REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

USA mówią STOP prawom autorskim dla AI. Ten wyrok zmienia zasady gry

Robert Nogacki
radca prawny
Kancelaria Prawna Skarbiec
Kancelaria Prawna Skarbiec świadczy doradztwo prawne z zakresu prawa podatkowego, gospodarczego, cywilnego i karnego.
prawa autorskie ai usa
USA mówią STOP prawom autorskim dla AI. Ten wyrok zmienia zasady gry
INFOR

REKLAMA

REKLAMA

Amerykański sąd apelacyjny definitywnie odrzucił prawa autorskie dla obrazu stworzonego przez sztuczną inteligencję, podtrzymując zasadę, że autorem może być tylko człowiek. Ten głośny wyrok – już viralowy w branży technologicznej – otwiera nowy front w globalnej debacie o AI, własności intelektualnej i przyszłości kreatywności w erze generatywnych modeli.

rozwiń >

Sąd Apelacyjny Dystryktu Kolumbii w marcu tego roku wydał przełomowe orzeczenie w sprawie dr. Stephena Thalera, który domagał się uznania praw autorskich do obrazu „A Recent Entrance to Paradise” – dzieła, którego autorem miał być nie człowiek, lecz system sztucznej inteligencji o nazwie Creativity Machine. Sąd oddalił jego żądanie, podtrzymując wielowiekową doktrynę, że tylko istoty ludzkie mogą być autorami w rozumieniu prawa autorskiego. To orzeczenie stanowi zaledwie wierzchołek góry lodowej fundamentalnych pytań prawnych, które sztuczna inteligencja stawia przed współczesnym systemem ochrony własności intelektualnej.

REKLAMA

REKLAMA

AI przed sądem w sprawie praw autorskich... Doktryna ludzkiego autorstwa traktuje sztuczną inteligencję jedynie jako narzędzie

Rozwój generatywnej sztucznej inteligencji w ostatnich latach przekształcił abstrakcyjne dylematy filozoficzne w palące problemy praktyczne. Systemy takie jak DALL-E, Midjourney czy ChatGPT codziennie tworzą miliony obrazów, tekstów i kompozycji muzycznych, które pod względem jakości i oryginalności często dorównują lub przewyższają dzieła ludzkie. Ta technologiczna rewolucja zmusza nas do przemyślenia na nowo podstawowych założeń prawa autorskiego, które przez wieki opierało się na prostym założeniu: twórczość jest domeną wyłącznie ludzką.

Dominująca w większości jurysdykcji doktryna ludzkiego autorstwa traktuje sztuczną inteligencję jedynie jako narzędzie – wyrafinowane, ale wciąż narzędzie – podobne do pędzla w ręku malarza czy aparatu fotograficznego. Stany Zjednoczone, będące bastionem tego podejścia, konsekwentnie odmawiają rejestracji praw autorskich do utworów generowanych autonomicznie przez AI. U.S. Copyright Office w swoim raporcie z 2025 roku jednoznacznie stwierdza, że konstytucyjna klauzula o prawach autorskich, mówiąca o „Authors”, odnosi się wyłącznie do istot ludzkich.

Argumentacja prawna opiera się tu nie tylko na literalnej interpretacji przepisów, ale także na głębszych założeniach filozoficznych. Prawo autorskie, jak argumentują zwolennicy tej doktryny, ma na celu stymulowanie ludzkiej kreatywności i chronienie inwestycji intelektualnej człowieka. Przyznanie praw autorskich maszynom byłoby zaprzeczeniem tej fundamentalnej logiki – maszyny nie potrzebują zachęt ekonomicznych do tworzenia, nie doświadczają satysfakcji z uznania swojej pracy, nie cierpią z powodu plagiatu.

REKLAMA

Paradoksalnie, ta pozornie konserwatywna doktryna prowadzi do radykalnych konsekwencji praktycznych: utwory generowane przez AI automatycznie trafiają do domeny publicznej, stając się dobrem wspólnym ludzkości. To rozwiązanie, choć eleganckie w swojej prostocie, budzi kontrowersje wśród przedsiębiorców inwestujących miliardy w rozwój systemów AI.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Precedensy sądowe: od małpy robiącej „autorskie zdjęcia do systemów AI

Sprawa „małpiego selfie” (Naruto v. Slater, 2018), choć pozornie komiczna, ustanowiła kluczowy precedens. Gdy makak Naruto wykonał serię autoportretów aparatem fotografa Davida Slatera, organizacja PETA wystąpiła w imieniu małpy o prawa autorskie. Sąd kategorycznie stwierdził, że zwierzęta nie mogą posiadać praw autorskich, wzmacniając doktrynę wymagającą ludzkiego autorstwa.

Ten precedens stał się fundamentem dla późniejszego orzeczenia w sprawie Thaler v. Perlmutter (2023-2025), gdzie sądy konsekwentnie stosowały tę samą logikę do systemów AI. Orzeczenie to, choć krytykowane przez niektórych jako hamujące innowację, ustanowiło jasną linię: w Stanach Zjednoczonych autorem może być tylko człowiek.

Chińskie sądy przyjęły zaskakująco elastyczne podejście. W przełomowej sprawie Tencent v. Yingxun (2019), Sąd w Shenzhen przyznał ochronę prawnoautorską artykułowi wygenerowanemu przez system AI "Dreamwriter". Kluczowe było stwierdzenie, że choć bezpośrednim "autorem" był algorytm, to zaangażowanie człowieka w proces twórczy – poprzez programowanie, określanie parametrów i nadzór – wystarczało do przyznania ochrony.

Jeszcze dalej poszedł Sąd Internetowy w Pekinie w sprawie Li v. Liu (2023), ustanawiając szczegółowe kryteria: osiągnięcie intelektualne, oryginalność wyrażona przez spersonalizowane wybory użytkownika, konkretna form wyrazu oraz przynależność do dziedzin literatury, sztuki lub nauki.

Niemożliwość praktycznej weryfikacji: Czy wkład ludzki w dzieło był „wystarczający”?

Współczesne dyskusje prawnicze rozróżniają trzy kategorie utworów: dzieła stworzone przez człowieka, dzieła AI-assisted oraz dzieła wygenerowane autonomicznie przez AI. Ta kategoryzacja opiera się jednak na fundamentalnym błędzie: zakłada, że można w praktyce rozróżnić te trzy kategorie.

Przyjrzyjmy się realistycznemu scenariuszowi. Autor przedstawia nowelę, twierdząc, że napisał ją samodzielnie. W rzeczywistości wykorzystał GPT-4 do wygenerowania pierwotnej wersji, następnie przepisał ją ręcznie, zmieniając około 30% treści, dodając własne metafory i modyfikując strukturę narracyjną. Czy taki utwór zasługuje na ochronę? Według dominującej doktryny – to zależy od tego, czy wkład ludzki był „wystarczający”. Ale jak zmierzyć ten wkład? Czy 30% modyfikacji to za mało, czy wystarczająco? Kto ma to ocenić i na jakiej podstawie?

Kluczowy problem: nikt nie może zweryfikować prawdziwości twierdzeń autora. Nawet najbardziej zaawansowana analiza stylometryczna nie powie nam z pewnością, czy dany fragment tekstu powstał w umyśle człowieka, czy został wygenerowany przez algorytm. Systemy AI nie pozostawiają "odcisków palców" w swoich utworach.

Paradoks kreatywnego prompta – instrukcji użytej do wygenerowania utworu przez AI

Niektóre jurysdykcje próbują rozwiązać ten dylemat poprzez ocenę kreatywności prompta – instrukcji użytej do wygenerowania utworu przez AI. Jeśli prompt jest wystarczająco szczegółowy i kreatywny, rezultat może otrzymać ochronę prawnoautorską.

To rozwiązanie napotyka nieprzezwyciężalną przeszkodę: prompt jest ulotny. Gdy widzimy gotowy obraz wygenerowany przez Midjourney, nie mamy dostępu do prompta, który go stworzył. Nie wiemy, czy użytkownik wpisał prosty komunikat „piękny krajobraz” czy wieloakapitową instrukcję precyzyjnie określającą kompozycję, oświetlenie, styl i symbolikę.

Co więcej, twórca może łatwo zafałszować historię powstania dzieła. Może przedstawić retrospektywnie skonstruowany „oryginalny prompt”, który nigdy nie był użyty w praktyce. Systemy AI zazwyczaj nie przechowują pełnej historii iteracji, a nawet jeśli – użytkownik nie ma obowiązku jej ujawniać. Próba uzależnienia ochrony od jakości prompta tworzy system, który można oszukać bez możliwości wykrycia. Prawo autorskie nie może opierać się na niesprawdzalnych deklaracjach.

Jedyna rozsądna droga: przyznać pełną ochronę prawno-autorską utworom spełniającym tradycyjne kryteria oryginalności, niezależnie od roli AI w procesie twórczym

Stoimy przed wyborem nie między doskonałymi rozwiązaniami, ale między systemem niemożliwym do egzekwowania a systemem niedoskonałym, lecz praktycznym. Skoro nie możemy w praktyce rozróżnić utworów w pełni ludzkich, AI-assisted i w pełni wygenerowanych przez AI; skoro nie możemy zweryfikować prawdziwości deklaracji twórców; skoro próby stworzenia kryteriów opartych na analizie promptów są z natury niesprawdzalne – pozostaje tylko jedno rozsądne rozwiązanie: przyznanie pełnej ochrony prawno-autorskiej wszystkim utworom spełniającym tradycyjne kryteria oryginalności i konkretnej formy wyrazu, niezależnie od roli AI w procesie twórczym.

To podejście ma kilka fundamentalnych zalet. Po pierwsze, jest zgodne z rzeczywistością technologiczną – nie wymaga odróżniania tego, co nieodróżnialne. Po drugie, jest uczciwe wobec twórców – nie karze ich za używanie nowoczesnych narzędzi ani nie premiuje za zatajanie prawdy. Po trzecie, jest możliwe do egzekwowania – nie opiera się na niemierzalnych kryteriach ani niesprawdzalnych deklaracjach.

Redefinicja pojęcia autorstwa: osoba, która świadomie wykorzystuje AI do realizacji swojej twórczej wizji, zasługuje na uznanie i ochronę prawną

Pełna ochrona utworów powstałych z udziałem AI wymaga jednak redefinicji naszego rozumienia autorstwa. Tradycyjnie autor to osoba, która własnoręcznie tworzy dzieło. W nowej rzeczywistości autor to osoba, która inicjuje proces twórczy, podejmuje kluczowe decyzje estetyczne, dokonuje selekcji i kuracji rezultatów oraz bierze odpowiedzialność za finalną formę utworu.

Ta redefinicja nie jest tak radykalna, jak się wydaje. W końcu od lat przyznajemy prawa autorskie reżyserom filmowym, choć nie nagrywają osobiście każdej sceny; architektom, choć nie budują osobiście każdego budynku; kompozytorom muzyki orkiestrowej, choć nie grają osobiście na każdym instrumencie. Autorstwo zawsze było bardziej złożone niż prosty akt fizycznego tworzenia.

Kluczowa jest intencja, wizja i odpowiedzialność. Osoba, która świadomie wykorzystuje AI do realizacji swojej twórczej wizji, zasługuje na uznanie i ochronę prawną tak samo, jak osoba używająca tradycyjnych narzędzi. Różnica narzędzi nie może determinować różnicy w prawach.

Autor: Robert Nogacki, radca prawny w Kancelarii Prawnej Skarbiec, oferującej doradztwo podatkowe, prawne i strategiczne dla firm

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Prawo
Nie czekaj na finał WOŚP. Dzięki temu już w 2026 roku rozliczysz darowiznę w zeznaniu podatkowym i skorzystasz. Jak to zrobić?

Wspierasz WOŚP? Nie musisz czekać z wpłatą. Odpowiednio zaplanowana darowizna już niedługo da ci korzyści podatkowe. Jak to zrobić, by pomóc i samemu coś zyskać? Przestrzegaj zasad określonych w obowiązujących przepisach.

Te darowizny rozliczysz w zeznaniu podatkowym. Aby skorzystać, dowiedz się, jakie ograniczenia i pułapki wynikają z przepisów

Rozliczanie darowizn w podatku dochodowym od osób fizycznych nie jest już tak powszechne, jak przed laty. Nadal jednak jest możliwe. Trzeba jednak przestrzegać określonych zasad i być świadomym ograniczeń wynikających z przepisów.

Przekazując darowiznę, zadbaj o dokumenty. Aby skorzystać przy rozliczeniu podatku, trzeba przestrzegać jasnych zasad

Chcesz pomóc komuś przed świętami? Warto zadbać o dokumentację i skorzystać z uwzględnienia darowizny w rocznym rozliczeniu podatku dochodowego. Co zrobić, aby takie działanie przyniosło podwójną korzyść? Trzeba przestrzegać jasnych zasad.

Ten dodatek trzeba za czas nieobecności pracownika odpowiednio obniżyć. Ale czy zawsze? W tym zakresie obowiązują jasne zasady

Podwyżka czy dodatek? Efekt końcowy jest taki sam – na konto wpływa wyższa kwota. Jednak nie zawsze jest to takie proste. Problemy natury praktycznej pojawiają np. wtedy, gdy pracownik jest nieobecny w pracy. Czy trzeba mu wtedy wypłacić pieniądze?

REKLAMA

Kamera monitoringu sąsiada "patrzy" na moją posesję. Czy to zgodne z prawem? Jest stanowcza decyzja Prezesa UODO

W dniu 8 grudnia 2025 r. Urząd Ochrony Danych Osobowych poinformował, że Prezes UODO Mirosław Wróblewski nakazał zaprzestania – w ciągu 7 dni od doręczenia decyzji – przetwarzania danych osobowych sąsiadów za pomocą monitoringu wizyjnego (kamery wideo), który obejmował drogę publiczną i sąsiednie posesje. Zdaniem Prezesa UODO jednoznacznym dowodem na nieprzetwarzanie danych za pomocą monitoringu wizyjnego będzie zdemontowanie kamer, względnie skierowanie poza sporny obszar monitorowania, tak by nie obejmowały posesji sąsiedzkich, a wyłącznie posesję właściciela kamer.

Ulgowe przejazdy kolejowe dla nowej grupy pasażerów. Toczą się prace nad ich wprowadzeniem. Resort jest na tak, ale kto za to zapłaci?

Czy nowa grupa pasażerów będzie miała prawo do ulgowych przejazdów kolejowych? Toczą się prace nad wprowadzeniem takich rozwiązań. Choć Ministerstwo Infrastruktury jest na tak, to otwarte pozostają pytania dotyczące finansowania.

Jedno słowo w regulaminie i gmina przegrała w sądzie. Czy wyrok NSA dla gminy Kiszkowo wpłynie na sytuację 2479 gmin w Polsce i odbiór Twoich śmieci? Sąd: te odpady gmina musi zabierać sprzed posesji

Naczelny Sąd Administracyjny wydał przełomowy wyrok, który może zmienić sposób, w jaki gminy organizują zbiórkę odpadów. Okazuje się, że „przyjmowanie" i „odbieranie" śmieci to zupełnie różne pojęcia prawne – a pomyłka i zamienne ich używanie może kosztować samorząd przegraną w sądzie. Sprawdź, jakie masz prawa jako mieszkaniec i kiedy gmina łamie prawo.

Koniec zarobku na najmie krótkoterminowym? Gmina wprowadzi zakazy, narzuci limity i będzie prowadziła ewidencję. Przepisy trafiły do Sejmu

Czy to będzie koniec zarobku na najmie krótkoterminowym? Trwają konsultacje projektu, który ma wprowadzić regulacje przyznające gminom szczególne uprawnienia. Zyskają dzięki nim kontrolę na rynkiem lokalnym i poprawią ściągalność opłat.

REKLAMA

Ruchomy czas pracy. Wielu pracodawców go stosuje, a pracownicy nawet o tym nie wiedzą. Jakie zasady obowiązują?

Ruchomy czas pracy to elastyczne rozwiązanie, które ułatwia współpracę pracodawcy i pracownika. W praktyce często jest wykorzystywanie nieświadomie, a strony zapominają o tym, że przepisy regulują jasne zasady, według których trzeba w tej sytuacji postępować.

Tydzień pracy krótszy, ale godzin do przepracowania tyle samo. Można też pracować tylko w weekendy i święta. Jak to zrobić?

Przepisy prawa pracy przewidują szereg rozwiązań, które pozwalają na zorganizowanie świadczenia pracy w sposób odpowiedni zarówno dla pracodawcy, jak i pracownika. Należą do nich m.in. system skróconego tygodnia pracy i system pracy weekendowej.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA