Z różnych powodów - np. społecznych i demograficznych - polskie rodziny coraz częściej rewidują dotychczasowe modele zamieszkiwania. Kryzys dostępności mieszkań uderza przede wszystkim w młodych dorosłych, co wzmacnia skalę zjawiska gniazdownictwa. Jak wynika z danych GUS, aż 63% młodych osób mieszkających z rodzicami to osoby pracujące, lecz ich dochody nie pozwalają na pełną samodzielność mieszkaniową. Coraz częściej jest to również świadomy wybór – neo-gniazdownictwo oparte na bliskości, trosce i... optymalizacji kosztów.
Tymczasem oczekiwania społeczne wobec państwa są jednoznaczne. Według najnowszego raportu CBOS „Jakiej polityki mieszkaniowej oczekują Polacy”, ponad połowa badanych (51%) uważa, że państwo powinno przede wszystkim ułatwiać zakup własnych mieszkań i budowę domów. Znacznie mniejsze grupy wskazują na potrzebę wzmacniania budownictwa komunalnego (22%) lub społecznego – czynszowego i spółdzielczego (20%). 8% ankietowanych nie ma w tej sprawie zdania. Te dane potwierdzają zarówno skalę oczekiwań, jak i ograniczenia tradycyjnych modeli wsparcia.
W odpowiedzi na te wyzwania pojawiają się nowe, praktyczne kierunki rozwoju mieszkalnictwa, oparte na modelach post-generacyjnych, funkcjonalnych klastrach i budownictwie wspólnotowym.
Klastry mieszkalne – nowy standard „blisko, ale osobno”
Tradycyjna oferta nieruchomości, czyli małe mieszkania dla singli i większe dla rodzin nuklearnych (2+2) nie oddaje już realnych potrzeb społecznych. Rozwiązaniem mogą być elastyczne klastry mieszkalne, przykładowo dwa niezależne, lecz połączone ze sobą moduły (np. 50 m² + 30 m²). Taki układ odpowiada zarówno rodzinom wielopokoleniowym, patchworkowym, jak i „rodzinom z wyboru”.
– Rodziny potrzebują dziś bliskości, ale już nie wspólnego mieszkania pod jednym dachem. Klastry umożliwiają wsparcie i codzienny kontakt, a jednocześnie gwarantują zachowanie prywatności oraz autonomię wszystkich dorosłych – podkreśla architekt Dorota Jarodzka-Śródka, współzałożycielka SRDK STUDIO.
To rozwiązanie odpowiada na potrzeby neo-gniazdowników i ich rodziców, często z pokoleń X i millenialsów, którzy chcą wspierać dorosłe dzieci, ale bez rezygnacji z własnej niezależności i standardu życia.
Budownictwo wspólnotowe – współdzielone życie, osobiste przestrzenie
Innym nurtem jest budownictwo wspólnotowe, które wskazywane jest jako alternatywa dla tradycyjnych modeli rodzinnych. To projekty, w których część przestrzeni jest współdzielona – jak duża kuchnia, jadalnia czy salon – ale każda z osób lub części rodziny ma własną, niezależną strefę prywatną z łazienką. Inspiracją są m.in. europejskie projekty kooperacyjne, takie jak szwajcarskie „Mehr als Wohnen”, gdzie różnorodność funkcji i typologii mieszkań wzmacnia lokalną wspólnotę i przeciwdziała izolacji.
– Budownictwo wspólnotowe zabezpiecza dwie kluczowe potrzeby współczesnych Polaków: daje większe wsparcie społeczne i pozwala obniżyć koszty życia. To nie jest romantyczna utopia, ale pragmatyczna odpowiedź na realne napięcia mieszkaniowe – podsumowuje Dorota Jarodzka-Śródka.
Mieszkania „Swap & Downsize Ready” – mobilność międzypokoleniowa
Architekci podkreślają także, że mieszkalnictwo powinno odpowiadać na potrzeby starzejącego się społeczeństwa. Jesteśmy w nieznanym wcześniej momencie, kiedy jednocześnie żyje aż pięć pokoleń, przy czym udział osób starszych sukcesywnie rośnie. Osoby z pokolenia „opuszczonego gniazda” – dysponujące znacznie większą przestrzenią w stosunku do potrzeb – chcą coraz częściej przenosić się do mniejszych, wygodniejszych mieszkań, najchętniej w podobnej okolicy. Takie projekty jednocześnie uwalniają duże domy na rynku wtórnym i zwiększają podaż metraży poszukiwanych przez rodziny.
– Mobilność międzypokoleniowa powinna działać w obie strony. Kiedy starsze pokolenia mogą wymienić duże mieszkanie lub dom na mniejszy metraż, poprawiają jakość własnego życia, a rynek odzyskuje potrzebny zasób dużych lokali – dodaje Jarodzka-Śródka.
Proponowane przez architektów rozwiązania typu klastry, mieszkalnictwo wspólnotowe, elastyczne moduły i projektowanie post-generacyjne nie są eksperymentem architektonicznym czy społecznym, lecz odpowiedzią na silne trendy, które zmieniają polskie społeczeństwo. Wysokie koszty najmu, rosnące ceny zakupu mieszkań, brak dostępnych gruntów i zmiany demograficzne wymuszają nowe modele funkcjonowania rodzin i wspólnot lokalnych. Implementacja takich rozwiązań może nie tylko złagodzić kryzys mieszkaniowy, ale również zwiększyć odporność rynku i tworzyć prawdziwie konkurencyjne inwestycje.