Zawarta umowa na gruncie prawa oznacza powstanie stosunku prawnego między dwiema lub więcej osobami. Na mocy tego stosunku, jedna strona – jest nią wierzyciel może żądać od drugiej strony umowy, określonego w umowie zachowania (polegającego, co do zasady na spełnieniu określonego świadczenia). Druga strona, będąca dłużnikiem, musi swoje zobowiązanie względem wierzyciela spełnić.
Każda umowa musi zawierać określone elementy konieczne. Do elementów niezbędnych każdej umowy z pewnością zaliczyć należy przedmiot świadczenia stron. Strony, nie często przywiązują należytą uwagę przy określaniu przedmiotu umowy, a to – jeśli dotyczy rzeczy, może mieć istotny wpływ na przyznanie wierzycielowi określonych uprawnień. Zatem warto dowiedzieć się, jakie konsekwencje związane ze sposobem określenia przedmiotu umowy, przewiduje prawo.
Czy jest w RP taki zawód, stanowisko lub funkcja, z których odejście automatycznie skutkuje utratą nabytych tam doświadczeń, stażu? Ba, nawet udokumentowanych osiągnięć związanych ściśle z pełnioną tam funkcją w konkretnym miejscu i czasie? Lekarz, kierowca, pielęgniarka, pracownik naukowy? Otóż nie. Takim ewenementem okazuje się być pracownik administracji rządowej. Zwany precyzyjnie i naukowo członkiem korpusu służby cywilnej.