Zgodnie propozycją Platformy Obywatelskiej nie będzie progów dochodowych ani związanych z nimi stawek podatkowych, poza stawką 10 proc. dla najmniej zarabiających i górną stawką 39,5 proc. dla najwięcej zarabiających. W związku z tym, jak poinformował wiceminister finansów Artur Radziwiłł, do obliczenia wysokości podatku PIT będzie służył specjalny wzór, który zostanie zaprezentowany, gdy będą powstawać zapisy ustawy.
Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych zmian w polskich przepisach prawnych, które miały miejsce w październiku br. Zmiany dotyczą zakresu regulacji dotyczących kontroli niektórych inwestycji, nadzoru nad rynkiem finansowym, rozpatrywania reklamacji przez podmioty rynku finansowego, instytucji Rzecznika Finansowego, gospodarki nieruchomościami oraz prawa cywilnego.
Prowadzimy działalność deweloperską. Zawieramy z klientami umowy rezerwacji lokalu. Umowy takie nie są zawierane w formie aktu notarialnego. Klient deklaruje zainteresowanie zakupem określonego lokalu i wpłaca na nasz bieżący rachunek bankowy określoną kwotę opłaty rezerwacyjnej. Jeżeli klient ostatecznie nie zdecyduje się na zakup lokalu i zrezygnuje z jego rezerwacji, opłata ta podlega zwrotowi na rzecz klienta. Natomiast w momencie zawarcia z klientem umowy przedwstępnej wpłacona wcześniej opłata rezerwacyjna podlega zaliczeniu na poczet ceny lokalu oraz jednocześnie przekazaniu na rachunek powierniczy prowadzony przez bank. W celu usprawnienia transakcji, działając w imieniu klienta, dokonujemy przelewu wpłaconych wcześniej środków z bieżącego rachunku bankowego na rachunek powierniczy, prowadzony zgodnie z wymogami ustawy deweloperskiej. Czy otrzymana przez nas opłata rezerwacyjna, wpłacana przez klienta na nasz bieżący rachunek bankowy, skutkuje powstaniem obowiązku podatkowego?
Budujemy domy jednorodzinne. Zazwyczaj, jeszcze przed podpisaniem aktu notarialnego, wydajemy klientom klucze do tych domów, żeby mogli je wykończyć. Naszym zdaniem, obowiązek podatkowy występuje u nas dopiero wtedy, gdy klienci podpiszą akty notarialne przenoszące na nich własność domów. Czy mamy rację?