Płacisz setki złotych, a lekarz poświęca Ci zaledwie kilka minut? Coraz więcej pacjentów skarży się, że prywatne gabinety nie tylko windują ceny, ale też oferują wizyty w ekspresowym tempie i bez realnej pomocy. Historie o trzyminutowych konsultacjach za 300 zł czy kuriozalnych zaleceniach rozpalają fora internetowe i media społecznościowe. Skarg przybywa lawinowo, a Rzecznik Praw Pacjenta ma pełne ręce roboty.
- Prywatna opieka: wysokie ceny i niskie standardy
- Długie kolejki w NFZ: dlaczego Polacy idą do prywatnych gabinetów?
- Nawet prywatnie trzeba czekać
- Abonamenty medyczne też zawodzą
- Rzecznik Praw Pacjenta reaguje. Jak dochodzić swoich praw w prywatnym gabinecie?
- Czy prywatna opieka zdrowotna potrzebuje lepszych standardów?
- FAQ – najczęstsze pytania pacjentów o prywatną opiekę zdrowotną
Przez długi czas prywatna służba zdrowia w Polsce cieszyła się opinią szybszej i bardziej komfortowej alternatywy wobec NFZ. Pacjenci byli gotowi zapłacić więcej w zamian za krótsze kolejki i większą uwagę lekarza. Jednak w ostatnich miesiącach sytuacja wyraźnie się zmienia. Rośnie liczba skarg, a historie pacjentów pokazują, że wysoka cena nie zawsze idzie w parze z jakością usług.
Wysokie koszty, krótka wizyta i brak empatii, to coraz częstsze zarzuty, z jakimi mierzy się prywatna opieka zdrowotna w Polsce. Pacjenci masowo zgłaszają swoje skargi do Biura Rzecznika Praw Pacjenta. W samym 2024 roku wpłynęło 670 skarg dotyczących komercyjnych usług medycznych, a do Telefonicznej Informacji Pacjenta (TIP) dodzwoniło się aż 1302 niezadowolonych pacjentów.
Problem jest złożony, a pacjenci są często postawieni między młotem a kowadłem. Z jednej strony mamy miesiące, a nawet lata oczekiwania na wizytę w publicznej służbie zdrowia, z drugiej, kosztowne, ale często rozczarowujące usługi w sektorze prywatnym.
Prywatna opieka: wysokie ceny i niskie standardy
Rosnące niezadowolenie dotyczy nie tylko kwot na paragonach, ale przede wszystkim jakości świadczonych usług. Pacjenci alarmują, że wizyty są pospieszne, a lekarze traktują ich z lekceważeniem.
Za wizytę trwającą 3 minuty u psychiatry zapłaciłam 300 zł – relacjonuje jedna z pacjentek, której historia obiegła media.
Inny, równie bulwersujący przykład dotyczył okulistki, która kazała pacjentce samodzielnie zmierzyć rozstaw źrenic w domu za pomocą... zwykłej linijki.
Pojawiają się skargi na nieuczciwe praktyki finansowe. Pacjenci zgłaszają przypadki, gdy placówki medyczne podwójnie naliczają opłaty za jedną konsultację. Ma to miejsce, gdy pacjent przynosi na wizytę wyniki badań swoich i np. starszego członka rodziny. Pomimo że lekarz analizuje wszystkie dokumenty w ramach jednej wizyty, rachunek potrafi sięgnąć nawet 400 zł, często kończąc się i tak zaleceniem powtórzenia badań.
Długie kolejki w NFZ: dlaczego Polacy idą do prywatnych gabinetów?
Decyzja o skorzystaniu z płatnej wizyty wynika najczęściej z dramatycznie długiego czasu oczekiwania na wizytę w publicznym systemie opieki zdrowotnej. Raport NFZ za IV kwartał 2024 roku obnaża skalę problemu:
- 234 dni oczekiwania na wizytę u endokrynologa.
- 177 dni do poradni neurochirurgicznej.
- Ponad półtora roku (542 dni), aby dostać się do poradni genetycznej dla dzieci.
- 322 dni na oddział chirurgii onkologicznej dla dzieci.
Największe kolejki dotyczą okulistów, dentystów, neurologów i kardiologów. Taka sytuacja zmusza pacjentów do szukania szybszego dostępu do specjalistów, nawet za cenę wysokich opłat i niepewnej jakości. Wielu lekarzy stara się do wykorzystać, obsługując jak najwięcej pacjentów w jak najkrótszym czasie. W efekcie, pacjnet jest niezadowolony, czuje się potraktowany przedmiotowo, a czasem nawet oszukany.
Z danych GUS i OECD wynika, że Polacy wydają już ponad 40 mld zł rocznie na prywatne leczenie i leki. To jeden z najszybciej rosnących segmentów domowych wydatków, który co roku pochłania większą część budżetu rodzinnego. W praktyce oznacza to, że wiele osób płaci podwójnie: raz w składkach zdrowotnych, drugi raz w prywatnych gabinetach.
Nawet prywatnie trzeba czekać
Choć wielu pacjentów uważa, że prywatny gabinet rozwiąże problem czasu, rzeczywistość bywa inna. Z danych i relacji pacjentów wynika, że kolejki w prywatnych placówkach również się wydłużają. Co ciekawe, nie skracają się nawet w wakacje, kiedy teoretycznie popyt na wizyty powinien być mniejszy. Do dermatologów czy endokrynologów terminy sięgają kilku tygodni, a w przypadku cenionych specjalistów, nawet kilku miesięcy. Coraz częściej pojawia się więc pytanie: czy prywatna opieka faktycznie daje przewagę nad NFZ, czy tylko obiecuje szybszy dostęp, którego nie zawsze dotrzymuje?
Coraz częściej pacjenci decydują się więc jeździć do mniejszych miejscowości, gdzie dostęp do lekarza jest szybszy, choć nie zawsze wiąże się to z oszczędnością pieniędzy. Jak relacjonuje jedna z pacjentek z Mazowsza:
Do Warszawy na wizytę dostałabym się dopiero za dwa miesiące. W końcu pojechałam do lekarza w mniejszym mieście 50 km dalej. Zapłaciłam tyle samo, ale przynajmniej dostałam termin w ciągu tygodnia.
Jednak nie każdy ma możliwość wyjazdu, dlatego wiele osób czeka i słono płaci za prywatną wizytę. Liczą, że zostaną wysłuchani, zbadani i potraktowani lepiej niż w placówkach państwowych. Wielu z nich się rozczarowuje. Jak podsumował pacjent z Krakowa:
Zapłaciłem 250 zł za wizytę u kardiologa. Trwała może 5 minut, a lekarz ledwie spojrzał na wyniki badań i zlecił kolejne. Wyszedłem z poczuciem, że zmarnowałem i czas, i pieniądze.
Abonamenty medyczne też zawodzą
Problem dotyczy również osób korzystających z abonamentów medycznych. Choć coraz więcej Polaków decyduje się na takie rozwiązanie, licząc na łatwiejszy dostęp do lekarza, praktyka pokazuje, że nawet w ramach płatnych pakietów pacjenci często muszą czekać tygodniami na konsultację u specjalisty.
Abonamenty, zwykle oferowane przez firmy jako benefit pracowniczy, z roku na rok drożeją, ale nie zawsze przekładają się na realną poprawę jakości usług. W efekcie wielu pacjentów korzysta z nich głównie przy prostych badaniach i wizytach internistycznych, a w przypadku specjalistów i tak musi płacić dodatkowo. To rodzi poczucie, że abonament staje się raczej marketingowym wabikiem niż realnym wsparciem.
Rzecznik Praw Pacjenta reaguje. Jak dochodzić swoich praw w prywatnym gabinecie?
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że prawa pacjenta obowiązują również w prywatnej opiece. Biuro Rzecznika Praw Pacjenta (RPP) przypomina, że masz prawo do:
- pełnej informacji o stanie zdrowia i leczeniu,
- godnej opieki i szacunku,
- złożenia reklamacji lub skargi.
Jeśli lekarz zachowuje się nieprofesjonalnie, odmawia odpowiedzi na pytania lub nie przeprowadza podstawowych badań, masz prawo zgłosić sprawę.
Co możesz zrobić, gdy coś pójdzie nie tak?
- Żądaj paragonu lub faktury. To Twój dowód zakupu usługi, niezbędny w procesie reklamacji.
- Złóż reklamację w placówce. Skontaktuj się bezpośrednio z gabinetem lub kliniką. Żądaj pisemnej odpowiedzi.
- Zgłoś sprawę do Rzecznika Praw Pacjenta. Jeśli placówka nie reaguje lub jej odpowiedź jest niesatysfakcjonująca, wypełnij formularz online lub zadzwoń na bezpłatną Telefoniczną Informację Pacjenta (TIP) pod numer 800 190 590.
Czy prywatna opieka zdrowotna potrzebuje lepszych standardów?
Rosnąca liczba skarg i wysokie koszty przy jednoczesnym braku jasnych standardów sugerują, że nadszedł czas na debatę o kontroli jakości w prywatnym sektorze medycznym. Bez standaryzowania usług pacjenci pozostaną w pułapce wyboru: albo długie kolejki, albo kosztowna i niepewna usługa. Czy prywatne gabinety rzeczywiście są alternatywą, czy tylko drogą iluzją bezpieczeństwa?
Jeśli prywatna opieka zdrowotna nie poprawi jakości usług i nie wprowadzi jasnych standardów, ryzykuje utratę zaufania pacjentów, które budowała przez ostatnie dekady. A to zaufanie jest jej największym kapitałem. W dłuższej perspektywie może się okazać, że Polacy będą coraz ostrożniej wydawać swoje pieniądze, a prywatna medycyna stanie się synonimem kosztownej, ale niepewnej inwestycji w zdrowie.
FAQ – najczęstsze pytania pacjentów o prywatną opiekę zdrowotną
Czy mam prawo domagać się zwrotu pieniędzy za krótką wizytę?
Tak. Jeśli wizyta została przeprowadzona w sposób nienależyty (np. trwała zaledwie kilka minut i nie zawierała realnej konsultacji), pacjent może złożyć reklamację i żądać zwrotu części lub całości opłaty. Wizyta prywatna to umowa cywilnoprawna, a więc podlega przepisom o rękojmi.
Gdzie mogę zgłosić nieuczciwe praktyki finansowe?
W pierwszej kolejności należy złożyć reklamację w placówce, w której odbyła się wizyta. Jeśli odpowiedź będzie niesatysfakcjonująca, sprawę można skierować do Biura Rzecznika Praw Pacjenta (telefon TIP: 800 190 590) lub do miejskiego/powiatowego rzecznika konsumentów.
Czy prawa pacjenta obowiązują również w prywatnych gabinetach?
Tak. Pacjent w prywatnej placówce ma prawo do pełnej informacji o stanie zdrowia, szacunku, godnej opieki oraz do zgłaszania skarg.
Czy w prywatnej opiece mogę domagać się dokumentacji medycznej?
Oczywiście. Placówki prywatne mają taki sam obowiązek udostępniania dokumentacji medycznej jak te działające w ramach NFZ.
Co zrobić, jeśli nie jestem zadowolony z abonamentu medycznego?
Należy zgłosić reklamację do operatora abonamentu. Jeśli problem dotyczy jakości świadczeń zdrowotnych (np. braku dostępu do specjalisty), można dodatkowo poinformować Rzecznika Praw Pacjenta.