W coraz bardziej zglobalizowanym rynku pracy znajomość języków obcych stała się podstawowym narzędziem komunikacji i budowania kariery. To oczywistość wciąż nie dotarła do polskich szkół, w których nauka języków obcych jest w większości fikcją - prowadzona jest bowiem dla formalności: egzaminów i ocen.
- Nauka języka obcego w polskich szkołach to iluzja?
- Nauka języków obcych w szkole: jakie ma znaczenie
- Czy polska szkoła jest w stanie sprostać wyzwaniom nauki języków obcych
Nauka języka obcego w polskich szkołach to iluzja?
Dane z nowego raportu National Geographic Learning są alarmujące.
Aż 78% rodziców uważa, że szkoły publiczne nie przygotowują dzieci do swobodnej komunikacji w języku obcym, a zdaniem 83% to zajęcia dodatkowe okazują się w tym zakresie bardziej skuteczne – wynika z najnowszego raportu National Geographic Learning Polska. Alarmujące dane jasno pokazują rosnącą przepaść między oczekiwaniami społeczeństwa a rzeczywistością polskiego systemu edukacji językowej.
Nowo opublikowany raport o stanie edukacji językowej autorstwa National Geographic Learning Polska wskazuje na ogromne problemy polskiej oświaty w zakresie nauki języków obcych.
– Celem raportu jest pokazanie, jak dziś wygląda nauczanie języków obcych w Polsce. Prezentujemy w nim wyniki badań, eksperckie analizy i komentarze, które odsłaniają kluczowe wyzwania, ale też konkretne rekomendacje dla nauczycieli, szkół i instytucji edukacyjnych – mówi Karolina Kępska, National Geographic Learning Polska.
Jak wynika z przeprowadzonych badań, coraz więcej rodziców, uczniów i ekspertów zauważa, że tradycyjne metody nauki języków nie nadążają za zmieniającym się światem.
Zdaniem zdecydowanej większości respondentów, kluczowym problemem jest brak skutecznego rozwijania kompetencji komunikacyjnych. Aż 78% badanych uważa, że szkoły nie przygotowują dzieci do swobodnej rozmowy w języku obcym. Ponad połowa (60%) respondentów uznaje również, że lekcje języka w polskich szkołach są mało zróżnicowane.
Społeczeństwo oczekuje bardziej praktycznego podejścia do nauki – odejścia od książkowych dialogów na rzecz realnych umiejętności komunikacyjnych, potrzebnych w podróży, pracy czy kontaktach międzynarodowych. Niemal wszyscy ankietowani (92%) twierdzą także, że dzieci powinny uczyć się języka potocznego i prowadzenia otwartej dyskusji z innymi.
Większość ankietowanych (58%) przyznaje też, że problemem jest sam system oceniania, który nie odzwierciedla rzeczywistych umiejętności językowych uczniów. Zdaniem rodziców, wystawiane stopnie są często nieadekwatne – oderwane od faktycznej zdolności komunikacji, rozumienia języka czy praktycznego zastosowania wiedzy. „Piątka” coraz częściej oznacza znajomość schematów testowych, a nie biegłość językową.
– Dzieci nie uczą się, aby zdawać egzaminy. One uczą się, aby zrozumieć świat. Bardzo trudno jest mi przyglądać się procesowi nauczania języka obcego, w którym my – dorośli, edukatorzy, rodzice – zapominamy o tym wszystkim i wdrażamy dzieci oraz młodzież w proces przygotowywania się do egzaminów ósmoklasisty, maturalnych i wielu innych – podkreśla Jolanta Lesiak, nauczycielka języka angielskiego i trenerka kompetencji cyfrowych.
– Jeśli jednak zdawanie, procenty i oceny stają się ważniejsze niż neurobiologia, doprowadzamy niejednokrotnie do sytuacji, w której dzieci i młodzież wzorowo opanowują techniki egzaminacyjne: potrafią uzupełniać luki, wychwytują z usłyszanego tekstu poprawne odpowiedzi, a będąc na zagranicznych wakacjach, nie są w stanie zamówić dwóch gałek lodów ani poprosić o chusteczkę – dodaje ekspertka.
Aż 83% rodziców deklaruje, że skuteczna nauka języka odbywa się poza nią – na płatnych kursach, w prywatnych szkołach językowych i na indywidualnych lekcjach. Tylko 5% badanych twierdzi, że szkoły oferują wsparcie na porównywalnym poziomie. To znak, że system nie tylko nie wyrównuje szans, ale wręcz pogłębia różnice.
Nauka języków obcych w szkole: jakie ma znaczenie
W coraz bardziej zglobalizowanym rynku pracy znajomość języków obcych przestała być dodatkowym atutem – stała się podstawowym narzędziem komunikacji i budowania kariery. Ponad 94% badanych nie ma wątpliwości: bez tej umiejętności trudno dziś myśleć o przyszłości, a jej opanowanie znacząco zwiększa szanse dziecka na zawodowy sukces.
Tymczasem system edukacji nie nadąża za rosnącymi wymaganiami. Prawie dwie trzecie badanych uważa, że szkoły publiczne nie przygotowują uczniów do funkcjonowania
w środowisku międzynarodowym. 65% wskazuje, że program nauczania nie odpowiada zmianom zachodzącym na rynku pracy, a absolwentom brakuje zarówno kompetencji językowych, jak i kulturowych.
Dodatkowo 53% respondentów podkreśla, że szkoła nie rozwija umiejętności niezbędnych w XXI wieku, takich jak krytyczne myślenie, współpraca, komunikacja międzykulturowa czy praktyczne wykorzystanie języka. Zdaniem badanych, edukacja wciąż opiera się głównie na teorii i przestarzałych schematach, zamiast kłaść nacisk na przygotowanie uczniów do realnych wyzwań współczesnego świata.
– Kompetencje XXI wieku to zestaw umiejętności, które dziś liczą się równie mocno jak wiedza. W świecie, który zmienia się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, młodzi ludzie potrzebują czegoś więcej niż biegłości w testach i perfekcyjnej znajomości gramatyki. Potrzebują kreatywności, krytycznego myślenia, umiejętności współpracy i komunikacji – czyli zdolności, które pozwolą im odnaleźć się w dynamicznej, zglobalizowanej rzeczywistości – mówi Ola Marchwian, National Geographic Learning Polska
Czy polska szkoła jest w stanie sprostać wyzwaniom nauki języków obcych
Raport jednoznacznie pokazuje, że obecny system budzi duże niezadowolenie. Obowiązujący model nauczania wymaga gruntownej reformy. Od czego zacząć? Eksperci podpowiadają.
– Szkoły językowe i prywatni lektorzy często oferują zajęcia prowadzone nowoczesnymi metodami: interaktywnie, z wykorzystaniem multimediów, gier językowych, aplikacji i konwersacji. Taka forma nauki bywa atrakcyjniejsza i bardziej efektywna niż tradycyjna edukacja szkolna, szczególnie dla dzieci, które uczą się przez działanie i zabawę – podkreśla Jolanta Grochala, nauczyciel edukacji dwujęzycznej, prezes stowarzyszenia „Dwujęzyczna Polska”.
– W przypadku dzieci już wiadomo, że uczą się rewelacyjnie od siebie nawzajem, od starszych dzieci, od bardziej zaawansowanych. Również starszym uczniom pomoże w nauce tłumaczenie tym młodszym. Aby coś dobrze wyjaśnić, trzeba najpierw samemu zrozumieć. Dlatego uważam, że zajęcia w mieszanych grupach wiekowych byłyby dobrym pomysłem. Więcej rozmów, a mniej definicji wymaganych przez nauczyciela – mówi Sandra Scholz, autorka bloga Madame Polyglot.