Po latach politycznych obietnic i gorących debat, sprawa związków partnerskich znów znalazła się w centrum uwagi całego kraju. W piątek rządząca koalicja ma przedstawić szczegóły projektu, który – jak mówią jego autorzy – „ułatwi ludziom życie” i „odpowie na realne potrzeby społeczne”. Choć temat wracał do Sejmu wielokrotnie, nigdy jeszcze nie był tak blisko realizacji. Tym razem w grę wchodzi kompromis, który połączył nawet polityków z różnych biegunów ideowych.
- Czy tym razem uda się uchwalić ustawę o związkach partnerskich? Historia walki, kompromisów i przełomowych zapowiedzi
- Nadzieje i rozczarowania – projekty z lat 2011–2013 i ich szybki koniec
- Nowoczesna i nadzieja z 2018 roku – projekt, który utknął w biurku
- Rządowa inicjatywa Lewicy i Katarzyny Kotuli – nowy rozdział po latach
- PSL kontra Lewica – trudny kompromis, który może otworzyć nowy etap
- Koalicja ogłasza porozumienie – słowa, które mogą przejść do historii
- Co zakłada najnowszy projekt i jakie są jego praktyczne skutki?
- Katarzyna Kotula zapowiada: szczegóły już w piątek!
- Już 20 państw Unii Europejskiej daje parom jednopłciowym możliwość zawarcia związku partnerskiego
Czy tym razem uda się uchwalić ustawę o związkach partnerskich? Historia walki, kompromisów i przełomowych zapowiedzi
Od ponad dwóch dekad temat związków partnerskich wraca jak bumerang do polskiego Sejmu. Kolejne rządy, ugrupowania i koalicje obiecywały jego uregulowanie, jednak do dziś żaden z projektów nie został uchwalony. Niektórym nawet nie nadano numeru druku, co w praktyce oznaczało, że nigdy nie rozpoczęły się nad nimi realne prace. Teraz jednak, po wielu miesiącach rozmów i napięć w ramach koalicji rządzącej, pojawia się nowa nadzieja i konkretna data – w najbliższy piątek szczegóły swojego projektu ma ogłosić rządząca koalicja.
Historia polskiej walki o ustawowe uznanie związków partnerskich sięga roku 2004, kiedy to pierwszy projekt trafił do parlamentu. Była to inicjatywa ustawodawcza Senatu V kadencji, obejmującej lata 2001–2005. Pomysł powstał z inicjatywy senator Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Marii Szyszkowskiej, która działała w porozumieniu ze środowiskami LGBT. Projekt ten, złożony przez grupę senatorów w 2003 roku, na początku grudnia 2004 r. został przyjęty 38 głosami za, przy 23 przeciw i 15 wstrzymujących się i przekazany do Sejmu.
To właśnie ten projekt, choć dziś nieco zapomniany, stał się punktem wyjścia dla wszystkich późniejszych prób. Zakładał, że zarejestrowanie związku partnerskiego w urzędzie stanu cywilnego wiązałoby się z nabyciem szeregu praw, głównie o charakterze ekonomicznym – w tym prawa do ustanowienia wspólności majątkowej, prawa do dziedziczenia po zmarłym partnerze czy możliwości ubiegania się o alimenty w przypadku, gdy jedna ze stron pozostaje „w niedostatku” po rozwiązaniu związku.
Projekt przewidywał także możliwość wspólnego opodatkowania partnerów, jednak ostatecznie senatorowie ten zapis usunęli. W tamtym czasie wydawało się, że ustawa ma realne szanse przejść, ponieważ lewica miała większość zarówno w Sejmie, jak i w Senacie. Ale los chciał inaczej.
Rok 2005 przyniósł podwójne wybory – prezydenckie i parlamentarne, a notowania podzielonej na SLD i Socjaldemokrację Polską lewicy gwałtownie spadły. Ówczesny marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz, który planował start w wyborach prezydenckich, nie nadał senackiej inicjatywie dalszego biegu. Projekt, podobnie jak wiele innych, przepadł z końcem kadencji, zgodnie z zasadą dyskontynuacji.
Co więcej, jeszcze przed końcem kadencji grupa 26 senatorów i senatorek z PO i PiS próbowała wycofać projekt z Sejmu, uzasadniając to koniecznością „oddania hołdu zmarłemu papieżowi Janowi Pawłowi II”. Senat jednak ich wniosek odrzucił na początku czerwca 2005 r. To symboliczny moment – pokazujący, jak bardzo temat związków partnerskich przez lata balansował między polityką, moralnością i społeczną emocją.
Nadzieje i rozczarowania – projekty z lat 2011–2013 i ich szybki koniec
Po kilkuletniej ciszy, wiosną 2011 roku klub parlamentarny SLD ponownie podjął próbę. Nowy projekt ustawy o umowie związku partnerskiego zakładał, że związek mógłby zostać zawarty w formie pisemnej przed notariuszem, a następnie zgłoszony do urzędu stanu cywilnego. Projekt gwarantował parom wiele praktycznych praw: wspólność majątkową, wspólne rozliczanie się podatkowe, prawo do odmowy składania zeznań przeciwko partnerowi, dziedziczenie czy prawo do pochowania zmarłego partnera.
W razie śmierci jednej osoby druga mogła starać się o przejęcie umowy najmu mieszkania. Brzmiało to rozsądnie i umiarkowanie, jednak projekt – złożony w lipcu 2011 roku – nie przetrwał końca kadencji Sejmu.
Kolejna próba nastąpiła w 2012 roku, gdy do parlamentu trafiły aż trzy projekty ustaw – złożone przez Ruch Palikota, SLD i Platformę Obywatelską. Sprawozdawcą dwóch pierwszych był Robert Biedroń, trzeciego – Artur Dunin. To wtedy wydawało się, że temat wraca z impetem i ma poparcie części opinii publicznej. Niestety, wszystkie trzy projekty zostały odrzucone już w pierwszym czytaniu 25 stycznia 2013 roku.
Za ich odrzuceniem głosowały kluby PiS i PSL, a także znaczna część posłów PO. Jeszcze w tym samym roku SLD i Ruch Palikota próbowały ponownie wnieść swoje projekty, jednak nawet nie doszło do pierwszego czytania – wniosek o uzupełnienie porządku obrad został odrzucony.
Nowoczesna i nadzieja z 2018 roku – projekt, który utknął w biurku
W kwietniu 2018 roku Nowoczesna, z posłanką Moniką Rosą jako wnioskodawczynią, przedstawiła kolejny projekt ustawy o związkach partnerskich. Dokument powielał wiele zapisów z wcześniejszych projektów, ale wprowadzał coś nowego: możliwość przysposobienia dziecka partnera. To był odważny krok naprzód, którego wcześniej nikt wprost nie proponował.
Jednak mimo tej nowoczesnej konstrukcji projekt został zablokowany na poziomie formalnym. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński przekazał go do opinii Biura Legislacyjnego i Biura Analiz Sejmowych, które wydały negatywne opinie. W efekcie projektowi nie nadano numeru druku, co w praktyce zakończyło jego życie.
Rządowa inicjatywa Lewicy i Katarzyny Kotuli – nowy rozdział po latach
Temat wrócił z nową energią dopiero po wyborach w 2023 roku, kiedy powstała nowa koalicja rządowa: Koalicja Obywatelska, Polska 2050, PSL i Nowa Lewica. W programach wyborczych Koalicji Obywatelskiej i Lewicy zapisano przygotowanie projektu ustawy o związkach partnerskich – znalazł się on nawet wśród „100 konkretów na 100 dni”.
Jednak w umowie koalicyjnej z 10 listopada 2023 roku nie uwzględniono tego punktu. Mimo to powołana w grudniu 2023 r. minister do spraw równości Katarzyna Kotula z Lewicy uczyniła z niego jeden z priorytetów swojego urzędowania.
Po kilku miesiącach prac, jesienią 2024 roku, projekt został opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji i skierowany do konsultacji publicznych. Zakładał on zmiany w ponad 200 aktach prawnych, a więc był jednym z najbardziej kompleksowych w historii. Zgodnie z propozycją, osoby w związkach partnerskich – niezależnie od płci – mogłyby m.in. przyjąć wspólne nazwisko, wspólnie się rozliczać, uzyskać prawo do informacji medycznej o partnerze, a także dziedziczyć i decydować o pochówku.
Podczas konsultacji i uzgodnień międzyresortowych zgłoszono ponad sześć tysięcy uwag. W kwietniu 2025 roku projekt trafił pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów, ale Ministerstwo Finansów zakwestionowało jego szacunki finansowe, co opóźniło dalsze procedowanie.
PSL kontra Lewica – trudny kompromis, który może otworzyć nowy etap
Projekt pilotowany przez Katarzynę Kotulę zyskał poparcie Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050, jednak sprzeciw zgłaszało PSL. Ludowcy proponowali alternatywny projekt ustawy o statusie osoby najbliższej, w której unikali pojęcia „związek partnerski”.
To właśnie te różnice blokowały projekt przez wiele miesięcy. Kotula – mimo że straciła stanowisko minister w lipcu 2025 r. – nie porzuciła prac nad ustawą. Przygotowała nową wersję, tzw. „umowę partnerską”, w której uwzględniła postulaty PSL, m.in. dotyczące formy zawierania związku.
Ludowcy nie chcieli, by związki partnerskie były rejestrowane w urzędzie stanu cywilnego, dlatego nowa propozycja zakładała, że umowa będzie zawierana przed notariuszem. W sierpniu 2025 roku doszło do wstępnego porozumienia między Włodzimierzem Czarzastym a Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, a kompromisowe zapisy przygotowały Katarzyna Kotula i Urszula Pasławska z PSL.
Koalicja ogłasza porozumienie – słowa, które mogą przejść do historii
15 października Lewica ogłosiła w serwisie X (dawniej Twitter), że koalicja wypracowała „dobre porozumienie dotyczące formalizacji związków partnerskich”, a szczegóły zostaną przedstawione w piątek 17 października.
W nagraniu opublikowanym przez Lewicę wystąpili kluczowi politycy: wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, sekretarz stanu w KPRM Katarzyna Kotula, wiceprzewodnicząca PSL Urszula Pasławska oraz wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
To wideo, szeroko komentowane w sieci, przyniosło kilka znaczących cytatów, które wyraźnie pokazują zmianę tonu w rozmowach koalicyjnych. „Koalicję 15 października łączy to, że chcemy ułatwiać ludziom życie. Dlatego usiedliśmy do stołu, każdy ze swoją propozycją i osiągnęliśmy dobre porozumienie” – powiedział Kosiniak-Kamysz. Z kolei Urszula Pasławska podkreśliła: „Od wielu tygodni pracowaliśmy nad konkretnymi rozwiązaniami. Dlatego powstał projekt przemyślany i praktyczny, który odpowiada na potrzeby społeczne.” Włodzimierz Czarzasty dodał słowa, które już dziś cytowane są jako symboliczny komentarz do tego etapu prac: „W tej sprawie dochodzono do konsensusu w wielu krajach latami. Działamy krok po kroku. Wybieramy wszystko to, co nas łączy, a nie to, co nas dzieli. Ostatnia była Łotwa, teraz czas na Polskę.”
Co zakłada najnowszy projekt i jakie są jego praktyczne skutki?
Z opublikowanych dotąd zapowiedzi wynika, że nowy projekt, będący efektem kompromisu Lewicy i PSL, będzie opierał się na formie umowy partnerskiej, a nie rejestracji w USC. Nadal jednak gwarantować ma pełny pakiet praw cywilnych – w tym wspólne nazwisko, wspólne rozliczenie podatkowe, dziedziczenie, dostęp do informacji medycznej i prawo do pochówku partnera.
Dla wielu par, które od lat żyją bez formalnego uznania, będzie to ogromna zmiana w życiu codziennym – oznaczająca bezpieczeństwo w kwestiach majątkowych, medycznych i prawnych.
Najważniejsze założenia projektu:
- Uprawnienia wynikające z umowy partnerskiej:
- prawo do wspólnego nazwiska,
- prawo do wspólnego rozliczania się w urzędzie skarbowym,
- prawo do informacji medycznej o partnerze,
- dziedziczenie po partnerze i decydowanie o jego pochówku.
- Sposób zawarcia umowy:
- przed notariuszem, zamiast w urzędzie stanu cywilnego,
- bez wprowadzenia pełnej adopcji dziecka partnera,
- z ograniczonymi przepisami o tzw. „małej pieczy” nad dzieckiem,
- z vacatio legis dającym czas na wdrożenie zmian w urzędach.
Katarzyna Kotula zapowiada: szczegóły już w piątek!
W ostatnich słowach zapowiedzi Kotula podkreśliła, że to dopiero początek. „Już w najbliższy piątek opowiemy wam o szczegółach tej ustawy, a także podamy jej nazwę. Oglądajcie konferencję prasową i śledźcie nasze media społecznościowe” – powiedziała.
Ta zapowiedź zamyka długą, pełną zwrotów akcji historię, która zaczęła się ponad dwie dekady temu od projektu Marii Szyszkowskiej. Czy tym razem Polska rzeczywiście wprowadzi związki partnerskie – pokażą najbliższe dni.
Już 20 państw Unii Europejskiej daje parom jednopłciowym możliwość zawarcia związku partnerskiego
W większości przypadków związki partnerskie różnią się jedynie nieznacznie od małżeństwa.
Wiele państw Unii Europejskiej wprowadziło w XXI wieku instytucję małżeństwa jednopłciowego – pierwszym z nich była Holandia w 2001 roku.
Kraje UE, w których można zawrzeć zarejestrowany związek partnerski
Na zawieranie zarejestrowanych związków partnerskich, również parom tej samej płci, pozwalają obecnie: Austria, Belgia, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Niemcy, Grecja, Węgry, Irlandia, Włochy, Luksemburg, Malta, Holandia, Słowenia, Hiszpania i Szwecja.
W wielu z nich pary homoseksualne mogą też zawierać małżeństwa jednopłciowe. Holandia była pierwszym państwem na świecie, które zalegalizowało takie małżeństwa.
Holandia – pionier małżeństw jednopłciowych
Pary mogą wybierać między małżeństwem, związkiem partnerskim (geregistreerd partnerschap) a umową o wspólnym pożyciu (samenlevingscontract). Małżeństwo i związek partnerski mają niemal identyczne skutki prawne – dotyczą m.in. dziedziczenia, podatków i opieki nad dziećmi.
W przypadku par lesbijskich współmatka może uzyskać status rodzica po uznaniu dziecka.
Od 2018 r. obowiązuje system ograniczonej wspólnoty majątkowej, obejmujący majątek nabyty po ślubie lub rejestracji związku.
Związki zawarte za granicą są w Holandii uznawane, jeśli są zgodne z prawem danego państwa.
Belgia – drugi kraj świata z małżeństwami jednopłciowymi
Belgia wprowadziła małżeństwa jednopłciowe w 2003 roku, a od 2006 r. pary tej samej płci mogą adoptować dzieci.
Od 2015 r. w parach lesbijskich współmatka może zostać uznana za rodzica bez adopcji.
Istnieją również związki partnerskie (cohabitation legale), które dają podstawową ochronę prawną, ale nie pełnię praw małżeńskich.
Belgia uchodzi za kraj o wysokiej akceptacji społecznej dla par LGBT+, a temat nie budzi kontrowersji politycznych.
Luksemburg – pełna równość małżeńska od 2025 roku
Małżeństwa jednopłciowe zalegalizowano w 2025 roku, zrównując prawa par homoseksualnych i heteroseksualnych, w tym prawo do adopcji.
Od 2004 r. istniały związki partnerskie (PACS).
Premier Xavier Bettel był jednym z pierwszych przywódców UE, którzy zawarli małżeństwo z osobą tej samej płci.
Francja – PACS i małżeństwa homoseksualne
Od 1999 roku we Francji można zawierać zarejestrowane związki partnerskie (PACS), niezależnie od płci.
PACS daje prawa zbliżone do małżeństwa – wspólne rozliczanie podatkowe, dziedziczenie, ubezpieczenie społeczne.
Od 2013 roku możliwe są małżeństwa jednopłciowe i adopcja dzieci przez takie pary.
Niemcy – od związków partnerskich do małżeństw jednopłciowych
Związki partnerskie wprowadzono w 2001 roku, a małżeństwa homoseksualne zalegalizowano w 2017 roku.
Od tego czasu zawarto ok. 93 tys. małżeństw osób tej samej płci.
Większość społeczeństwa w Niemczech popiera małżeństwa jednopłciowe.
Hiszpania – prawo równości małżeńskiej od 2005 roku
Pierwsze związki partnerskie wprowadzały regiony od końca lat 90., a w 2005 r. Hiszpania zalegalizowała małżeństwa jednopłciowe.
Od tego czasu zawarto ponad 75 tys. takich małżeństw.
Włochy – związki partnerskie od 2016 roku
Ustawa z 2016 roku umożliwia zawieranie związków partnerskich przez osoby tej samej płci.
Partnerzy zyskują ochronę prawną, prawa majątkowe i obowiązki podobne do małżonków.
Związki zawarte za granicą mogą być zarejestrowane we Włoszech jedynie jako partnerstwa.
Portugalia – równe prawa dla par jednopłciowych i heteroseksualnych
Związki partnerskie obejmują obie grupy, a partnerzy muszą mieszkać razem co najmniej dwa lata.
Pary mają prawa podobne do małżeństw, z wyjątkiem wspólnoty majątkowej.
Finlandia – od rejestrowanych partnerstw do małżeństw jednopłciowych
Rejestracja związków partnerskich była możliwa w latach 2002–2017.
Od 2017 roku obowiązuje małżeństwo dla wszystkich.
Osoby w dawnych związkach partnerskich mogą przekształcić je w małżeństwo.
Szwecja – pełna równość małżeńska od 2009 roku
Związki partnerskie funkcjonowały w latach 1994–2009, a od 2009 roku obowiązuje małżeństwo neutralne płciowo.
Śluby mogą odbywać się w ratuszu lub w Kościele Szwecji.
Norwegia – związek kohabitacyjny „samboerskap”
Co czwarty Norweg żyje w takim związku.
Samboerzy mają prawa podatkowe, rodzinne i spadkowe podobne do małżonków.
W zakresie adopcji prawa są zrównane.
Austria – małżeństwa jednopłciowe od 2019 roku
Na mocy decyzji Trybunału Konstytucyjnego z 2019 roku w Austrii można zawierać małżeństwa osób tej samej płci.
Od 2010 roku funkcjonowały zarejestrowane związki partnerskie.
Od 2015 r. pary jednopłciowe mogą adoptować dzieci.
Węgry – związki partnerskie od 2009 roku
Osoby tej samej płci mogą zawrzeć związek partnerski, który zapewnia im prawa podobne do małżeństwa.
Nie mogą jednak adoptować dzieci ani przyjąć wspólnego nazwiska.
W 2025 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że małżeństwa osób tej samej płci zawarte za granicą muszą być w kraju uznane jako legalne związki partnerskie.
Słowenia – równość małżeńska od 2022 roku
Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2022 roku pary jednopłciowe mogą zawrzeć małżeństwo i adoptować dzieci.
Wcześniej funkcjonowały związki partnerskie (od 2006 r.), które dawały prawa majątkowe podobne do małżeństwa.
Czechy – partnerstwa zamiast zarejestrowanych związków
Po nowelizacji kodeksu cywilnego w 2024 roku pary tej samej płci mogą zawierać partnerstwa.
Dają one prawa zbliżone do małżeństwa – z wyjątkiem wspólnej adopcji.
Od 2024 roku nie można już rejestrować nowych związków partnerskich.
Słowacja – brak związków partnerskich
Na Słowacji nie istnieją żadne formy prawnego uznania związków jednopłciowych.
Parlament odrzucił projekty ustaw po zabójstwie dwóch osób LGBT+ w 2022 roku.
Nowelizacja konstytucji, która wejdzie w życie 1 listopada 2025 roku, uznaje istnienie tylko dwóch płci i ogranicza adopcję wyłącznie do małżeństw heteroseksualnych.