Świadczenie 800 plus ma poprawić sytuację dzieci. Trafia jednak do rąk rodziców. Takie rozwiązanie jest zrozumiałe i uzasadnione, ale okazuje się, że może również być źródłem wielu problemów. I nie chodzi o to, że rodzice się nie dogadują między sobą. Również ZUS czasami zmienia zdanie.
- ZUS miewa trudności ze stosowaniem przepisów
- Najpierw przyznali i wypłacili świadczenie, a teraz każą oddać
Świadczenie Rodzina 800 plus przysługuje rodzicom od kwietnia 2016 roku. I choć jego beneficjenci traktują je już jako oczywisty element budżetów domowych i w większości przypadków nie poświęcają mu szczególnie dużo uwagi, bo samo wnioskowanie o jego przyznanie jest zwyczajnie proste, to okazuje się, że pewne problemy, które występują od dnia wprowadzenia go, wciąż pozostają nierozwiązane. Mowa oczywiście o pobieraniu go przez rodziców rozwiedzionych (żyjących w separacji lub w rozłączeniu). Wobec licznych problemów, które powstawały na tym tle, w 2017 r. do art. 5 ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci dodano ust. 2a, z którego wynika, że w przypadku gdy dziecko, zgodnie z orzeczeniem sądu, jest pod opieką naprzemienną obydwojga rodziców rozwiedzionych, żyjących w separacji lub żyjących w rozłączeniu sprawowaną w porównywalnych i powtarzających się okresach, kwotę świadczenia wychowawczego ustala się każdemu z rodziców w wysokości połowy kwoty przysługującego za dany miesiąc świadczenia wychowawczego. Wprowadzenie tej regulacji bez wątpienia pomogło, jednak nie wyeliminowało całkowicie sytuacji konfliktowych.
ZUS miewa trudności ze stosowaniem przepisów
Jak się okazuje, nie tylko rodzice miewają problem z podziałem tego świadczenia, ale również i sam ZUS podejmuje w tym zakresie zaskakujące decyzje. Tak było np. w sprawie rozpatrywanej przez Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, która dotyczyła ojca, któremu przyznano świadczenie wychowawcze na córkę na okres od 1 czerwca 2022 r. do 31 maja 2023 r. (wówczas jeszcze 500 plus). W decyzji zawarto pouczenie o obowiązku zawiadomienia ZUS w terminie 7 dni o zmianach w informacjach, które zostały przekazane we wniosku lub dokumentach. Bazując na tej informacji ojciec poinformował w lutym 2023 roku o rozwiązaniu jego małżeństwa przez rozwód i ustanowieniu pieczy naprzemiennej nad dzieckiem. Na tej podstawie ZUS zmienił wysokość przyznanego świadczenia wychowawczego i ustalił jego wysokość na połowę obowiązującej w tamtym czasie kwoty, czyli 250 zł miesięcznie, z uwagi na sprawowanie opieki naprzemiennej nad dzieckiem przez obydwoje rodziców. Było to jednak działanie mocno na wyrost, bo choć wcześniej świadczenie pobierał w całości ojciec dziecka, to rodzice dokonywali odpowiednich rozliczeń między sobą, a pieniądze pochodzące ze świadczenia zostały spożytkowane na potrzeby córki obojga. Sprawa ostatecznie trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, który uwzględnił skargę ojca. Wskazał, że organy pominęły fakt, że całość świadczenia wychowawczego pobieranego przez skarżącego została wydatkowana przez rodziców na potrzeby dziecka. Do akt sprawy przedłożono potwierdzenia wykonania przelewów na rachunek bankowy matki dziecka, jak również jej oświadczenie, w którym potwierdziła, że pieniądze otrzymywane od ojca dziecka przeznaczała na bieżące potrzeby związane z wychowaniem córki w czasie, gdy ta przebywa u niej.
W wydanym wyroku sąd podkreślił, że celem świadczenia jest udzielenie przez państwo pomocy rodzicom czy też opiekunom w wychowaniu dzieci. Chociaż świadczenie przysługuje matce, ojcu, opiekunowi (faktycznemu albo prawnemu), to w istocie służy ono dziecku. Rodzic czy opiekun jest tylko jego formalnym odbiorcą. Charakter i cel świadczenia powinny mieć nadrzędne znaczenie przy ustalaniu praw do niego. Świadczenie służy zaspokojeniu potrzeb dziecka, dbałości o jego dobro i ochronę. W sprawie analizowanej przez sąd ojciec przekazywał połowę świadczenia matce dziecka, a matka wydatkowała je na potrzeby córki, zatem został spełniony cel ustawy. Tymczasem, gdyby ojca pozbawiono połowy świadczenia, matka nie mogłaby już złożyć wniosku o przyznanie jej świadczenia wstecz, a więc w efekcie pokrzywdzone byłoby dziecko, które otrzymałoby jedynie połowę świadczenia wychowawczego.
Polecamy: Kalendarz 2026
Najpierw przyznali i wypłacili świadczenie, a teraz każą oddać
Wyrok w sprawie 800+ zapadł również w ostatnim czasie. Na jego mocy matka dwojga dzieci z Gliwic musi zwrócić ok. 17 tys. złotych, które wcześniej przyznał i wypłacił jej ZUS. Dlaczego? W tym przypadku rodzice się rozwiedli, a miejsce zamieszkania dzieci zostało określone przy matce. W wyroku uregulowano również kontakty dzieci z ojcem. W wyroku nie ustanowiono opieki naprzemiennej, jednak podział czasu wynikający z określenia zasad kontaktów z ojcem był w przypadku obojga rodziców porównywalny. Ponieważ z wyroku opieka naprzemienna nie wynikała, matka ubiegała się o świadczenie w pełnej wysokości, a były mąż – jak twierdzi matka – nie kwestionował tego. Okazało się jednak, że nie była to tak do końca prawda, a od czasu rozwodu ojciec dzieci również składał w ZUS wnioski o przyznanie mu świadczenia wychowawczego. ZUS odmówił mu wypłaty, a sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który w wydanym wyroku przyznał rację ojcu dzieci. Wskazał on, że opieka naprzemienna nie polega tylko na tym, że okresy opieki sprawowanej przez rodziców są dokładnie takie same, ustawodawca wymaga jedynie, aby okresy tej opieki były porównywalne. W efekcie ZUS zażądał od matki dzieci zwrotu środków. Matka kwestionuje te żądania, bo jak twierdzi, ufała w prawidłowość decyzji wydanej przez urzędnika. Z kolei rzecznik prasowy ZUS wskazuje, że obowiązują przepisy prawa. Jeśli świadczenie zostało zmniejszone i tym samym powstała nadpłata, to ZUS musi żądać nadpłaty nienależnie pobranego świadczenia. Co ciekawe, jednocześnie jednak nadal przelewa je na konto matki w pełnej wysokości.
art. 5 ust. 2a ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (j.t. Dz.U. z 2024 r. poz. 1576)