REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Rosną limity dorabiania dla rencistów i wcześniejszych emerytów. Chodzi o kwoty, po przekroczeniu których ZUS obniża lub zawiesza pobierane świadczenie emerytalne lub rentowe. To dobra wiadomość.
Teraz podstawowa umowa o pracę często nie wystarcza. Pracownicy podpisują dodatkowe zlecenia nie tylko dla pieniędzy. Dlaczego Polacy coraz częściej dorabiają? Oto wyniki badania.
1 marca 2025 r. wzrosły limity, do których emeryci i renciści mogą dorobić do świadczeń, jakie wypłaca im ZUS. Zarobki uzyskiwane z dodatkowych dochodów nie dotyczą emerytek, które ukończyły 60 lat oraz emerytów, którzy osiągnęli 65 lat.
Aktywność zawodowa na emeryturze (lub podczas pobierania renty), może pozbawić emeryta (lub odpowiednio – rencistę) świadczenia emerytalno-rentowego lub spowodować jego odpowiednie zmniejszenie, jeżeli przekroczone zostaną tzw. limity dorabiania do emerytury (lub renty). Dorabiać bez ograniczeń – co do zasady – mogą jednak emeryci, którzy osiągnęli powszechny wiek emerytalny, chyba, że kontynuują oni zatrudnienie u dotychczasowego pracodawcy.
REKLAMA
Ponad 45 proc. Polaków dorabia poza etatem. Dla wielu z nich to sposób na zwiększenie domowego budżetu, gdyż dochody z głównej pracy nie pozwalają pokryć bieżących wydatków.
Dlaczego pracodawcy chcą wiedzieć o dodatkowych umowach pracownika? Okazuje się, że widzą w nich zagrożenie. Czy pracownik musi informować głównego pracodawcę o podejmowanych dodatkowych zleceniach i dorabianiu do podstawowego wynagrodzenia?
Okazuje się, że Polacy coraz częściej szukają dodatkowych źródeł dochodu. Dorabianiem zainteresowanie są nie tylko osoby młode i emeryci, ale coraz częściej również pracownicy etatowi i freelancerzy. Jakie są najczęstsze powody poszukiwania dodatkowych pieniędzy?
Emerytura matczyna - czy praca podczas pobierania rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego jest dozwolona? Czy można dorabiać na emeryturze matczynej?
REKLAMA
Zwiększyły się limity dorabiania dla wcześniejszych emerytów i rencistów. Od 1 marca 2024 r. można dorobić 5278,30 zł. Wyższa kwota spowoduje zmniejszenie lub zawieszenie świadczenia.
Obecnie 300 zł rządowego programu „Dobry start” (popularne "300 plus") nie wystarcza na wyposażenie dziecka do szkoły - nawet w najskromniejszym standardzie. Skąd wziąć dodatkowe, brakujące na ten cel, pieniądze?
REKLAMA