Nawet o ponad 1/4 spadło oprocentowanie części detalicznych obligacji Skarbu Państwa. Sprawa dotyczy papierów co najmniej czteroletnich i zgodnie z najnowszymi prognozami NBP – grono osób, których dotyczyć będzie ten problem, będzie w najbliższych miesiącach dynamicznie rosło. Wszystko przez inflację, która wyraźnie wyhamowała i według prognoz na dłużej wróciła w okolice celu inflacyjnego NBP. Zdaniem Bartosza Turka są trzy zasadnicze powody, dla których warto rozważyć zamianę posiadanych obligacji skarbowych na te nowej emisji sprzedawanych w październiku 2025 r.
- Oprocentowanie obligacji spadło o około 1/4
- Nie tylko październikowe papiery nadają się do wymiany
- Niższa inflacja na dłużej?
- Minister Finansów znowu obniży odsetki obligacji detalicznych?
- Wyższy bonus w papierach nowej emisji
- Minister już to przerabiał i drugi raz nie chce
- Zarobek na zamianie obligacji może być wyższy nie tylko w pierwszym roku
Ktoś, kto w ostatnich latach kupował detaliczne obligacje skarbowe, powinien mieć rękę na pulsie. Wszystko przez wyraźne wyhamowanie wzrostu cen dóbr i usług konsumpcyjnych. Jest to o tyle ważne, że to inflacja właśnie jest składnikiem oprocentowania części detalicznych obligacji skarbowych. Sprawa dotyczy papierów co najmniej czteroletnich.
Oprocentowanie obligacji spadło o około 1/4
Tylko w pierwszym roku od zakupu oprocentowanie tych obligacji jest stałe. Potem odsetki zależą od inflacji. W efekcie, jeśli akurat w październiku wypadał nam moment aktualizacji oprocentowania, to Minister Finansów weźmie pod uwagę najnowszy odczyt inflacji opublikowany przez GUS. Najnowsze kompletne dane, które były dostępne na początku października, podsumowywały zmiany cen w sierpniu. Wtedy, jak wyliczył urząd, roczny wskaźnik inflacji CPI wyniósł 2,9%. Musimy jeszcze wiedzieć, że popularna wśród rodaków czteroletnia detaliczna obligacja skarbowa emitowana w październiku 2022 roku kusiła inwestorów marżą zysku na poziomie 1 pkt. proc. W efekcie sumując marżę i sierpniową inflację otrzymujemy wynik na poziomie 3,9%. Jak na papier czteroletni nie są to warunki zwalające z nóg.
Oprocentowanie czteroletnich detalicznych obligacji skarbowych (sprzedawanych w październiku w latach 2021-23)- źródło Bartosz Turek
Źródło zewnętrzne
Nie tylko październikowe papiery nadają się do wymiany
Nie brakuje dziś rozwiązań, które pozwolą zarobić więcej. A gdyby i tego było mało, to nawet Minister Finansów kusi inwestorów wyższym oprocentowaniem obligacji. Jest jednak jeden warunek – musimy kupić papiery nowej emisji. W takim wypadku trzyletnie obligacje kuszą inwestorów stałym oprocentowaniem na poziomie 5,15%. Czteroletnie detaliczne papiery w pierwszym roku pozwalają zarobić 5,5%, a potem 1,5 pkt. proc. ponad inflację. „Dziesięciolatki” natomiast w pierwszym roku dają obietnicę 6% odsetek, a potem 2 pkt. proc. ponad inflacje.
Trudno się więc dziwić, że część posiadaczy papierów starszych emisji zdecyduje się na przedterminowy wykup i w zamian kupią obligacje nowych emisji. Problem dotyczy nie tylko tych papierów, których oprocentowanie było świeżo aktualizowane, też całej gamy innych, a powody są co najmniej trzy.
Niższa inflacja na dłużej?
Po pierwsze na ostatniej konferencji po posiedzeniu RPP poznaliśmy już przewidywania dotyczące kolejnych odczytów inflacji w bieżącym roku. Ta ma wynosić od 2,7% do 3%. Już w listopadzie poznamy ponadto przewidywania banku centralnego odnośnie inflacji w 2026 roku. Banki komercyjne w swoich prognozach sugerują, że inflacja na dłużej pozostanie w okolicy celu inflacyjnego NBP (2,5%). To znaczy, że również w kolejnych miesiącach aktualizacja oprocentowania cztero-, sześcio- dziesięcio- i dwunastoletnich papierów skarbowych może przynieść niemiłe niespodzianki.
Minister Finansów znowu obniży odsetki obligacji detalicznych?
Jest jednak też drugi powód, który może skłonić nas do rozważenia zamiany posiadanych papierów na te nowej emisji i to nawet jeśli ich oprocentowanie będzie aktualizowane dopiero za jakiś czas. Wszystko dlatego, że realizacja dziś formułowanych prognoz – inflacji blisko celu i dalszych cięć stóp procentowych - oznacza, że Minister Finansów może niedługo znowu zdecydować o pogorszeniu oferty papierów kierowanych do inwestorów indywidualnych.
Wyższy bonus w papierach nowej emisji
Jest jeszcze trzeci powód, czyli dodatkowa marża zysku, która po doliczeniu do inflacji, służy do ustalania oprocentowania papierów co najmniej czteroletnich. Ta dodatkowa marża – szczególnie w przypadku emisji z okresu od maja 2020 rok do września 2023 roku była wyraźnie niższa niż w papierach dostępnych dziś w ofercie ministra finansów. Różnica na poziomie nawet 1 pkt. proc. rocznie w przypadku wieloletniej inwestycji potrafi mocno zaważyć na finalnym wyniku jaki osiągniemy powierzając nasze oszczędności rządowi.
Oczywiście częściowo poruszamy się tu w sferze prognoz, a te mogą się stać naszą rzeczywistością, ale nie muszą. Jeśli jednak aktualnie formułowane przewidywania okażą się prawdą, to zamianę posiadanych papierów na te nowych emisji, powinni rozważyć rodacy, którzy w ten sposób zainwestowali na przestrzeni ostatnich lat, a już szczególnie w latach 2020-2023. W sumie mówimy tu o kwotach idących w miliardy złotych, które mogą być nieefektywnie ulokowane.
Minister już to przerabiał i drugi raz nie chce
Podobna sytuacja miała miejsce już w 2024 roku. Wtedy tąpnięcie inflacji było znacznie gwałtowniejsze niż dziś, a w efekcie spora część posiadaczy obligacji detalicznych, dokonywała zamiany starych papierów skarbowych na nowe. Niewykluczone, że to właśnie dlatego – aby uniknąć kolejnej fali przedterminowych wykupów - opłata za taką operację została we wrześniu 2024 roku podniesiona. Wcześniej wynosiła ona w przypadku obligacji cztero- czy sześcioletnich 0,7 zł, a w przypadku dziesięcio- i dwunastoletnich 2 zł. Teraz są to 2 zł w przypadku cztero- i sześciolatek, oraz 3 złote w przypadku dziesięcio- i dwunastolatek.
Zarobek na zamianie obligacji może być wyższy nie tylko w pierwszym roku
Oczywiście każdy indywidualnie powinien przeliczyć czy opłaca mu się zamiana posiadanych papierów na nowe. Musimy uwzględnić tu co najmniej wspomniane wyżej koszy, potencjalne zyski i to kiedy zainwestowane w obligacje pieniądze będą nam potrzebne.
Najlepiej pokazać drogę do znalezienia odpowiedzi na to pytanie biorąc pod uwagę konkretny przykład. Załóżmy, że mamy dziesięcioletnią obligację skarbową, która została wyemitowana w październiku 2021 roku. Papier ten w momencie pisania tego tekstu, a więc w październiku 2025 roku jest oprocentowany na poziomie zaledwie 3,9%. Dla porównania „dziesięciolatki” z nowej emisji oferują w pierwszym roku 6%. To już w pierwszym roku daje nam 2,1% dodatkowych odsetek. Ale to nie wszystko. Posiadana przez nas obligacja jest bowiem tak słabo oprocentowana nie tylko ze względu na hamującą inflację, ale też przez niską marżę dodatkowego zysku. W tym konkretnym przypadku jest to tylko 1 pkt. proc. W ramach nowej emisji ta marża dodatkowego zysku „ponad inflację” jest dwukrotnie wyższa i wynosi 2 pkt. proc.
Efekt jest taki, że zamieniając posiadany papier na nowy nie tylko zarobimy więcej w pierwszym roku, ale też we wszystkich kolejnych będziemy „do przodu” o 1 pkt. proc. Zakładając zachowawczo, że nasza inwestycja miałaby się zakończyć w pierwotnie zakładanym terminie (2031 roku), to w sumie z tego tytułu zarobilibyśmy dodatkowe 5%. W praktyce nie da się obliczyć wyniku z dokładnością do drugiego miejsca po przecinku, bo nie znamy przyszłej inflacji, a więc nie jesteśmy też w stanie oszacować dokładnie efektów działania procentu składanego, który jest jednym z atutów dziesięcioletnich obligacji skarbowych.
Przy tym trzeba zaznaczyć, że poziom skomplikowania przedstawionych szacunków ograniczony został do niezbędnego minimum. Aby otrzymać dokładny wynik z dokładnością do drugiego miejsca po przecinku musielibyśmy wskazać konkretny dzień złożenia dyspozycji odkupu, a potem realizacji zlecenia zakupu nowych papierów. Musielibyśmy też znać przyszłą inflację, co w przypadku obligacji dziesięcioletnich miałoby wpływ na działanie mechanizmu procentu składanego. Przedstawione szacunki uproszczone zostały też poprzez nieuwzględnianie opodatkowania tzw. podatkiem Belki.
Potencjalne korzyści z zamiany detalicznych obligacji skarbowych kupionych w październiku | |||||
Typ obligacji | Moment emisji | Korzyść z wyższego oprocentowania w pierwszym roku | Korzyści / straty z inwestowania w latach kolejnych | Koszt wykupu przed terminem* | Razem |
Czteroletnie | październik '22 | 1,60% | 0,00% | -0,70% | 0,90% |
Czteroletnie | październik '23 | 1,35% | 0,25% | -0,70% | 0,90% |
Czteroletnie | październik '24 | 1,10% | 0,00% | -2,00% | -0,90% |
Dziesięcioletnie | październik '16 | 1,60% | 0,00% | -2,00% | -0,40% |
Dziesięcioletnie | październik '17 | 1,60% | 0,50% | -2,00% | 0,10% |
Dziesięcioletnie | październik '18 | 1,60% | 1,00% | -2,00% | 0,60% |
Dziesięcioletnie | październik '19 | 1,60% | 1,50% | -2,00% | 1,10% |
Dziesięcioletnie | październik '20 | 2,10% | 4,00% | -2,00% | 4,10% |
Dziesięcioletnie | październik '21 | 2,10% | 5,00% | -2,00% | 5,10% |
Dziesięcioletnie | październik '22 | 1,85% | 4,50% | -2,00% | 4,35% |
Dziesięcioletnie | październik '23 | 1,60% | 3,50% | -2,00% | 3,10% |
Dziesięcioletnie | październik '24 | 1,10% | 0,00% | -3,00% | -1,90% |
* Opłata za wykup przed terminem to od 0,7 do 3 zł za obligację. Dla uproszczenia przedstawiono tę wartość jako procent wartości nominalnej pojedynczej obligacji detalicznej (100 zł) | |||||
Szacunki bartoszturek.pl. Wyliczenia w sposób uproszczony przedstawiają sytuację, w której złożyliśmy zlecenie odkupu w optymalnym momencie i dokonaliśmy zakupu obligacji nowej emisji od razu po otrzymaniu pieniędzy z odkupu. Dla uproszczenia pomijamy opodatkowanie. Ze względu na brak danych na temat przyszłości nie jest też możliwe uwzględnienie mechanizmu procentu składanego, który działa przy obligacjach 10-letnich. |
Bartosz Turek, niezależny analityk