Warszawa jako stolica naszego kraju i zarazem największe miasto w Polsce, może pochwalić się wyjątkowo rozbudowanym rynkiem pracy. Liczni przedsiębiorcy zatrudniają tutaj na szeroką skalę, zarówno fachowców, jak i osoby bez większego doświadczenia zawodowego. Do Warszawy zjeżdżają ludzie z całej Polski, poszukując lepszego życia i wyższych zarobków. Czy w stolicy faktycznie są w stanie znaleźć to, czego szukają? Jaka jest kondycja rynku pracy w Warszawie? GoWork zaprasza do lektury.
Postęp technologiczny, globalizacja, migracja ludności, demografia, pandemia czy konflikty zbrojne mają duży wpływ na nasz, i nie tylko nasz, rynek pracy. Widać to na przykładzie zmian, które zaszły w ostatnich latach. I chociaż nadal dominują pozytywne nastroje wśród polskich pracowników, spora część z nich z obawą patrzy w przyszłość. Czy Polacy boją się zmian na rynku pracy wywołanych automatyzacją pracy?
Obywatele Ukrainy, którzy przyjechali do Polski, uciekając przed wojną, od 24 listopada br. mogą składać wnioski o pobyt czasowy na mocy specustawy przyjętej w marcu br. Rząd planuje jednak wycofać ten wymóg i pracuje nad nowelizacją, która wprowadzi również zmiany w dokumencie DIIA. Będzie on sam w sobie dokumentem pobytowym, który pozwoli na szybsze i łatwiejsze skontrolowanie legalności pobytu obywatela Ukrainy na terytorium Polski. W praktyce może to jednak rodzić pewne problemy.
Przedstawiciele administracji publicznej, pracodawców, organizacji pozarządowych, związków zawodowych i urzędów pracy uważają, że konieczne jest wspólne wsparcie integracji na polskim rynku pracy osób, które uciekły przed wojną w Ukrainie. Podczas okrągłego stołu prezentowany był projekt Lewiatana dotyczący aktywizacji zawodowej Ukraińców.
Z roku na rok można zaobserwować, że coraz większa liczba nauczycieli zgłasza się do firm rekrutacyjnych w poszukiwaniu pracy. Czasem jest to praca dorywcza, a czasem pojawiają się młodzi nauczyciele i mówią, że znają język, mają konkretne umiejętności i chcą spróbować w pracy, która przyniesie im większe korzyści finansowe. W Polsce brakuje już kilkunastu tysięcy nauczycieli.
Wakacje to czas migracji zarobkowych – okazja by połączyć przyjemne z pożytecznym, zarobić i odwiedzić nowe kierunki geograficzne, do których coraz częściej zalicza się Polska. Z roku na rok coraz więcej obcokrajowców wybiera nasz kraj jako destynację swoich wakacyjnych wojaży zarobkowych. O tym, z czego to wynika, rozmawiamy z Anną Rogińską, specjalizującą się w łączeniu pracowników spoza Polski z pracodawcami na rodzimym rynku pracy.
Nieznajomość języka, niemożność znalezienia opieki do dzieci i wykonywania ciężkich prac to główne przeszkody w zatrudnianiu przybyłych do Polski Ukrainek w przemyśle. Problemem jest także fakt, że większość uchodźczyń ma wyższe wykształcenie, a zapotrzebowanie na rynku jest na proste prace. Duża część Ukrainek sama nie wie też, jak długo zostanie w Polsce, co utrudnia im zakotwiczenie się na rynku pracy.
– Około 30 proc. wszystkich uchodźców wstępnie deklaruje chęć pozostania w Polsce na najbliższe trzy lata. Niektórzy po prostu nie mają dokąd wracać – mówi Artem Zozulia, prezes zarządu Fundacji Ukraina. Podkreśla, że organizacje pozarządowe nie są w stanie dalej same dźwigać ciężaru, jaki wiąże się z pomocą ukraińskim uchodźcom. Potrzebne im są wsparcie i długofalowe plany działań pomocowych, m.in. w zakresie integracji w Polsce, rozpoczęciu pracy zarobkowej czy znalezieniu pomocy psychologicznej.