Bez „plusów”, bez ulg, bez systemowego wsparcia. Pokolenie dzisiejszych seniorów wychowywało dzieci w czasach, gdy budżet domowy ratowało się zaradnością, a nie dodatkami z urzędu. Dziś ich dzieci to dorośli, często już sami rodzice, korzystający z dobrodziejstw 500 plus, 800 plus, czy babciowego. A co z tymi, którzy byli „przed plusami”? Czy i o nich państwo wreszcie się upomni?