Nasz, europejski i w pełni zharmonizowany VAT stworzył nowe zjawisko ekonomiczne zwane „transakcjami optymalizacyjnymi”. Polegają one na tym, że sprzedaje się lub kupuje towary (świadczy lub nabywa usługi) tylko po to, aby uzyskać korzyść podatkową. Są to głównie „transakcje transgraniczne” (pięknie brzmi, podobnie jak „kreatywna księgowość”), lecz nie tylko.
Zamieszanie wywołane gwałtownymi i radykalnymi reformami prawa gospodarczego, jakie przeprowadzają przez kilkanaście ostatnich miesięcy polskie władze, brak poczucia stabilizacji oraz ciągłe zagrożenie licznymi kontrolami i surowymi karami za błahe nawet błędy, sprawiają, że polscy przedsiębiorcy coraz częściej zastanawiają się, jak zmienić rezydencję podatkową na bardziej przyjazną. A wybór jest całkiem spory; do tego nawet nie trzeba szukać daleko. Zaraz obok bowiem są Czechy.
W listopadzie 2014 roku Unią Europejską wstrząsnęła afera znana dzisiaj jako LuxLeaks. Okazało się, że władze Luksemburga podpisały przeszło 300 indywidualnych, tajnych umów z międzynarodowymi korporacjami, oferując im wyjątkowo korzystne warunki podatkowe, obniżając ich stawki niejednokrotnie do poziomu mniejszego niż 1%. Ale, pomimo kontrowersji wynikających z faktu, że przez politykę Luksemburga tracą budżety innych państw (z których korporacje „uciekają” do Luksemburga), okazało się, że jest to w świetle prawa luksemburskiego całkowicie legalne! To po prostu optymalizacja podatkowa.
Polski ustawodawca nie ustaje w zapewnianiu podatnikom coraz to nowych, wątpliwej jakości atrakcji. Dotyczą one między innymi nowelizacji prawa podatkowego uchwalonej 13 maja 2016 roku, obowiązującej od 15 lipca, zwanej klauzulą przeciwko unikaniu opodatkowania. W swej gorliwości w dążeniu do uszczelnienia systemu podatkowego, nasze władze nie zawahały się nawet przed skierowaniem swej uwagi… w przeszłość, łamiąc zasadę „lex retro non agit”, którą to stworzyli, a co najważniejsze przestrzegali jej już starożytni Rzymianie.
W sytuacji, w której konkretna jurysdykcja narzuca działającym na jej terenie przedsiębiorcom zbyt wysokie zobowiązania podatkowe, zaczynają one szukać takiej rezydencji podatkowej, która zaoferuje im dogodniejsze warunki umożliwiające osiąganie większych zysków, kosztem niższych danin opłacanych na rzecz państwa. Krótko mówiąc, podejmują działania zwane optymalizacją podatkową. Skuteczną metodę takiej optymalizacji oferuje spółka na Malcie, a dokładnie spółka komandytowa, której komplementariuszem jest spółka maltańska.
Niedawno, z okazji dwudziestolecia Izby Doradców Podatkowych, miałem okazję wysłuchać referatu na temat różnic między „liberalną demokracją” a „dyktaturą”. Referat co prawda miał być na temat doradztwa podatkowego, więc słuchacze mogli poczuć się nieco zaskoczeni. Po zastanowieniu muszę jednak przyznać rację: był to referat na temat podatków, bo od ponad ośmiu lat znamy już sposób tworzenia prawa podatkowego w naszym kraju, który był rządzony przez liberałów i chyba miał wszystkie istotne cechy „liberalnej demokracji”.
Wprowadzana do Ordynacji podatkowej klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania ma dotyczyć zarówno małych, średnich, jak i dużych podatników bez wyjątku, gdy zostanie osiągnięta korzyść podatkowa powyżej określonego progu. Przesłanką do wszczęcia postępowania wobec podatnika będzie zaistnienie podejrzenia dokonania czynności przede wszystkim w celu osiągnięcia korzyści podatkowej. Natomiast wydane indywidualne interpretacje podatkowe nie będą miały mocy ochronnej, jeżeli fiskus uzna, że stanowią element działania zmierzającego do unikania opodatkowania.
Rząd zakłada, że wpłaty z tytułu podatku bankowego, który zacznie obowiązywać od 1 lutego br., wyniosą około 6 mld zł. Podatek bankowy to proste i skuteczne narzędzie polityki fiskalnej rządu - mówi dr Mariusz Andrzejewski. Podkreśla, że na pewno banki będą szukały sposobu na tzw. optymalizację podatkową w zakresie podatku bankowego, ale wydaje się, że nie będzie to takie łatwe jak w przypadku podatku CIT.
Umiejętne łączenie lub dzielenie świadczeń może się podatkowo opłacać. Będzie tak dopóty, dopóki będą obowiązywać różne stawki na różne usługi. Zasadniczo problem dotyczy dwóch kwestii. Po pierwsze, ustalenia, czy oferowane przez podatnika usługi są świadczeniem kompleksowym, do którego stosuje się jedną stawkę VAT, czy świadczeniami odrębnymi, opodatkowanymi według stawek dla nich właściwych. Nawet jednak, gdy usługa zostanie uznana za kompleksową, pojawia się druga wątpliwość – co jest świadczeniem głównym decydującym o stawce podatku dla całej usługi. Przedsiębiorcy albo więc dzielą usługi, albo je łączą, wybierając przy tym – jako dominujące – te, które są opodatkowane niższą stawką podatku. Nie zawsze udaje im się obronić to w urzędzie i w sądzie.
VI Międzynarodowa Konferencja z cyklu „Podatki bez granic”, która odbędzie się w dniach 9-10 października 2015 r. w czeskiej Pradze, będzie znakomitą okazją do wymiany wiedzy i doświadczeń między doradcami podatkowymi oraz przedsiębiorcami z Republiki Czeskiej, Polski oraz Niemiec. O tym, jak zrodził się pomysł zorganizowania konferencji, jak wyglądały w kolejnych latach i co nas czeka w tym roku – opowiada Pani Danuta Bącler, Wiceprzewodnicząca Dolnośląskiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych, w wywiadzie udzielonym dla portalu Infor.pl
W ramach własnej kancelarii świadczę usługi doradztwa podatkowego i usługi księgowe na rzecz klientów krajowych. Z niektórymi z nich mam podpisane umowy o stałą obsługę podatkowo-księgową, z miesięcznym okresem rozliczeniowym. Usługi obejmują w szczególności obliczanie, sporządzanie i wysyłanie deklaracji ZUS, obliczanie zaliczek na podatek dochodowy oraz obliczanie, sporządzanie i wysyłanie deklaracji VAT. Z pozostałych klientów część korzysta z moich usług sporadycznie (czyli co jakiś czas - w razie potrzeby), a reszta to klienci jednorazowi. Jak prawidłowo powinienem wykazywać w deklaracjach VAT sprzedaż moich usług świadczonych w opisany wyżej sposób?