Prowadzenie rzetelnej analizy wydatków i przychodów firmy mało kiedy jest zadaniem rozpalającym entuzjazm osób nią zarządzających i prowadzących jej statystyki finansowe. Budżetowanie bez wątpienia jest czasochłonnym i pieczołowitym procesem, a prognozowanie przyszłego stanu przedsiębiorstwa, jego aktywów, kapitałów, kosztów i przychodów najczęściej kojarzone jest ze stertą faktur i nieskończonymi ciągami cyfr wpisanych do komórek Excela. Upowszechnienie nowych technologii i rozwój sektora IT spowodowały, iż zaczęły pojawiać się nowe możliwości i narzędzia, z których pomocą czynności te można w znacznym stopniu uprościć.
Wszechwładza urzędników, wysokie podatki, coraz to nowe pomysły władz przybierające postać reform prawa podatkowego, restrykcyjne kary za nieznaczne nawet pomyłki w rozliczeniach z fiskusem sprawiają, że duża liczba naszych rodaków zastanawia się, jak zmienić rezydencję podatkową, a jeśli już, to na jaką? Gdzie można liczyć na jak najbardziej przyjazne dla przedsiębiorcy prawo? Tradycyjnym niemal kierunkiem emigracji biznesowej jest Wielka Brytania, niemniej ma ona groźnego konkurenta w postaci Szwajcarii, która pod pewnymi względami, może nawet przewyższyć Zjednoczone Królestwo.
Na skutek kolejnego pomysłu europejskich urzędników nad głowami przedsiębiorców z Polski i innych państw Europy Środkowo–Wschodniej zawisło groźne niebezpieczeństwo! Ma ono postać nowelizacji dyrektywy o pracownikach delegowanych, która zakłada, że pracownik konkretnej firmy zarejestrowanej na terenie Unii Europejskiej, wysłany do pracy w innym kraju Wspólnoty, będzie miał prawo do takich samych zarobków jak pracownik lokalny, a nie tylko tak jak dotychczas, do obowiązującej w tymże kraju płacy minimalnej.
Jeżeli chodzi o przyjazne biznesowi, a zależne od Wielkiej Brytanii kraje, to dobrym wyjściem będzie Gibraltar. Inne możliwe jurysdykcje to np. Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Kajmany, Bermudy, Anguilla, czy też brytyjskie dependencje takie jak Man, Guernsey i Jersey.