REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Roman Przasnyski

Główny analityk Gold Finance.

Roman Przasnyski przeszedł do Gold Finance z Forbesa, gdzie był redaktorem dodatku Forbes Investor. Ma za sobą doświadczenie w bankowości inwestycyjnej (Polski Bank Rozwoju, przejęty później przez BRE Bank) i pracy naukowej na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego.

Z polskim rynkiem kapitałowym związany jest od momentu jego powstania. Był zastępcą kierownika działu ekonomicznego i redaktorem w Rzeczpospolitej, zastępcą redaktora naczelnego Gazety Giełdy Parkiet oraz redaktorem naczelnym miesięcznika Gra na Giełdzie. Autor licznych artykułów, komentarzy, felietonów oraz materiałów edukacyjnych publikowanych w prasie codziennej i specjalistycznej od 1989 roku.

Nie sprawdzają się na razie czarne scenariusze, kreślone w związku z fatalnym stanem amerykańskiej gospodarki i możliwością dużych spadków tamtejszych indeksów. Reakcja inwestorów na dane o skurczeniu się PKB aż o 6,2 proc. nie spowodowała trzęsienia ziemi, ani giełdowego krachu.
Na warszawskiej giełdzie nastroje inwestorów zdecydowanie się poprawiły. Pokaźny wzrost indeksów jest faktem, trudno jednak na tej podstawie wyciągać jakiekolwiek wnioski dotyczące zmiany dominującej tendencji. Na to jest zdecydowanie zbyt wcześnie.

REKLAMA

Nowelizacja Ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania umożliwia przystąpienie do umowy członków najbliższej rodziny osoby ubiegającej się o kredyt z dopłatą państwa. Dzięki temu znacznie poszerza się krąg osób mogących starać się o kredyt preferencyjny.
Nastroje na warszawskim parkiecie były dzisiaj zmienne. Po bardzo dobrym początku przyszła przecena, następnie odreagowanie i na koniec znów spadek. Złoty za to konsekwentnie się umacniał. Aktywność inwestorów wyraźnie osłabła i być może to właśnie było przyczyną wahań indeksów giełdowych.

REKLAMA

Dwa dni wzrostów musiały wystarczyć giełdowym inwestorom do odbudowania wiary w poprawę sytuacji. Koniec tygodnia odebrał im nadzieję na bardziej trwałą zwyżkę. Powodem są wciąż złe wieści dotyczące gospodarki światowej i europejskiej, których końca nie widać.
Nasza giełda wyróżniała się w środę pozytywnie nie tylko na tle regionu, gdzie indeksy kontynuowały silne spadki, ale także w porównaniu z głównymi europejskimi parkietami.
Analitycy agencji ratingowej Moody’s ostrzegają przed możliwością obniżenia ocen banków europejskich, które mają oddziały w Europie środkowo-wschodniej w obawie przed skutkami spowolnienia gospodarczego. Amerykanie z kolei nie wierzą, że pakiet pomocy zaproponowany przez Baraka Obamę wystarczy do powstrzymania recesji.
Rynki finansowe zachowywały się w piątek w miarę stabilnie. Mimo nienajlepszych nastrojów w USA i Azji, na europejskich giełdach przeważał optymizm. Nie zakłóciła go informacja o spadku PKB w strefie euro o 1,2 proc. w czwartym kwartale ubiegłego roku. Takiego wyniku inwestorzy się spodziewali. Gospodarki Słowacji i Czech zanotowały wzrost o 2,7 i 1 proc., a węgierska skurczyła się o 2 proc.
Słabe zachowanie giełd w środę w USA i fatalne nastroje na parkietach w Azji, negatywnie wpłynęły na otwarcie europejskich rynków. Po czwartkowych rozczarowujących danych o produkcji przemysłowej w Eurolandzie, trudno było spodziewać się poprawy.
Sytuację na rynkach finansowych na całym świecie zdominowało dziś wyczekiwanie na głosowanie w Senacie Stanów Zjednoczonych nad planem prezydenta Baraka Obamy, mającym stymulować amerykańską gospodarkę i wyprowadzić ją z kryzysu.

REKLAMA