Praktyka pokazuje, iż spory o własność mogą trwać latami. Czy w takich sprawach właściciel rzeczy i naruszyciel mogą zawrzeć ugodę? Jak wygląda kwestia kosztów? Warto przyjrzeć się możliwym rozwiązaniom i ich prawnym skutkom.
- Spory o własność - proces czy postępowanie nieprocesowe?
- Ugoda właściciela rzeczy z naruszycielem w sądzie – czy to możliwe?
- Ugoda w sprawie naruszenia własności i co dalej?
Spory o własność - proces czy postępowanie nieprocesowe?
Spory o własność mają różny charakter. Szeroki katalog spraw związanych z prawem własności jest rozpoznawany w wielu przypadkach w trybie postępowania nieprocesowego. Do tego rodzaju sprawy należą postępowania o charakterze majątkowym i osobistym. Postępowania te dotyczą zmian w obrębie przysługującego właścicielowi prawa własności, w tym w szczególności prawa własności nieruchomości.
Do katalogu tego typu spraw należą m.in. sprawy o podział majątku wspólnego, dział spadku, zniesienie współwłasności, dotyczące zgody na zwykłe czynności zarządu rzeczą wspólną.
Wymienione postępowania – chociaż z formalnego punktu widzenia dotyczą spraw majątkowych związanych z przesunięciami w obrębie przysługującego prawa własności lub sposobu jego wykonywania, rozliczeń finansowych związanych z własnością – często de facto sprowadzają się do rozliczeń personalnych pomiędzy chociażby byłymi małżonkami, rodzeństwem lub innymi członkami najbliższej rodziny. Dochodzi do sytuacji, w której więzi osobiste słabną w obliczu wzajemnej presji finansowej i oczekiwaniom uczestników sporu co do wygrania batalii, która w oczywisty sposób nigdy nie zostanie w pełni rozstrzygnięta na korzyść którejkolwiek ze stron.
Dlatego w postępowaniach rozpoznawanych w trybie nieprocesowym w sposób naturalny – niejako równolegle do czynności sądowych – toczy się debata związana z możliwością polubownego zakończenia sporu w drodze ugody.
Jak przedstawia się perspektywa ugodowego zakończenia sporu w przypadku spraw związanych z żądaniem właściciela wydania bezprawnie zawładniętej rzeczy, czy też sprawy o naruszenie prawa własności rzeczy?
Przewód sądowy dotyczący tych spraw nie ma na celu – jak w przypadku wymienionych powyżej postępowań nieprocesowych – sądowego rozstrzygnięcia sporu o prawa majątkowe, który mógłby zostać w sposób naturalny rozstrzygnięty polubownie.
W sprawach windykacyjnych czy związanych z ochroną naruszonego w inny sposób niż przez faktyczne zawładnięcie prawa, uprawniony właściciel oczekuje władczej interwencji sądu, który będzie w stanie powstrzymać bezprawne zachowania naruszyciela, a w przypadku, gdy ten nie podporządkuje się rozstrzygnięciu sądowemu – skutecznie wyegzekwować nakazane wyrokiem zachowanie lub zaniechanie.
Dlatego nie budzi wątpliwości fakt, że roszczenia właścicielskie są rozpoznawane przed sądem w trybie postępowania procesowego, którego wynikiem jest uzyskanie wykonalnego orzeczenia sądowego w postaci wyroku.
Charakterystyczna dla tego typu spraw jest również droga egzekucji stwierdzonego wyrokiem zachowania lub zaniechania. O ścieżce egzekucyjnej przesądzają w tym przypadku normy zawarte w art. 1049-1059 Kodeksu postępowania cywilnego, które dają możliwość wyegzekwowania od dłużnika określonego zachowania lub zaniechania pod rygorem zapłaty określonej sumy pieniężnej na rzecz wierzyciela lub grzywny, która może zostać zamieniona na areszt, także w przypadku egzekucji wobec osób prawnych, kiedy to środkom egzekucyjnym podlega pracownik lub przedstawiciel osoby prawnej.
W tym miejscu należy postawić sobie pytanie, czy w takim modelu postępowania jest miejsce na ugodowe zakończenie sprawy? I to nie tylko na podstawie ogólnych zobowiązań sądu wynikających z norm znajdujących swoje umocowanie w regulacji Kodeksu postępowania cywilnego (art. 10, 223 Kodeksu postępowania cywilnego), ale w konkretnej sytuacji, gdy interes właściciela został bezprawnie naruszony przez drugą stronę procesu, która do rozpoczęcia procesu sądowego nie powstrzymała się od zachowań naruszających prawo własności, czy też nie podjęła działań mających na celu przywrócenie stanu zgodne z prawem?
Ugoda właściciela rzeczy z naruszycielem w sądzie – czy to możliwe?
Okazuje się, że tak. Aktualne regulacje Kodeksu postępowania cywilnego dotyczące sposobów polubownego rozwiązania sporów przed sądami powszechnymi przewidują trzy podstawowe tryby, które dają taką możliwość: ugodę sądową, ugodę mediacyjną i ugodę zawieraną w ramach postępowania pojednawczego wywołanego zawezwanie do próby ugodowej jeszcze przed wszczęciem właściwego postępowania rozpoznawczego.
Zarówno ugoda sądowa, jak i ugoda mediacyjna, której sąd nadał klauzulę wykonalności, stanowią podstawę do prowadzenia egzekucji. Ugodą sądowa jest również ugoda zawarta w toku posiedzenia pojednawczego.
Choć wszystkie wymienione rozstrzygnięcia ugodowe stanowią podstawę do wyegzekwowania roszczeń przez właściciela, odmiennie kształtuje się kwestia kosztów, które strony ugody poniosą w związku z jej zawarciem.
Z perspektywy kosztów postępowania najdroższym rozwiązaniem okazuje się prowadzenie postępowania mediacyjnego, uwzględniając okoliczność, że standardowo do mediacji dochodzi już po wszczęciu postępowania i uiszczeniu opłaty od pozwu zgodnie z ustawą o kosztach sądowych w sprawach cywilnych , a ponadto do kosztów postępowania należy doliczyć należne mediatorowi wynagrodzenie. Dla strony pozwanej korzyścią będzie wzajemne zniesienie kosztów zastępstwa procesowego, które stanowi naturalne postanowienie ugody kończącej postępowanie, w przypadku, gdy strony są zastępowane przez profesjonalnych pełnomocników.
W tej sytuacji, najmniej kosztowne dla stron postępowania w aktualnie obowiązującym stanie prawnym będzie zawarcie ugody w postępowaniu pojednawczym. Kosztem będzie w tym przypadku opłata od wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, wynoszące maksymalnie 300,00 zł zgodnie z art. 23a ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Jest to oczywiste, w sytuacji, gdy postępowanie pojednawczym stanowi „przedsmak” postępowania jurysdykcyjnego, gdzie sąd nie jest jeszcze samodzielnym rozjemcą, ale niejako towarzyszy stronom w dojściu do porozumienia.
Należy przy tym pamiętać, że wskutek umorzenia postępowania rozpoznawczego po wniesieniu pozwu, powodowi będzie przysługiwał zwrot opłaty od pozwu (w całości lub w części, w zależności od etapu sprawy) uiszczonej opłaty od pozwu zgodnie z art. 79 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
Nie można zapominać, że w toku sprawy sądowej strony mają cały czas możliwość zakończenia sprawy poza salą sądową w drodze ugody pozasądowej. Natomiast wszczęcie i trwanie sprawy sądowej wymuszają na stronach takiej ugody zawarcie w niej postanowień dotyczących skutków porozumienia dla prowadzonych postępowań sądowych, które sprowadzają się do umorzenia postępowań. W przypadku ugody pozasądowej uprawniony właściciel musi podjąć wysiłki w celu dodatkowego zabezpieczenia swoich roszczeń z uwagi na brak aktu ugody zawartej przed sądem, który poddaje się wykonaniu w drodze przymusowej egzekucji. W przypadku obowiązków niepieniężnych polegających często na zaniechaniu pewnego katalogu działań zabezpieczenie to w treści ugody może napotkać szczególne trudności.
Do uczestników sporu o własność będzie w tej sytuacji należeć wybór najlepszej drogi polubownego zakończenia sprawy.
Ugoda w sprawie naruszenia własności i co dalej?
Ugoda w sprawie naruszenia własności zatwierdzona przed sądem to komfortowe rozwiązanie dla obu stron sporu.
Uprawniony właściciel otrzymuje – w relatywnie krótszym czasie - wykonalny akt sądowy, który na wypadek niewykonania może uzyskać ochronę na drodze egzekucji sądowej.
Naruszyciel uzyskuje często korzyść w związku z ograniczeniem obciążających go sprawą o naruszenie własności kosztów. Uzyskuje również definitywne potwierdzenie zakresu działań, które musi podjąć lub zaniechać, aby zaspokoić roszczenia uprawnionego właściciela.
W ten sposób strony sporu o własność mogą ten spór rozwiązać. Alternatywą pozostaje wieloletnia batalia sądowa. Tylko pytanie pozostaje otwarte, kto na tym ostatecznie wygra?
Jak pokazują statystyki spraw prowadzonych w Sądzie Okręgowym w Warszawie oraz w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga w Warszawie batalia nie skończy się w krótkim czasie. Nie inaczej należy oceniać sytuację, w której w Sądzie Okręgowym w Warszawie na początku 2024 r. w toku było ponad 80 tysięcy (82 465) spraw, po czym na koniec tego roku pozostało do rozpoznania kolejne prawie 80 tysięcy (77 577) postępowań, a w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga w Warszawie przy liczbie ponad 20 tysięcy (20 987) sprawy na początku 2024 r., na koniec tego samego roku do rozpoznania pozostało prawie 30 tysięcy (27 451) postępowań .
Dlatego w obowiązującym stanie prawnym i przy obecnym obłożeniu sądów oraz ich zapleczu kadrowo-organizacyjnym, nie ma innej perspektywy niż wieloletnie postępowania sądowe, także w sporach o naruszenie prawa własności.
Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego, Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze zmianami;
Ustawa z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, Dz. U. Nr 167, poz. 1398, ze zmianami.