Blogi prawnicze cieszą się już długą historią. Od początku XXI wieku, kiedy pojawiły się pierwsze z nich, zdążyły solidnie obrosnąć bogatymi doświadczeniami, ale też swoistą mitologią, która nie zawsze przedstawia rzeczywisty stan rzeczy. Jednych irytują, ale innych inspirują. Bywają powodem rozczarowań, oraz są przyczyną do dumy.
- Blog prawniczy wymaga strategii
- Transgraniczność bloga prawniczego
- Wygoda z punktu widzenia klienta
- Ponadczasowość bloga
- Czy za pomocą bloga prawniczego można sprzedawać usługi?
- Podsumowując
Blog prawniczy wymaga strategii
Prawnicy i prawniczki, którzy jeszcze nie spróbowali tego rodzaju promocji swoich kancelarii, zwykle wyrażają wątpliwość: czy blog prawniczy to narzędzie, dzięki któremu wciąż można skutecznie budować swoją markę i przyciągać klientów. Czy i dzisiaj - mówiąc wprost - jest to sposób, dzięki któremu można śmiało zwiększać sumę kancelaryjnych zysków. Pytanie to jest oczywiście uzasadnione, gdyż oprócz wielu wspaniałych blogów, które generują klientów i zyski, jest cała rzesza blogów, które okazały się jedynie stratą czasu na nieudaną inwestycję. Nie da się bowiem ukryć, że blog prawniczy to nie jest prosty sposób osiągania zamierzonych celów. Nie można jedynie założyć bloga, aby z samego tego faktu generować zyski. Potrzeba wiedzy i przemyślanej strategii. Pewnych umiejętności i jednocześnie nieco dyscypliny. Nie jest to jednak nic, co wymaga nadludzkich wysiłków. Podobnej dozy energii wymagają przecież wszystkie inne sposoby promocji kancelarii. Pod tym względem blog prawniczy jest tak samo wymagający, jak strategia promocji w mediach społecznościowych.
Mimo tych nielicznych podobieństw blog charakteryzuje pewien zestaw cech, które nie są wspólne dla żadnego innego medium prawniczej promocji. Ich kumulacja w narzędziu, jakim jest blog, stanowi o wyższości tej formy marketingu nad każdą inną. Oto zaledwie trzy z nich, obok których żaden właściciel kancelarii nie może przejść obojętnie. Bez względu na to, czy zarządza dużą, czy jednoosobową organizacją.
Transgraniczność bloga prawniczego
Kiedy w roku 2008 założyłem swój pierwszy blog podatkowy, który był skierowany do Polaków pracujących za granicą, ze zdumieniem odkryłem, że czytają go ludzie, którzy mieszkają w każdym zakątku kuli ziemskiej (z wyjątkiem… Antarktydy). Statystyki wyraźnie wskazywały źródła odwiedzin nie tylko z popularnych destynacji, jak Zjednoczone Królestwo, czy Holandia, ale też z tak egzotycznych miejsc, jak Makao, Trynidad i Tobago, czy Belize. Nagle, jako specjalista od podatków, zacząłem obsługiwać klientów, z którymi w żaden inny sposób nie mógłbym się spotkać, czy skomunikować. Co więcej, nie musiałem zgadywać, gdzie moi klienci się znajdują, aby do nich dotrzeć - oni sami znajdowali mnie. Dzięki swojemu prostemu blogowi mogłem uniezależnić swój biznes prawniczy od lokalnych (czyt.: polskich) warunków rynkowych i od konkurencji innych doradców podatkowych.
Transgraniczność bloga prawniczego to cecha, która i dziś jest niezwykle cenną właściwością tej formy promocji. Chociaż konkurencja treści w internecie jest większa niż wcześniej, to wciąż Twój blog prawniczy mogą czytać ludzie, którzy są zainteresowani tym, w czym możesz ich wesprzeć. Niezależnie od tego, w którym miejscu świata aktualnie przebywają. Czy się przemieszczają, czy nie. Nawet kiedy ludzie skolonizują Marsa, to tam również w prosty sposób dotrzesz do swoich klientów za pośrednictwem swojego bloga. Jedyny warunek jest taki, aby tam były osoby, których dotyczy to, o czym piszesz.
Wygoda z punktu widzenia klienta
Wyobraź sobie sytuację, w której wiesz, kim dokładnie jest Twój klient. Co więcej, znasz adres jego biura oraz numer telefonu i adres e-mail. Piszesz więc do niego wiadomość z ofertą. Myślisz, że Twoja usługa jest absolutnie wyjątkowa i trafia perfekcyjnie w jego potrzebę. Nie wyobrażasz sobie, że klient może nie chcieć skorzystać z Twojej pomocy. Jednak … Twoja wiadomość trafia do klienta w chwili, kiedy ma on na głowie tysiąc ważniejszych spraw, niż Twoja - nawet najlepsza - usługa. Nie trudno wyobrazić sobie, jaka jest dalsza historia tej wiadomości. W ciągu sekundy ląduje w koszu. A klient raczej myśli o Tobie, jak o intruzie, a nie jak o wybawicielu z prawnych kłopotów.
Blog prawniczy działa zupełnie inaczej. Pojawia się on na pulpicie komputera Twojego klienta dokładnie w chwili, w której on tego potrzebuje. Nie ma bardziej idealnego momentu na sprzedaż usługi prawnej, niż ten, w którym jego potrzeba spotyka się z Twoją ofertą. Pod tym względem blog prawniczy jest niezwykle wygodny i łagodny perswazyjnie. Jest też wygodny dla prawnika, czy prawniczki, gdyż nie wymaga od swojego autora poświęcania bieżącego czasu i energii. Wystarczy poczekać.
Ponadczasowość bloga
To, że blog prawniczy działa niezależnie od upływu czasu, jest jego najważniejszą i główną zaletą. Co mam na myśli? Wracając do bloga podatkowego, o którym wspomniałem wyżej, warto podkreślić, że chociaż od nastu lat już go nie prowadzę, to on wciąż generuje klientów. Pomimo upływu czasu, wciąż cieszy się zainteresowaniem. Nieustannie ktoś go uważnie czyta i zastanawia się, czy warto skontaktować się z jego autorem, aby rozwiązać jakiś swój podatkowy problem. Każdy z artykułów w tym blogu napisałem dawno temu, a one wciąż są aktywne i działają tak, jak tego potrzebowałem w chwili ich tworzenia.
Blog dzięki ponadczasowości pozwala wydatnie oszczędzić czas kancelarii na promocję i marketing. A jeśli oszczędza czas, to także oszczędza pieniądze. Każdy kolejny artykuł to tak, jak dodatkowa cegiełka do budowy domu - strategii promocji prawniczej. Jeśli w ten sposób zbudujesz dom, to jednocześnie zbudujesz trwałą markę swojej kancelarii, która w miarę upływu czasu będzie coraz silniejsza.
Czy za pomocą bloga prawniczego można sprzedawać usługi?
Podsumowując wszystkie powyższe cechy prawniczego bloga, czyli transgraniczność, wygoda oraz ponadczasowość, łatwo dojść do oczywistego wniosku, że tego rodzaju promocja jest bardzo atrakcyjną formą dla każdej kancelarii. Nie tylko jest skuteczna, nie tylko oszczędza czas i energię, ale również jest to najtańszy sposób przekazywania w świat informacji o tym, „kim jestem, co robię i jak mnie znaleźć”. Żaden prawnik prowadzący swoją kancelarię - odpowiedzialny za jej rozwój - nie powinien obok tych faktów przejść do porządku dziennego.
To stwierdzenie jednak nie daje nam odpowiedzi na kluczowe pytanie: czy blog jest źródłem zysku dla kancelarii. Porównując bloga do różnych mediów o charakterze obrazkowym można bowiem odnieść wrażenie, że jest to niema, nudna i przestarzała forma promocji. Tymczasem jest wręcz przeciwnie. Oto trzy powody tego stanu rzeczy:
- Po pierwsze media społecznościowe służą głównie rozrywce. W przypadku, kiedy klient kancelarii ma jakiś kłopot prawny, rzadko kiedy przegląda tamtejsze filmiki i obrazki, aby dotrzeć do właściwej treści. Z reguły wybiera do tego celu wyszukiwarkę, dlatego blogi czytane są przede wszystkim przez klientów i potencjalnych klientów. W tej sytuacji tylko tylko krok dzieli autora bloga od zlecenia mu usługi.
- Po drugie, blogi w sposób najlepszy budują trwałą i niezbędną w działalności kancelarii relację z klientem. W przeciwieństwie do stron wizytówkowych (kancelaryjnych), które z natury rzeczy są sformalizowane, blogi dają możliwość pewnej swobody stylu. W ten sposób potencjalni klienci mają możliwość lepszego poznania autora bloga, co - jak dowodzą badania - prowadzi do większej ilości zleceń za wyższe kwoty honorariów.
- Po trzecie wreszcie, w blogach prawniczych coraz popularniejsze stają się e-sklepy, skąd klienci mogą łatwo i wygodnie zakupić czy to konsultację prawną, czy produkt w postaci poradnika pdf, webinaru, prezentacji, czy czegokolwiek innego. Ludzie z tej formy pomocy prawej nie tylko coraz chętniej korzystają, ale jednocześnie po zakupie zwykle zgłaszają się do prawnika/prawniczki po usługę indywidualną. Z tej perspektywy patrząc e-sklep w blogu prawniczym jest nie tylko źródłem zysku, ale jednocześnie dodatkowym narzędziem promocji.
Podsumowując
Blog prawniczy nie jest łatwą i prostą formą promocji kancelarii. Nie jest też dla każdego, kto chce w ten sposób rozwijać swój prawniczy biznes. Jeśli ktoś ma “osobowość gwiazdy”, powinien raczej skupić się na formacie wideo. Niemniej jednak nawet w takich przypadkach blog prawniczy będzie pomocnym środkiem do pozyskiwania klientów, budowania marki i sprzedaży usług prawnych. Jest on bowiem niezwykle elastycznym narzędziem, które wypełnia wszystkie luki i wady pozostałych form promocji kancelarii prawnej.
Autor: Rafał Chmielewski, grupa web.lex
Propagator idei promocji kancelarii prawnej za pomocą prawniczego bloga