Każda umowa musi zawierać określone elementy konieczne. Do elementów niezbędnych każdej umowy z pewnością zaliczyć należy przedmiot świadczenia stron. Strony, nie często przywiązują należytą uwagę przy określaniu przedmiotu umowy, a to – jeśli dotyczy rzeczy, może mieć istotny wpływ na przyznanie wierzycielowi określonych uprawnień. Zatem warto dowiedzieć się, jakie konsekwencje związane ze sposobem określenia przedmiotu umowy, przewiduje prawo.
Czy jest w RP taki zawód, stanowisko lub funkcja, z których odejście automatycznie skutkuje utratą nabytych tam doświadczeń, stażu? Ba, nawet udokumentowanych osiągnięć związanych ściśle z pełnioną tam funkcją w konkretnym miejscu i czasie? Lekarz, kierowca, pielęgniarka, pracownik naukowy? Otóż nie. Takim ewenementem okazuje się być pracownik administracji rządowej. Zwany precyzyjnie i naukowo członkiem korpusu służby cywilnej.
Pracodawcy często opłacają koszty opieki medycznej pracowników, a także członków ich rodzin. Powstaje wówczas pytanie, czy świadczenia z tego tytułu uznać za przychód pracownika i tym samym go opodatkować oraz czy zaliczyć do podstawy wymiaru składek ubezpieczeniowych? Z orzecznictwa sądowego wynika, że tego typu świadczenia nie są przychodami. Organy podatkowe stoją jednak na stanowisku, że stanowią one przychód pracowników. W tej sytuacji powstaje dylemat, jak rozliczać pracowników, aby uniknąć kłopotów.
Cechą dóbr osobistych jest to, że prawa z nich wynikające (prawa osobiste) są prawami bezwzględnymi, skutecznymi erga omnes, to jest zarówno w stosunku do osób fizycznych jak i prawnych. Choć prawa te mają charakter niemajątkowy, ich naruszenie pociąga za sobą, niejednokrotnie skutki majątkowe. Szczególnie może to dotyczyć osób prawnych.