REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
To już drugi rok z rzędu gdy gwałtownie maleje grono osób planujących uwzględniać w świątecznych zakupach wydatki na alkohol. Jednocześnie rośnie grono tych, którzy nie mają zamiaru wydać na zakup alkoholu choćby złotówki.
Już nie jedna, ale trzy rewolucje w kodeksie pracy są zapowiedziane. Sam rząd najbliżej jest tej, która ma skrócić czas pracy. Zamiast osiem godzin dziennie, 40 tygodniowo mamy pracować 40 godzin a może nawet tylko cztery dni w tygodniu. Z kolei wydłużenie urlopów wypoczynkowych - nawet o 9 dni, to postulat związkowców.
To ma być prawdziwa rewolucja w prawie gospodarczym, ale nie tylko. Deregulacja obejmująca uproszczenie działalności gospodarczej i prowadzenie firmy w Polsce ma objąć całe otoczenie prawne biznesu. Na początek zmiany w kontrolach, które w obecnym kształcie dezorganizują funkcjonowanie firm, pochłaniają czas i koszty a dodatkowo stresują właścicieli i pracowników.
Problemów, na które napotyka obecnie funkcjonujący w Polsce system emerytalny jest bez liku. Emerytury groszowe czy konieczność zmiany ustawowego wieku emerytalnego, od kobiet poczynając - to tylko kamienie milowe. By ZUS nie zbankrutował, podobnie jak cały budżet państwa, zmiany systemowe są niezbędne. I to niemal natychmiast, bo każda zwłoka czyni je mniej skutecznymi.
REKLAMA
Wraca projekt wydłużenia urlopu wypoczynkowego w kodeksie pracy. Zamiast 26 dni ma on wynosić 35 dni i przysługiwać wszystkim zatrudnionym. To inna forma skrócenia czasu pracy niż czterodniowy tydzień. Czy do pogodzenia?
REKLAMA
REKLAMA