REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

REKLAMA

Prawo sąsiedzkie

Kamera monitoringu sąsiada obejmuje zasięgiem mój dom i posesję. Czy to zgodne z prawem? Prezes UODO podjął decyzję

W dniu 8 grudnia 2025 r. Urząd Ochrony Danych Osobowych poinformował, że Prezes UODO Mirosław Wróblewski nakazał zaprzestania – w ciągu 7 dni od doręczenia decyzji – przetwarzania danych osobowych sąsiadów za pomocą monitoringu wizyjnego (kamery wideo), który obejmował drogę publiczną i sąsiednie posesje. Zdaniem Prezesa UODO jednoznacznym dowodem na nieprzetwarzanie danych za pomocą monitoringu wizyjnego będzie zdemontowanie kamer, względnie skierowanie poza sporny obszar monitorowania, tak by nie obejmowały posesji sąsiedzkich, a wyłącznie posesję właściciela kamer.

Uciążliwy sąsiad zakłóca spokój: np. hałasuje, pali śmiecie, grilluje na balkonie, nie dba o swoje drzewa. Jakie możliwości daje prawo?

Każdy z nas zasługuje na spokój i komfort we własnym domu. Niekiedy działania sąsiadów – od głośnych imprez, remontów w niedozwolonych godzinach, poprzez niekontrolowane grillowanie na balkonach, aż po palenie ognisk na pobliskiej posesji – mogą znacząco obniżać jakość życia. Dodatkowo, sytuacje takie jak nadmierna ilość dymu czy niewłaściwe zagospodarowanie zieleni, w tym drzewa z gałęziami przekraczającymi granicę działki, mogą prowadzić do sporów. Współczesne prawo sąsiedzkie oferuje kilka sposobów rozwiązania konfliktu, zaczynając od polubownego porozumienia, a kończąc na postępowaniu sądowym. Poniżej przedstawiamy szczegółowe kroki, które warto podjąć w obliczu zakłócania spokoju przez sąsiada.

15 kotów w mieszkaniu w bloku? Jakie możliwości daje sąsiadom kodeks cywilny? Nieprzyjemne zapachy i ryzyko bakteriologiczne jako immisje bezpośrednie

Dzielenie wspólnoty z sąsiadem, który w bardzo małym lokalu mieszkalnym zorganizował popularny w realiach dużych miast w Polsce tak zwany „tymczas” (rodzaj wolontariatu polegającego na okresowej opiece zwierząt pochodzących od organizacji non profit), jest na pierwszy rzut oka groteskowym tematem prasowym. W rzeczywistości jednak, skrajne przypadki mogą prowadzić do bardzo dużego zagrożenia bakteriologicznego budynku lub do obniżenia wartości rynkowej lokali sąsiednich. Jest to więc realny problem prawny własności lokali, który wymaga poszukiwania prawnej ochrony.

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA