Być kobietą w Polsce. Sprawa pani Joanny z Krakowa

Katarzyna Redmerska
Dziennikarka medyczno-prawna
rozwiń więcej
kobieta / Shutterstock

Być kobietą w Polsce nie jest łatwo. Przekonała się o tym pani Joanna z Krakowa, która szukając pomocy stała się ofiarą systemu. W szpitalu, do którego trafiła, bo fizycznie i psychicznie poczuła się źle, zamiast pomocy, spotkało ją przesłuchanie i rewizja ze strony policji. Funkcjonariusze zabrali jej także laptop i telefon. Dlaczego? Bo zażyła tabletkę poronną. Kto zawinił? Kto przekroczył swoje kompetencje? Czy ludzka godność jeszcze się liczy? 

Historia pani Joanny

Historia pani Joanny z Krakowa wstrząsnęła opinią publiczną, po tym jak 32-letnia kobieta odważyła się w mediach opowiedzieć, co ją spotkało – została otoczona w szpitalu kordonem policji, tylko dlatego, że zażyła tabletkę poronną. Uwaga! W Polsce tabletki poronne można posiadać. Można je także kupić bez narażania się na jakiekolwiek konsekwencje karne. Jednakże takich specyfików nie wolno tak po prostu sprzedać, ani też przepisać na receptę pacjentce do samodzielnego ich wykorzystania. 

Prokuratura zajmująca się sprawą, tłumaczy, że "obecność funkcjonariuszy wynikała z konieczności asystowania Zespołowi Ratownictwa Medycznego i że prowadzi śledztwo z artykułów mówiących o pomocy w aborcji i namowie do samobójstwa". 

Sama policja w wydanym oświadczeniu wskazała, że "interwencja nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia". 

Pani Joanna w kwietniu br. poczuła się gorzej, więc zadzwoniła do swojej lekarki, oczekując wsparcia, uspokojenia. Jak opowiada pani Joanna, w rozmowie zaznaczyła, że nie ma zamiaru zrobić sobie krzywdy.

 – „Powiedziała w rozmowie lekarce szczerze, że miała aborcję. Mimo to, lekarka zadzwoniła pod numer 112, a następnie w domu pani Joanny pojawiło się pogotowie i policja. Została przewieziona do dwóch krakowskich szpitali” – mówi Justyna Faszcza, prawniczka w Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, i dodaje: - „Tamtej nocy, przebywając w szpitalach, przeżyła koszmar. Policja nie odstępowała jej na krok, była przesłuchiwana, funkcjonariusze kazali jej rozebrać się, ukucnąć, kaszlnąć. Został jej odebrany telefon komórkowy i laptop. Policjanci cały czas powtarzali, że jest „podejrzenie popełnienia przestępstwa”. Wszystkie bezprawne działania policji były ewidentnie związane z informacją o aborcji, którą pani Joanna przekazała lekarce i o której została powiadomiona policja. Pokazuje to, że stygma wokół aborcji i kryminalizacja pomocy w aborcji na mocy art. 152 Kodeksu karnego dotyka przede wszystkim kobiet, które zgodnie z prawem, nie mogą być karane za własną aborcję”. 

Działania wbrew procedurze przewidzianej przez prawo

Jak tłumaczy adw. Karolina Podsiadły-Gęsikowska z Kancelarii Prawnik Lekarza, zarówno zasady związane z procedurą przesłuchania, czy zatrzymania rzeczy są regulowane kodeksem postępowania karnego. 

– „Zachowanie policji tj. dokonywanie rewizji osobistej, przesłuchiwanie pani Joanny czy też zatrzymanie rzeczy absolutnie dokonane zostały wbrew procedurze przewidzianej przez prawo” – podkreśla Podsiadły-Gęsikowska, zaznaczając, że przede wszystkim pani Joanna była pacjentką szpitala. Przysługiwały jej zatem określone prawa pacjenta. Nikt, w tym także Policja, nie może ich naruszać. Pacjentka miała prawo do zachowania intymności, które zostało pogwałcone. Pacjent ma prawo do poszanowania intymności i godności, w szczególności w czasie udzielania mu świadczeń zdrowotnych. Policja bez podstawy prawnej nie może przesłuchiwać kogo chce i jak chce. Tym bardziej pacjenta w warunkach szpitalnych. – „Absolutnie nie widzę też podstaw do dokonania przez policję rewizji osobistej. Powoływanie się na zagrożenie zdrowia pacjentki jest absurdalne. Pani Joanna była pod opieką lekarzy i to oni decydują, jakie procedury medyczne należy w stosunku do pacjentki wykonać. Prawo do zatrzymania rzeczy jest regulowane artykułem 217 kodeksu postępowania karnego. Policja nie może ot tak sobie bez podstawy prawnej żądać wydania czy też dokonać zatrzymania rzeczy. Rzeczy, które mogą stanowić dowód w sprawie należy wydać na żądanie sądu lub prokuratora, a w przypadkach niecierpiących zwłoki – także na żądanie policji” – podsumowuje. 

Kiedy takie działanie mogłoby być uzasadnione? 

– „W odniesieniu do sprawy pani Joanny, osoba, która przerwała własną ciążę nie może być za nią karana, także za posiadanie tabletek na własny użytek. Pani Joanna zaprzeczała, aby ktokolwiek pomógł jej w aborcji. Nie była osobą podejrzaną w sprawie. Nie było nakazu prokuratorskiego, nie była to sprawa niecierpiąca zwłoki. Wszystkie czynności można było wykonać kilka dni później, z wyjątkiem – rewizja osobista w ogóle nie powinna się odbyć. To lekarz jest od tego, by podczas badania sprawdzić, czy nic pacjentowi nie zagraża” – mówi Justyna Faszcza, prawniczka w Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. – „Zatrzymanie telefonu i laptopa też nie było konieczne, a wręcz niedopuszczalne: gdyby pani Joanna otrzymała pomoc medyczną, miała szansę i czas się uspokoić, dostałaby zapewnienie od policji, że nie grozi jej odpowiedzialność karna, mogłaby podczas rozmowy z funkcjonariuszami opowiedzieć, że nikt jej w aborcji nie pomagał i że zamówiła tabletki z zagranicy. Wówczas w ogóle wszczynanie postępowania byłoby zbędne. Również teraz ono jest bezprzedmiotowe” – podkreśla prawniczka, zaznaczając, że zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, przeszukanie lub zatrzymanie rzeczy powinno być dokonane m.in. z zachowaniem umiaru w poszanowaniu prywatności i godności osób, których ta czynność dotyczy. Jak wskazał sąd w postanowieniu dotyczącym zażalenia na zatrzymanie telefonu „pożądana byłaby na przyszłość ich (tj. funkcjonariuszy policji) większa wstrzemięźliwość przy dokonywaniu w warunkach szpitalnych czynności wobec osoby, której nie można postawić zarzutu.” Niezależnie od tego, czy w analogicznej sprawie, czy innej, w której osoba przebywa w szpitalu, zachowanie funkcjonariuszy prezentowane w sprawie pani Joanny nie może być uzasadnione” – podsumowuje ekspertka. 

Jakie jest stanowisko policji? 

Komendant główny policji Jarosław Szymczyk przedstawił na konferencji prasowej nagrania, na których zostało zarejestrowane wezwanie na numer alarmowy przez lekarkę pani Joanny oraz przyjęcie zgłoszenia w tej sprawie przez policję. Zapytany o czynności dokonane przez policję w szpitalu Szymczyk odpowiedział, że "jest to normalna procedura w przypadku osób, co do których mamy podejrzenie, że chcą targnąć się na własne życie".

W opinii prawniczki Justyny Faszczy, takie stanowisko policji, to z pewnością próba obrony, biorąc pod uwagę, do jak wielu ewidentnych naruszeń doszło w sprawie pani Joanny. – „Brak wiedzy nie może być uzasadnieniem łamania prawa, w szczególności w przypadku organów władzy, funkcjonariuszy policji. Nie negujemy uprawnień policji, na które ona sama się powołuje, ale drastyczne przekroczenie tych uprawnień w sprawie pani Joanny i ich nieproporcjonalność” – podsumowuje Justyna Faszcza. 

Internauci rozliczą każdego

Po wyemitowaniu na antenie TVN reportażu z historią pani Joanny, internet eksplodował falą hejtu (także w stosunku do samej ofiary) i teorii spiskowych. Sprawa stała się ponadto elementem przedwyborczej partyjnej gry. A przecież tutaj chodzi o człowieka – kobietę – jej godność. 

Jak powiedziała pani Joanna w wywiadzie dla „Faktu”, myślała, że jej walka to łamanie tabu wokół aborcji, żeby móc normalnie o tym mówić. Żeby kobiety nie musiały się ukrywać i zastanawiać, komu mogą ufać. – „A ja widzę, że tu trzeba podjąć nową walkę o to, czym jest norma zdrowia psychicznego. Są jeszcze ludzie, którzy się tego wstydzą. Zwłaszcza kobietę łatwo zdyskredytować, mówiąc, że to "wariatka". Stanęłam przed wyborem. Mówić o tym głośno, czy uporać się z tym samodzielnie i mieć spokojne życie. Wybrałam mówienie głośno. Bo jak mam żyć z poczuciem niesprawiedliwości, kiedy ten system mnie upokarza i jednocześnie robi ze mnie kogoś w rodzaju kryminalistki? Miałabym całe życie być zastraszona i w lęku? Wybrałam nagłośnienie sprawy, bo tak trzeba. Bo z tym trzeba walczyć. Oni są bezkarni. Traktują nas, jak byśmy nie były w stanie same o sobie decydować. To nie jest ok.” – powiedziała poruszona.

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl

oprac. Kinga Olszacka
rozwiń więcej
Prawo
Pożar hali przy ulicy Marywilskiej w Warszawie. Ruszyło śledztwo, będzie pomoc materialna dla najemców?
13 maja 2024

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga rozpoczęła w poniedziałek śledztwo dotyczące pożaru hali targowej przy ulicy Marywilskiej. Rzecznik Prokuratury, prokurator Norbert Woliński, poinformował, że śledztwo dotyczy sprowadzenia zdarzenia zagrażającego mieniu na dużą skalę, które miało postać pożaru centrum handlowego Marywilska 44.

Matura 2024 r. Język angielski rozszerzony. Arkusze egzaminacyjne CKE (PDF). Odpowiedzi
13 maja 2024

W artykule arkusze egzaminacyjne z matury 2024 r. z języka angielskiego z CKE (PDF) i odpowiedzi.

Koniec z darmowymi stażami i praktykami? "Praca nie może równać się niewolnictwu"
13 maja 2024

Robert Biedroń, europoseł ubiegający się o reelekcję, zapowiedział w poniedziałek, że przedstawiciele Lewicy będą dążyć do wprowadzenia przez władze Unii Europejskiej regulacji zakazujących darmowych praktyk i staży.

Zasady stosowania ulgi dla seniorów
13 maja 2024

Z ulgi dla seniora mogą korzystać kobiety powyżej 60. roku życia oraz mężczyźni powyżej 65. roku życia. Jakie są szczegółowe zasady stosowania tej ulgi? Sprawdź, czy możesz skorzystać z ulgi dla pracujących seniorów.

Egzamin ósmoklasisty 2024. Już jutro uczniowie sprawdzą swoją wiedzę z języka polskiego
13 maja 2024

Między 14 a 16 maja 2024 r. odbędzie się egzamin ósmoklasisty. Na pierwszy ogień - język polski. Do egzaminu przystąpi ponad 226 tys. uczniów. Jest to warunek ukończenia szkoły podstawowej. 

Wyrównanie do wynagrodzenia minimalnego a podstawa zasiłkowa
13 maja 2024

Wynagrodzenie minimalne za pracę w 2024 roku zmienia się dwukrotnie. Kolejna zmiana nastąpi od lipca. W związku z tym przyjrzyjmy się, jak wyrównanie do wynagrodzenia minimalnego wpływa na podstawę zasiłkową?

Nowela o dodatkach do wynagrodzeń dla rodzin zastępczych czeka na podpis prezydenta. Kiedy pieniądze dla tej grupy
13 maja 2024

Chodzi o 1000 zł brutto od 1 lipca 2024 r. dla zawodowych rodzin zastępczych i osób prowadzących rodzinne domy dziecka. Senat nie wniósł poprawek do nowelizacji ustawy, nowela teraz oczekuje na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

Druga zmiana minimalnego wynagrodzenia za pracę w lipcu 2024 r. Czy wymaga przygotowania drugiego aneksu?
13 maja 2024

Druga podwyżka minimalnego wynagrodzenia za pracę będzie miała miejsce już w miesiącu lipcu 2024 r. Czy w związku z tą zmianą pracodawca powinien przygotować drugi aneks do umowy z pracownikiem?

Te terminy wpływają na zasiłek dla bezrobotnych
13 maja 2024

Na te terminy zwróć uwagę, jeśli planujesz zarejestrować się w urzędzie pracy, od nich będzie zależało, czy zostanie Ci przyznany zasiłek dla bezrobotnych. 

Nawet 450 zł dodatkowo dla pracowników na umowie o pracę. Pracodawca musi je wypłacić. Sprawdź zasady.
13 maja 2024

Nawet 400 zł dodatkowo dla pracowników na umowie o pracę. Mogą oni ubiegać się o refundację zakupu okularów lub szkieł kontaktowych korygujących wzrok, zgodne z zaleceniem lekarza.

pokaż więcej
Proszę czekać...