Rodzice dzieci, które uczęszczają do prywatnych szkół i przedszkoli coraz częściej skarżą się, że w czasie epidemii, gdy dzieci są w domach, nadal trzeba płacić czesne. Argumentują to w ten sposób: dziecko nie chodzi do szkoły czy przedszkola, rodzic nie chce płacić. Rozumowanie to na pierwszy rzut oka wydaje się logiczne. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana.
Pracownik instytucji kultury otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 2500 zł i dodatki za prowadzenie warsztatów, które określa regulamin wynagradzania. Zazwyczaj jego miesięczne wynagrodzenie, wraz z tymi dodatkami, opiewa na kwoty od 3000 do 4000 zł. W okresie letnim pracownik ten nie prowadzi warsztatów i wówczas nie osiągnie minimalnego wynagrodzenia. Wypłacimy mu wtedy wyrównanie. Czy jest dopuszczalne, by w umowie o pracę zawrzeć stawkę wynagrodzenia zasadniczego na poziomie 2500 zł z dodatkami, które tylko w niektórych miesiącach mogą pracownikowi nie przysługiwać?