Przegląd prasy i portali na INFOR.PL Subskrybuj nas na YOUTUBE!

- Jeżeli mówimy o sieciach handlowych, to z pewnością w znacznej części manipulowanie promocjami jest celowe, ukierunkowane na większy zarobek. Co do tego nie ma wątpliwości. Z kolei w przypadku mniejszych e-sklepów motywy są bardziej złożone. Z jednej strony, również jak w przypadku dużych graczy, wchodzi w grę chęć dodatkowego zysku, ale z drugiej – częstym powodem jest ograniczona wiedza prawna i działanie konkurencji. Mniejszy dostęp do doradców prawnych i podatkowych skutkuje popełnianiem błędów. Jednocześnie trzeba podkreślić, że dyrektywa Omnibus obowiązuje na rynku już od ponad roku, a do tego UOKiK stale o niej przypomina. Wobec tego trudno sobie wyobrazić, że jakiś e-przedsiębiorca – nawet ten najmniejszy, nie słyszał jeszcze o tych przepisach - tłumaczy ekspert.

Ale to nie wszystko. - Nieduże podmioty na rynku, które dopuszczają się nieuczciwych praktyk, mogą zwyczajnie liczyć na to, że są zbyt małe, by dotknęły je kontrole. Jednak to jest bardzo błędne i niebezpieczne myślenie. Jeżeli ktoś oficjalnie doniesie na nieuczciwy sklep do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, to UOKiK musi się tym zająć. I jeśli doniesienie okaże się zasadne, to sprzedawca powinien się liczyć z karą. Tak więc myślenie, że nikt niczego nie zauważy, jest złudne, żeby nie powiedzieć naiwne - dodaje ekspert.

Trzeba oczekiwać, że przedsiębiorcy z branży e-commerce dobrze znają dyrektywę Omnibus. Ci, którzy chcą ją omijać, po prostu to robią. Głównie dotyczy to małych i średnich podmiotów na rynku. Część z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, że łamanie przepisów może ich całkowicie pogrążyć, bo niewielkie sklepy są najbardziej chwiejne finansowo. Duże firmy szybciej sobie radzą z nałożoną karą i naprawą nadszarpniętego wizerunku. Do tego w dzisiejszych czasach każdy drobny przedsiębiorca z aspiracjami stworzenia dochodowego biznesu powinien być świadomy tego, jak ważne jest bycie pozytywną marką. W praktyce brak zaufania może bardziej zaboleć niż finansowy koszt w postaci kary nałożonej przez UOKiK. Jednak wielu małych graczy w Polsce niestety myśli krótkoterminowo. I tylko wysokość kary oraz jej nieuchronność może wywrzeć na nich jakikolwiek wpływ.

Firmy pod lupą UOKiK

Na szczęście Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stale obserwuje i kontroluje przedsiębiorców. Natomiast problem tkwi w tym, że postępowania są prowadzone w przypadku tych firm, w których dostrzeżono uchybienia. Sprawa jest nieco skomplikowana, bo organ nie ma tyle osób w swoich zasobach, żeby mógł na bieżąco sprawdzać każdy e-podmiot na rynku, a już tym bardziej ten najmniejszy i niszowy. O wiele prościej jest, gdy przychodzi donos, który jest weryfikowany. I jeżeli potwierdzają się przypuszczenia, wówczas wszczynane jest postępowanie.

UOKiK działa też prewencyjnie, tj. upublicznia wyniki kontroli i kwoty kar, jakie nałożył na przedsiębiorców. I to na pewno jest dobre ostrzeżenie dla innych podmiotów, które prowadzą interesy w sposób nieuczciwy bądź wadliwy. Działa to też tak, że później dany e-sklep jest mocno nacezurowany u konsumentów, bo skoro raz zostały znalezione jakieś uchybienia, to przecież mogą one dalej występować przy innych promocjach. I wówczas zwiększa się dystans konsumenta do danego sklepu. Przedsiębiorcy powinni obawiać się takiego scenariusza, bo podejrzliwy klient niechętnie znowu coś kupi. A przecież nie o to chodzi. 

UOKiK, biorąc pod uwagę zasoby i możliwości, wykonuje dużą pracę. Najbardziej to widać na przykładach największych sieci handlowych, bo przez ich nieuczciwość konsumenci najwięcej tracą. Warto też wspomnieć, że klienci, którzy chcą składać skargi, powinni dysponować konkretnymi dowodami. Inaczej nie tylko nic nie wskórają, ale jeszcze zajmą urzędnikom czas, który mogliby poświęcać innym, dobrze udokumentowanym sprawom. 

Uświadamianie konsumentów

Niestety zdarza się też tak, że konsumenci nie doczytują etykiet i regulaminów promocji. Często są również z góry przekonani, po dość pobieżnym zapoznaniu się z ofertą, że już zostali oszukani. I takich przypadków jest sporo. Wówczas organ nic nie może zrobić, a nawet nie powinien, bo nie ma do tego podstawy. Dlatego trzeba uświadamiać konsumentów. 

- Kluczem do walki ze zjawiskiem fałszywych promocji jest szersza edukacja kupujących. Po pierwsze, urzędnicy nie będą tracili czasu na badanie spraw, w których nie było uchybień. Po drugie, szybciej dotrą do rzeczywistych oszustów. Konsumenci powinni sprawniej samodzielnie weryfikować oferty. Muszą też wiedzieć, jak ewentualnie zgłaszać dostrzeżone problemy i w jaki sposób przygotowywać poprawnie swoje donosy, żeby urzędnikom ułatwić, a nie utrudniać pracę. To jest ważny aspekt, który do tej pory nie został jeszcze w pełni wykorzystany. A jak widać po wynikach ww. badania, jest do tego potencjał wśród uważnych shopperów. Warto, żeby Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów szerzej o tym pomyślał i zorganizował np. akcję edukacyjną skierowaną do klientów e-sklepów, szczególnie zlokalizowaną w mediach społecznościowych, bo wówczas dotarcie do grupy docelowej mocno się poszerzy - tłumaczy ekspert.

W najbliższym czasie zachowanie klientów nieszczególnie się zmieni. Jednak w drugiej połowie roku, tj. pomiędzy II a III kwartałem, gdy – zgodnie z zapowiedziami wielu rynkowych ekspertów – inflacja znowu zacznie rosnąć, konsumenci bardziej rygorystycznie mogą podejść do tematu. Odsetek shopperów sprawdzających historyczne ceny wzrośnie zapewne o kilka procent. Raczej nie będzie to większy skok. Inflacja musiałaby naprawę mocno iść w górę i to przez wiele miesięcy, aby np. ponad 80% społeczeństwa każdego dnia nerwowo analizowało wszystkie e-okazje. Taki czarny scenariusz z pewnością nam w tym roku nie grozi. Jednak obecnie i tak już dużo osób stale bada uczciwość sprzedawców, co ogólnie powinno nas mocno niepokoić. 

Autorem komentarza jest Maciej Tygielski, wieloletni ekspert i praktyk rynku e-commerce.

Zobacz także: Zmiana ceny usługi subskrypcji jest możliwa tylko za zgodą konsumenta
Firmy, które bagatelizują wystąpienia pokontrolne UOKiK, słono za to płacą

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl

oprac. Kinga Olszacka
rozwiń więcej
Prawo
Co z podwyżką renty socjalnej? Są poprawki do obywatelskiego projektu
09 maja 2024

W Sejmie trwają prace nad obywatelskim ustawy w sprawie podwyższenia renty socjalnej. Przyjęte przez sejmową podkomisję poprawki zakładają wprowadzenie dodatku zamiast podwyższenia renty socjalnej. Zaproponowano też nowy termin wejścia w życie ustawy.

OFE i ZUS czy tylko ZUS? Nie przegap terminu wyboru!
09 maja 2024

Osoby urodzone po 1968 r. do 31 lipca 2024 r. mogą zdecydować, czy część ich składki emerytalnej ma trafiać do OFE i ZUS czy tylko do ZUS. Kto nie musi składać oświadczenia? 

Od 2 417 zł do 3 222 zł świadczenia urlopowego dla pracownika w 2024 r.
09 maja 2024

Czym jest świadczenie urlopowe? Komu przysługuje? Jak często można je otrzymać? 

2419,33 zł – to próg uprawniający do 500 plus dla niesamodzielnych. Ale czy wiesz, jakie warunki trzeba spełnić, aby je uzyskać?
09 maja 2024

2419,33 zł – to próg uprawniający do 500 plus dla niesamodzielnych. Mogą je uzyskać pełnoletnie osoby ze stwierdzoną niezdolnością do samodzielnej egzystencji. Muszą jednak spełnić konkretne warunki.

3 200 zł na rehabilitację w roku szkolnym 2024/2025. Nabór wniosków do 7 czerwca 2024 r.
09 maja 2024

3 200 zł na rehabilitację w roku szkolnym 2024/2025. Nabór wniosków do 7 czerwca 2024 r. Trwa nabór wniosków w „Rehabilitacja 25 plus”.

Komu nie wolno pracować w porze nocnej
09 maja 2024

Czym jest praca w porze nocnej? Kto nie może pracować w porze nocnej? 

Matura z angielskiego. Arkusze egzaminacyjne. PDF. Odpowiedzi. [Poziom podstawowy, 9 V 2024 r.]
09 maja 2024

Zakończył się pisemny egzamin maturalny z jęz. angielskiego na poziomie podstawowym. Publikujemy arkusze CKE i odpowiedzi naszych ekspertów. 

400 plus dla dziecka bez kryterium dochodowego. Aktywny Rodzic i babciowe to przyszłość. Teraz można dostać to. Niezależnie od 800 plus.
09 maja 2024

400 plus dla dziecka bez kryterium dochodowego – choć od kilku miesięcy rodzice śledzą losy programu Aktywny Rodzic i tzw. babciowego, to nie powinni zapominać, że nadal mogą starać się o dodatkowe 400 zł na wychowanie dziecka.

Zmniejszenie liczby lekcji religii do jednej godziny w tygodniu. Taki jest wstępny plan na rok szkolny 2024/25
09 maja 2024

Zmniejszenie liczby lekcji religii do jednej godziny w tygodniu. Taki jest wstępny plan na rok szkolny 2024/25. Ministra Nowacka zdradza plany resortu.

1000 zł podwyżki nie tylko dla pracowników pomocy społecznej. Również dla tej grupy zawodowej. Już od 1 lipca 2024 r.
09 maja 2024

1000 zł podwyżki nie tylko dla pracowników pomocy społecznej. Otrzymają je również zawodowe rodziny zastępcze oraz prowadzący rodzinne domy dziecka Zasady dofinansowania będzie zawsze określała Rada Ministrów.

pokaż więcej
Proszę czekać...