Strona główna » Ministerstwo broni nowelizacji

Ministerstwo broni nowelizacji

18 marca 2005, 00:00

REKLAMA

Ministerstwo Finansów zapewnia, że nowelizacja ustawy o VAT nie pozbawi przedsiębiorców prawa do odliczenia podatku zawartego w cenie samochodów dostawczych z jednym rzędem siedzeń.

W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął nowelizację ustawy o VAT. Jedną z ważniejszych zmian jest likwidacja tzw. wzoru Lisaka określającego zasady odliczenia VAT od samochodów kupowanych przez firmy. Projekt wprowadza pełne odliczenie VAT dla samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony. W przypadku samochodów mniejszych i osobowych odliczeniu będzie podlegać 60 proc. kwoty VAT określonego na fakturze, nie więcej jednak niż 6 tys. zł. Z ustawy wynika, że z pełnego odliczenia będzie mogła skorzystać duża grupa małych pojazdów dostawczych – z jednym rzędem siedzeń oddzielonym od części bagażowej – zaklasyfikowanych w prawie o ruchu drogowym do podrodzajów: wielozadaniowy, van. Wtorkowa „Gazeta Wyborcza” zaalarmowała, że takich kategorii nie ma.

Wiceminister finansów Jarosław Neneman nie krył zdziwienia. Zapewnił jednak „Gazetę Prawną”, że intencją resortu na pewno nie jest pozbawienie dużej grupy pojazdów prawa do odliczenia VAT. – Te kategorie powinny być w rozporządzeniu. Samochody z jednym rzędem siedzeń i oddzieloną przestrzenią bagażową będą korzystały z odliczenia – zapewnił Jarosław Neneman.

Poseł Grzegorz Woźny z SLD, który zgłosił przyjętą przez Sejm poprawkę, nie był w stanie wytłumaczyć, dlaczego w projekcie znalazły się samochody wielozadaniowe i vany.

– W gruncie rzeczy to poprawka opracowana przez Ministerstwo Finansów. Ewentualne błędy możemy jeszcze naprawić w Senacie – przyznał i obiecał wyjaśnić sprawę. Wczoraj poseł G. Woźny wskazał załącznik do rozporządzenia z września 2003 r. (zmienione w 2004 r.), które wymienia obie kategorie. Nie określa on jednak kryteriów, jakie ma spełnić pojazd, który ma być uznany za van lub wielozadaniowy.

Samochody z pełnym odliczeniem VAT

Z pełnego odliczenia VAT będą korzystać m.in. samochody:

• z jednym rzędem siedzeń, oddzielonych trwałą przegrodą od części bagażowej, klasyfikowanych na podstawie prawa o ruchu drogowym do podrodzaju: wielozadaniowy, van,

• z więcej niż jednym rzędem siedzeń, oddzielonych od części bagażowej trwałą przegrodą i u których długość części bagażowej przekracza połowę długości pojazdu, długość części bagażowej mierzona jest po podłodze pojazdu między przednią a tylną szybą lub drzwiami tyłu nadwozia pojazdu, mierzonej w odniesieniu do dolnej krawędzi tych szyb lub najdalej wysuniętych punktów dolnych krawędzi tych szyb, lub dolnej krawędzi drzwi tyłu nadwozia,

• pojazdy z odkrytą częścią bagażową,

• pojazdy, które posiadają kabinę kierowcy i nadwozie przeznaczone do przewozu ładunków jako konstrukcyjnie oddzielne elementy pojazdu.

To nie jedyne problemy z nowezlizacją ustawy o VAT. Projekt zawiera też katalog innych rodzajów samochodów, które będą korzystać z odliczenia. Wśród nich są auta z dwoma rzędami siedzeń, których przestrzeń bagażowa przekarcza połowę długości pojazdu, czy samochody z odkrytą przestrzenią bagażową. O tym, czy samochód spełnia kryteria ustawy o VAT, mają decydować okręgowe stacje diagnostyczne.

– Przekazywanie kompetencji w tym zakresie stacjom diagnostycznym rodzi pole do nadużyć. Oczywiście nie można generalizować, ale stacje wydały wiele zaświadczeń o przejściu badań technicznych dla pojazdów, które nigdy nie powinny wyjechać na drogę – uważa Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Zdaniem wiceministra J. Nenemana nie powinno być problemów z obliczaniem długości przestrzeni bagażowej. – Nowelizacja jednoznacznie określa zasady jej mierzenia. Nie obawiałbym się, że stacje diagnostyczne będą oszukiwać – uspokaja wiceminister.

Zdaniem W. Drzewieckiego, mimo że nowelizacja likwiduje wzór Lisaka i ujednolica kryteria odliczeń nie jest wolna od wad. Wiele samochodów nie skorzysta bowiem z preferencji. Według instytutu znacznie lepiej byłoby zawiesić pobór VAT od wszystkich kupowanych przez firmy samochodów. W przypadku tego rozwiązania podatek z faktury byłby odprowadzony przy sprzedaży samochodu przez firmę.

– Fiskus niczego by nie stracił, bowiem podatek tak czy inaczej trafiłby do budżetu. Poza tym skoro VAT ze swej natury ma być neutralny dla przedsiębiorców, to odliczenie powinno dotyczyć wszystkich samochodów – uważa Wojciech Drzewiecki.

Marcin Musiał

Źródło: