Zdrowe zęby są tylko dla bogaczy? Czy właśnie do tego prowadzą rosnące ceny u dentystów? Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego opłaty za usługi stomatologiczne wzrosły rok do roku o 9 procent. Polacy płacą, płacą i wielu z nich nie ma pojęcia, że z początkiem tego roku, a więc ponad dziesięć miesięcy temu, zostały znowelizowane przepisy dotyczące finansowanych przez ZUS świadczeń stomatologicznych, co przyniosło poszerzenie katalogu darmowych zabiegów. To, za co trzeba zapłacić w prywatnym gabinecie, płaci teraz państwo. Chodzi zarówno o plomby jak i protezy.
- Ceny plomb i leczenia kanałowego biją rekordy
- Kto chodzi do dentysty prywatnie musi zagryźć zęby
- To jeszcze nie koniec. Jest drogo, będzie jeszcze drożej
- Polacy płacą, choć wiele zabiegów już refunduje NFZ
- Ciemna strona refundacyjnego medalu
- Co jest za darmo u dentysty w 2025 roku
- Dla wszystkich ubezpieczonych
- Dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia
- Dla kobiet w ciąży i w połogu
- Dla dorosłych
- Dla osób z niepełnosprawnością umiarkowaną lub znaczną (powyżej 18. roku życia)
- Dla tych, którzy są po leczeniu onkologicznym w obrębie twarzoczaszki
- Ciemna strona refundacyjnego medalu
Taniej wychodzi sztuczna szczęka niż leczenie uzębienia? Czy właśnie do tego prowadzą rosnące ceny u dentystów? Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego opłaty za usługi stomatologiczne wzrosły rok do roku o 9 procent. Eksperci mówią o niepokojącym trendzie. Czy plomby, porcelanowe korony albo usunięcie zęba to już luksus tylko dla bogaczy?
Ceny plomb i leczenia kanałowego biją rekordy
Ile kosztuje leczenie zębów w prywatnym gabinecie stomatologicznym? Kto chce mieć piękny uśmiech, musi zagryźć zęby. I to dosłownie, bo trzeba płacić coraz więcej. Jak podaje serwis dentystaradzi.pl, mała plomba kosztuje do około 300 złotych. Plomby, które uzupełniają ząb do połowy ząb, czyli plomby średniej wielkości mogą kosztować nawet do 550 zł. Duże plomby, odtwarzające większą część zęba, ponad 600 zł. Na leczenie kanałowe trzeba wydać majątek! Od 500 do 1400 złotych, zależnie od tego, czy to jeden, dwa lub cztery kanały.
Kto chodzi do dentysty prywatnie musi zagryźć zęby
I to dosłownie, bo trzeba płacić coraz więcej. Wedle danych udostępnionych przez Główny Urząd Statystyczny w czerwcu ceny usług stomatologicznych wzrosły rok do roku o 9,5 proc. Dla porównania, rok wcześniej wzrost ten wyniósł 8,4 proc. rok do roku Natomiast w maju tego roku ceny poszły w górę rdr. o 9,3 proc., a w analogicznym okresie ub.r. – o 8,7 proc. Czerwcowy wynik w niewielkim stopniu wpłynął na wskaźnik ogólnego wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, podwyższył go o 0,08 p.p.
– Zgodnie z moimi wcześniejszymi zapowiedziami, zbliżamy się do dwucyfrowego wzrostu ww. cen. Głównie wynika to z tego, że sektor stomatologiczny wciąż ponosi stałe i znaczące podwyżki kosztów komponentów, które finalnie wpływają na ceny u dentystów. I tutaj od wielu miesięcy nic się nie zmieniło, chociaż te wzrosty nie są już tak wysokie jak w czasie szalejącej inflacji. Jednak dalej są odczuwalne i przez to stomatolodzy muszą podnosić ceny – komentuje dr Piotr Przybylski
Z kolei Ewa Adach-Stankiewicz, dyrektor Departamentu Handlu i Usług w Głównym Urzędzie Statystycznym, zaznacza, że w comiesięcznym badaniu uwzględniane są wszystkie najpopularniejsze usługi stomatologiczne. – To między innymi usunięcie jednego zęba ze znieczuleniem, założenie korony z porcelany, wykonanie całkowitej protezy zębowej albo usuwanie kamienia nazębnego. Obserwowane są ceny w prywatnych i publicznych przychodniach – podkreśla ekspertka z GUS-u.
To jeszcze nie koniec. Jest drogo, będzie jeszcze drożej
Z danych wynika również, że w czerwcu inflacja w sektorze zdrowia wyniosła 4,6 procent w ujęciu rocznym. Ten wzrost był więc wyższy niż rok wcześniej, kiedy odnotowano wynik 2,8 proc. Rok do roku Jak informuje Adach-Stankiewicz, ostatnio z grupy związanej ze zdrowiem najbardziej podrożały usługi stomatologiczne. Dla porównania, ceny usług lekarskich wzrosły rdr. o 8,1 proc., usług szpitalnych i sanatoryjnych – o 4,6 proc., wyrobów farmaceutycznych – o 2,5 proc., a urządzeń i sprzętu terapeutycznego – o 2,3 proc.
– Stan, w którym usługi stomatologiczne są w fazie największego wzrostu w całym szeroko pojętym sektorze zdrowia, utrzymuje się mniej więcej od dłuższego czasu. Ten fragment opieki zdrowotnej został praktycznie zepchnięty do sektora prywatnego.
Płaczemy i płacimy. Według raportu GUS, w 2024 roku Polacy wydali ponad 9 mld zł na prywatne leczenie stomatologiczne, co stanowi aż 28 proc. całych wydatków na zdrowie w sektorze prywatnym.
Polacy płacą, choć wiele zabiegów już refunduje NFZ
Wedle danych resortu zdrowia z 2024 roku przywołanych przez serwis gazetaprawna.pl, ponad 65 proc. pacjentów w Polsce leczy się prywatnie, choć ma ubezpieczenie. Co więcej, niektórzy są przekonani, że „refundacja nic nie obejmuje”. Ludzie płacą, płaczą i wielu z nich nie ma pojęcia, że z początkiem tego roku, a więc ponad dziesięć miesięcy temu zostały znowelizowane przepisy dotyczące finansowanych przez ZUS świadczeń stomatologicznych. Poszerzył się katalog darmowych zabiegów. To, za co trzeba zapłacić w prywatnym gabinecie, płaci teraz państwo. Chodzi zarówno o plomby jak i protezy.
Nowe refundacje. Co jest na tej liście?
Gazetaprawna.pl podaje najważniejsze nowości. Od 2025 roku białe wypełnienia światłoutwardzalne, czyli kompozyty, są refundowane w pełnym zakresie dla dzieci, młodzieży, kobiet w ciąży oraz osób z niepełnosprawnością. Wprowadzono również refundację protez typu overdenture – ruchomych protez opartych na zabezpieczonych korzeniach zębów, które można otrzymać raz na pięć lat. Z rozwiązania tego mogą skorzystać dorośli i seniorzy.
Nowością jest także refundacja rentgenodiagnostyki pantomograficznej, czyli zdjęcia panoramicznego zębów, które dorosłym przysługuje raz na pięć lat, a dzieciom w wieku od 5 do 18 lat – raz na trzy lata. Wprowadzono ponadto nowy zabieg profilaktyczny – zabezpieczenie bruzd PRR typu 1, dostępny dla dzieci i młodzieży, dotychczas wykonywany wyłącznie prywatnie. Od 2025 roku refundacją objęto również repozycję i unieruchomienie zwichniętych zębów, czyli zabieg ratunkowy wykonywany po urazach. Dodatkowo rozszerzono możliwość stosowania znieczulenia ogólnego u dzieci i młodzieży, m.in. w przypadkach alergii, silnego lęku, infekcji lub braku współpracy z pacjentem.
Ciemna strona refundacyjnego medalu
Mimo, że wprowadzone przepisy zapowiadają znaczną poprawę dostępu do leczenia stomatologicznego, w praktyce wielu pacjentów nadal ponosi koszty z własnej kieszeni. Dzieje się tak dlatego – wskazuje gazetaprawna.pl, że Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje wyłącznie najtańsze warianty usług. Przykładowo refundowana jest jedynie klasyczna proteza akrylowa, podczas gdy nowoczesne protezy elastyczne lub wzmocnione włóknem szklanym nadal wymagają dopłaty. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku wypełnień kompozytowych – dorośli pacjenci mogą liczyć na refundację jedynie w zębach przednich, natomiast za „białą plombę” w zębie bocznym muszą zapłacić sami.
Dodatkowym problemem jest brak odpowiedniej liczby kontraktów na realizację nowych zabiegów. Według danych Naczelnej Izby Lekarskiej z połowy 2025 roku aż 40 procent gabinetów stomatologicznych współpracujących z NFZ nie wykonuje jeszcze świadczeń wprowadzonych nowym rozporządzeniem. Refundacją nie jest też objęte nowoczesne leczenie endodontyczne, czyli leczenie kanałowe z użyciem mikroskopu, materiałów MTA czy cyfrowego RTG. Całkowicie prywatne pozostają również zabiegi implantologiczne i estetyczne, takie jak wstawianie implantów czy licówek, nawet w przypadkach całkowitego bezzębia.
Co jest za darmo u dentysty w 2025 roku
Nie wszyscy pacjenci mogą skorzystać z tych samych zabiegów w ramach świadczeń stomatologicznych finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Zakres bezpłatnych usług różni się w zależności od wieku, stanu zdrowia i szczególnych potrzeb pacjenta. Gazetaprawna.pl przytacza pełną listę świadczeń stomatologicznych dostępnych bezpłatnie w 2025 roku, z podziałem na poszczególne grupy pacjentów.
Dla wszystkich ubezpieczonych
Każdy ubezpieczony pacjent ma prawo do jednego badania stomatologicznego w roku oraz do trzech wizyt kontrolnych służących ocenie stanu uzębienia. Bezpłatnie wykonywane jest leczenie próchnicy powierzchniowej oraz usuwanie złogów nazębnych raz w roku. Pacjent może również skorzystać z zabiegów usuwania zębów – zarówno jedno-, jak i wielokorzeniowych – oraz leczenia zmian błony śluzowej jamy ustnej. Refundowane są także badania RTG wewnątrzustne, do dwóch zdjęć w ciągu roku.
Dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia
Najmłodsi pacjenci mają zapewniony najszerszy zakres bezpłatnych świadczeń. Obejmuje on wszystkie wypełnienia kompozytowe światłoutwardzalne i glasjonomerowe, a także leczenie kanałowe wszystkich zębów. Dzieci i młodzież mogą korzystać z profilaktycznych zabiegów takich jak lakowanie bruzd, impregnacja zębiny czy fluoryzacja, którą można wykonać raz na kwartał. W określonych przypadkach dostępne jest również znieczulenie ogólne. Raz na trzy lata refundowane jest zdjęcie pantomograficzne. Dodatkowo świadczenia mogą być realizowane w gabinetach szkolnych oraz w tzw. dentobusach.
Dla kobiet w ciąży i w połogu
Kobiety w ciąży oraz w okresie połogu mogą liczyć na pełną refundację wypełnień kompozytowych we wszystkich zębach, bez względu na ich położenie. Przysługuje im również darmowe leczenie kanałowe całego uzębienia, usuwanie kamienia nazębnego co sześć miesięcy oraz znieczulenie bez żadnych dopłat. W ramach profilaktyki wykonywane są też zabiegi zapobiegające rozwojowi próchnicy.
Dla dorosłych
Dorośli ubezpieczeni pacjenci mają prawo do bezpłatnych wypełnień kompozytowych w zębach przednich, czyli w siekaczach i kłach, natomiast w zębach bocznych stosowane są wypełnienia glasjonomerowe. Refundowane jest również leczenie kanałowe zębów przednich oraz usuwanie kamienia nazębnego raz w roku. W ramach NFZ można także otrzymać protezy akrylowe – częściowe lub całkowite – raz na pięć lat.
Dla osób z niepełnosprawnością umiarkowaną lub znaczną (powyżej 18. roku życia)
Osoby dorosłe z orzeczoną niepełnosprawnością umiarkowaną lub znaczną mają prawo do pełnej refundacji wypełnień kompozytowych we wszystkich zębach, a także do leczenia kanałowego całego uzębienia. W uzasadnionych przypadkach przysługuje im leczenie w znieczuleniu ogólnym. NFZ finansuje również protezy akrylowe oraz protezy typu overdenture w pełnym zakresie, bez konieczności dopłat.
Dla tych, którzy są po leczeniu onkologicznym w obrębie twarzoczaszki
Pacjenci po leczeniu onkologicznym w obrębie twarzoczaszki objęci są szczególnym programem refundacyjnym. Mogą oni otrzymać protezy akrylowe oraz protezy typu overdenture bez żadnych ograniczeń czasowych. Pełnej refundacji podlegają także naprawy i podścielenia protez, a leczenie może być prowadzone w znieczuleniu ogólnym, jeśli wymaga tego stan zdrowia pacjenta.
Ciemna strona refundacyjnego medalu
Lista dentystycznych, darmowych zabiegów „ na ubezpieczenie” jest pokaźna, ale problem polega na tym, że nie wszystkie gabinety mają podpisaną umowę z NFZ na pełen zakres świadczeń. Co oznacza w praktyce? Nawet jeśli rozporządzenie przewiduje refundację, dentysta może jej nie realizować, bo NFZ nie zapłaci mu za droższy materiał lub nową technologię –wskazuje gazetaprawna.pl. Często pacjent słyszy: „to świadczenie jest tylko prywatnie”, choć w rzeczywistości w innym gabinecie mogłoby być wykonane bezpłatnie. To efekt nierównego dostępu do kontraktów i braku jednolitej wyceny – pisze dziennik.
Problemów jest więcej. Stomatolodzy, którzy mają własne gabinety wcale się nie palą do podpisywania umów z NFZ. Jakiś czas temu wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Paweł Barucha na łamach mondaynews.pl podkreślał, że obecnie jedynie około 30 procent dentystów pracuje na Fundusz. Dla części lekarzy, szczególnie młodego pokolenia, podpisywanie takich umów nie jest atrakcyjne. Ekspert przekonuje, że NFZ nie płaci jak za usługę wykonywaną przez fachowca, ale oczekuje świadczeń na najwyższym poziomie. Do tego dochodzi kwestia sprawozdawczości. Chcąc poprawnie się rozliczyć, trzeba mieć zatrudniony sztab ludzi, w tym informatyków.
– Co prawda, jak podaje NFZ, liczba udzielonych świadczeń nie zmalała, ale do systemu trafia ciągle zbyt mało pieniędzy i to jest niezaprzeczalny fakt. Na pewno brakuje nam niektórych świadczeń, które powinny być gwarantowane, na przykład z zakresu protez stałych czy implantologii – ocenia Teresa Sierpińska, krajowy konsultant w dziedzinie protetyki stomatologicznej. One nie pojawią się w tym koszyku ze względu na bardzo wysokie koszty realizacji – dodaje specjalistka.
Zdaniem Pawła Baruchy, w najbliższym czasie liczba świadczeniodawców zajmujących się leczeniem stomatologicznym będzie się jeszcze zmniejszać. Do wiceprezesa Naczelnej Rady Lekarskiej docierają sygnały o kolejnych planowanych odejściach stomatologów, którzy przez wiele lat współpracowali z Funduszem. Jak przekonuje ekspert, to nie są jednostkowe przypadki. To tendencja, którą trzeba zatrzymać za wszelką cenę.
Zdaniem dr. n. med. Piotra Przybylskiego, wieloletniego eksperta rynku stomatologicznego z Kliniki Implant Medical, Zaniedbania są wieloletnie. - W celu poprawy sytuacji należałoby „dosypać” do sytemu sporo pieniędzy i dysponować dobrym pomysłem na naprawę. O ile są różne koncepcje, to środków wciąż brakuje. Nie widać też woli politycznej, żeby coś się w tym zakresie zmieniło. Oczywiście straci na tym całe społeczeństwo – podsumowuje ekspert.