REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Jaką strategię inwestycyjną wybrać przy korektach cen akcji

REKLAMA

Inwestorzy posiadający akcje spółek notowanych na giełdzie zazwyczaj wybierają dwie strategie inwestycyjne w odniesieniu do spadków notowań: przeczekania lub sprzedaży akcji zaraz po ich nastąpieniu.
Są to dwa główne sposoby radzenia sobie z nieuchronnymi korektami notowań akcji i kontraktów terminowych. Obie strategie mogą przynieść spore zyski, jednak tylko w przypadku trafnego przewidzenia momentu zmiany kursów akcji.
Strategia „przeczekam spadki” polega na rezygnacji z prób sprzedaży akcji w przypadku nieprzewidzenia spadku notowań przez inwestora. Ta strategia inwestycyjna opiera się na przekonaniu, że nawet bardzo dynamiczny spadek notowań ma w rozsądnej perspektywie czasowej charakter przejściowej korekty. Wymaga o­na posiadania żelaznych nerwów, ponieważ inwestor decydujący się na nią może być zmuszony do obserwowania, jak jego pakiet akcji traci na wartości np. 50%. Strategia „przeczekam spadki” najczęściej jest jednak efektem błędu inwestora, który za późno zorientował się w zmianie kierunku notowań. Stosuje wtedy tę strategię nie dlatego, że uważa ją za dobrą, lecz z przymusu. W tego typu postawach jest zazwyczaj więcej nadziei na powrót hossy niż chłodnej analizy.
Z taką sytuacją nie mamy do czynienia w strategii „sprzedam akcje tuż po rozpoczęciu spadków”. Inwestor, który ją stosuje, nie godzi się nawet na najmniejsze spadki. Sprzedaje więc od razu akcje licząc, że spadki się pogłębią. Wtedy ponownie inwestuje swoje pieniądze. Osoby, które potrafią zastosować tę strategię, są uważane za mistrzów gry giełdowej. Ich zyski w skali roku są liczone w setkach procent.

Zmiany indeksów giełdowych na przykładzie indeksu WIG

Warto prześledzić losy indeksu WIG. To pierwszy indeks warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych (GPW). Reprezentuje o­n, w porównaniu z innymi indeksami giełdy, największą liczbę spółek. W obliczaniu indeksu uwzględnia się ceny zawartych w nim akcji oraz dochody z dywidend i praw poboru. Oblicza się go od pierwszej giełdowej sesji, która miała miejsce 16 kwietnia 1991 r.
Pierwsza wartość indeksu WIG wynosiła 1000 punktów. Pod koniec lipca 2006 r. była o­na 45-krotnie większa. Tylko w 2006 r., do końca lipca, WIG wzrósł o 29%. Wartości te wskazywałyby, że warto było nabyć akcje tworzące ten indeks na początku 1991 r. i przetrzymać je jako inwestycję długoterminową do lipca 2006 r. To oczywiście uproszczenie. Nie każda inwestycja w pierwsze akcje notowane na giełdzie przyniosłaby zyski do 2006 r. Przypomnijmy, że pierwszymi spółkami notowanymi na giełdzie były: Tonsil, Próchnik, Krosno, Kable i Exbud. Obecnie z tej piątki na GPW są notowane: Krosno, Kable i Próchnik. Przy czym Próchnik otarł się o bankructwo. Tonsil nie jest już notowany na giełdzie z uwagi na poważne kłopoty finansowe. Słynna niegdyś spółka giełdowa Exbud została wycofana z giełdy z powodu przejęcia jej akcji przez inwestora branżowego.
Inwestycja w WIG, która pozwoliłaby od 1991 r. do 2006 r. osiągnąć 4500% zysku wymagałaby stałego dostosowywania składu portfela inwestora do składu WIG. Byłoby to trudne. Z końcem lipca 2006 r. indeks WIG miał 142 różne pozycje. Wartość akcji objętych tym indeksem wynosiła około 133 mld zł. Dla porównania, indeks największych spółek WIG20 tworzy tylko 20 największych spółek (skład tego indeksu jest ruchomy)*.

Na koniec 2005 r. wartość WIG wyniosła 35 600,79 pkt. W 2006 r. indeks WIG poprawiał swój rekord 26 razy. Między majowym a lipcowym rekordem WIG przez giełdę przeszła jednak fala spadku. Indeks spadł w tym okresie o blisko 25%. Spadki wielu akcji sięgnęły 50% ich notowań z początku maja 2006 r., po czym ceny wróciły do rekordowych poziomów.
W związku z tym już po rozpoczęciu się spadków notowań w maju 2006 r. wielu inwestorów miało dylemat, czy zatrzymać posiadane akcje w portfelu, czy też je sprzedać. Dylemat ten, przy dużej dynamice spadków, często należało rozwiązać w ciągu kilkunastu minut. Im dłużej inwestorzy czekali z podjęciem decyzji o sprzedaży akcji, tym spadki się pogłębiały. Ostatecznie okazało się, że obie strategie – „sprzedać akcje tuż po rozpoczęciu spadków” i „przeczekać spadki” mogły przynieść inwestorom zyski.
W przypadku sprzedaży akcji na początku spadków, w pierwszej połowie maja 2006 r., i następnie zainwestowaniu uwolnionych w ten sposób środków w bezpieczne instrumenty rynku pieniężnego (np. krótkoterminowe bony skarbowe) inwestor miał komfortową sytuację. Mógł przez dwa miesiące obserwować bez stresu giełdę oraz rynek walutowy (nastąpiło w tym okresie duże osłabienie złotówki) i w dowolnym momencie podjąć decyzję o ewentualnym powrocie ze swoimi pieniędzmi na giełdowy parkiet. Nawet gdyby nie kupił przecenionych akcji, a na giełdę wrócił dopiero, gdy WIG ponownie pobił rekord notowań, to i tak miałby od początku roku średnio 30% zysku. Nadzwyczajne zyski osiągnąłby kupując akcje już po spadkach, tuż przed ich ponownym odbiciem w górę. Jego zyski z inwestycji w akcje do końca lipca 2006 r. wyniosłyby wtedy średnio około 60%.

Zmiany kursów akcji na przykładzie spółki KGHM

Wzrost cen akcji spółki KGHM do początku maja był jedną z głównych przyczyn hossy w okresie styczeń–maj 2006 r. Powodem wzrostu była drożejąca cena miedzi, której KGHM jest liczącym się w świecie producentem. W szczycie notowań akcje te były warte około 130 zł. W trakcie załamania kursów spadły do około 80 zł. Spadek o 40% zrobił na inwestorach równie wielkie wrażenie, jak wcześniej ich wzrost. Zwłaszcza że po spadku cen miedzi wydawało się, że spadek cen akcji KGHM może mieć charakter trwały. W czerwcu 2006 r. sporej odwagi wymagało przyjęcie założenia, że kurs akcji KGHM szybko powróci do poziomu około 130 zł.
Sytuacja inwestora w głównej mierze zależała od tego, po ile kupił te akcje. Jeżeli zapłacił za nie np. 120 zł, to obserwowanie notowań spółki KGHM po 80 zł za akcję wymagało od niego zachowania zimnej krwi. Większy spokój zapewne zachowywali inwestorzy, którzy jeszcze w 2005 r. nabyli akcje KGHM po niższych cenach (np. 70 zł). Ostatecznie okazało się, że inwestorzy, którzy zachowali zimną krew i mimo spadków nie sprzedali akcji, odnieśli sukces. Akcje te pod koniec lipca 2006 r. kosztowały już około 120 zł. Największymi wygranymi byli jednak inwestorzy, którzy sprzedali akcje KGHM w okolicach szczytu notowań i następnie mieli odwagę odkupić je po około 80 zł. Inwestorzy ci – zakładając, że inwestowali w akcje KGHM od początku 2006 r. – mieli szansę podwoić swój kapitał (przykład 1).


Przykład 1
W połowie maja 2006 r. akcje KGHM kosztowały około 130 zł. Spółka z o.o. X ulokowała kilka miesięcy wcześniej 2,7 mln zł w 30 tys. akcji KGHM kupując je po 90 zł. Spółka sprzedała akcje KGHM tuż po rozpoczęciu spadków uzyskując za swój pakiet 3,9 mln zł (zysk 1,2 mln zł przed opłaceniem podatków). Dyrektor finansowy spółki spokojnie obserwował krach na giełdzie. Podjął decyzję o ponownym zainwestowaniu pieniędzy spółki w akcje KGHM, gdy notowania osiągnęły około 80 zł. Akcje te zostały przez niego sprzedane po 120 zł (ponownie zysk wyniósł 1,2 mln zł przed opłaceniem podatków).

Zmiany cen kontraktów terminowych na przykładzie kontraktów na akcje KGHM


Prawie każdy podręcznik opisujący grę na giełdzie zawiera zastrzeżenie, że w przypadku spadku cen instrumentów pochodnych należy natychmiast zakończyć inwestycję. Wynika to z zastosowania ogromnej dźwigni finansowej. Inwestor, lokujący np. 5000 zł własnych pieniędzy, może nabyć kontrakt terminowy o wartości 50 000 zł. 10-procentowy spadek notowań oznacza utratę 5000 zł, a więc 100% zainwestowanego kapitału. Przeczekanie spadków notowań w przypadku posiadania w portfelu instrumentu pochodnego wymaga jednak akceptacji poważnych strat oraz wolnej gotówki. W odróżnieniu bowiem od strat z inwestycji w akcje straty w kontraktach terminowych wymagają dopłacania „na bieżąco”, na koniec sesji, pieniędzy na konto biura maklerskiego (przykład 2).


Przykład 2
Na początku maja 2006 r. spółka z o.o. zainwestowała 100 000 zł w 10 kontraktów opartych na akcjach KGHM przy cenie 130 zł. Wybrała pozycję długą, czyli zysk z niej mogła osiągnąć tylko przy dalszym wzroście notowań akcji. Po spadku notowań do 94 zł spółka straciła 180 000 zł dopłacając na konto biura 80 000 zł. Inwestycja w kontrakty była jednak kontynuowana. Po odbiciu notowań KGMH spółka odzyskała 160 000 zł i dopiero wtedy wycofała pieniądze z giełdy.


Tomasz Król
ekspert w zakresie finansów, współpracownik redakcji


* Na ostatniej sesji lipca 2006 r. WIG pobił rekord. W pierwszej połowie sierpnia 2006 r. obniżył się o około 7%. Pokazuje to zmienność polskiego rynku akcji.
Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Infor.pl
Prezydent Nawrocki podpisał postanowienie - 350 żołnierzy Wojska Polskiego w misji za granicą

Prezydent Karol Nawrocki wyznacza na kolejne pół roku misję Polskiego Kontyngentu Wojskowego poza granicami Polski. Do 350 żołnierzy i pracowników wojska będzie służyć na mocy postanowienia w pierwszej połowie 2026 roku. Ich zadaniem pozostaje walka z terroryzmem w ramach operacji międzynarodowych.

Skarga do WSA przez e-Doręczenia jest skuteczna – przełomowe orzeczenie NSA

Naczelny Sąd Administracyjny rozwiał wątpliwości dotyczące wnoszenia skarg do wojewódzkich sądów administracyjnych za pośrednictwem systemu e-Doręczeń. W serii postanowień z października i listopada 2025 r. NSA potwierdził, że taka forma jest w pełni skuteczna, mimo że przepisy p.p.s.a. nie wskazują wprost tego kanału komunikacji.

Dorabianie do emerytury i renty w 2026 roku. Limity zarobków i zasady ZUS

Dorabianie do emerytury lub renty w 2026 roku jest możliwe, ale nie dla wszystkich na tych samych zasadach. Część świadczeniobiorców może pracować bez żadnych ograniczeń, inni muszą pilnować limitów przychodu, bo ich przekroczenie oznacza zmniejszenie albo zawieszenie wypłat z ZUS. Wyjaśniamy, kto i ile może dorobić w 2026 r. oraz kiedy obowiązują progi zarobkowe.

Ile kosztuje wigilijna kolacja w 2025 r.? Ceny rosną, tradycja się zmienia

Przygotowanie tradycyjnej kolacji wigilijnej dla czterech osób kosztuje w tym roku niemal 4% więcej niż w 2024 r. Tymczasem coraz więcej Polaków rezygnuje z klasycznego zestawu 12 potraw – jak podaje „Rzeczpospolita”.

REKLAMA

Renta wdowia podwyżka z 15% do 25% drugiego świadczenia czy już od 1 stycznia 2026 r.?

Do redakcji docierają pytania czy renta wdowia będzie od 1 stycznia 2026 r. już z podwyżką z 15% do 25% drugiego świadczenia? Ile maksymalnie może wynosić renta wdowia w 2026 r? Co więcej docierają też pytania czy nowa grupa osób w 2026 r. zyska prawo do renty wdowiej i ile realnie będzie podwyżka renty wdowiej w 2026 r. Poniżej wyjaśniamy.

Święta pełne prezentów i rachunków? Polacy coraz częściej pożyczają na upominki

Na świąteczne upominki dla najbliższych statystyczny Polak zamierza wydać średnio niemal 800 zł. Kilkanaście procent badanych deklaruje, że bierze na tę okazję kredyt lub pożyczkę - czytamy „Rzeczpospolitej”.

Karp prosto z wody czy filety? Połowa nabywców chce żywego

Coraz trudniej kupić żywego karpia, mimo że formalnie nie ma zakazu sprzedaży żywych ryb. Rybę prosto z wody można nabyć jedynie w stawach hodowlanych i specjalnych stoiskach na bazarach i targowiskach - powiedział prezes Towarzystwa Promocji Ryb "Pan Karp" Zbigniew Szczepański.

Świąteczne ceny pod lupą: tańsza marchewka i ziemniaki, a co podrożało? [GUS]

Przed tegorocznymi świętami Bożego Narodzenia potaniały rok do roku marchewka czy ziemniaki. Więcej zapłacić trzeba jednak za czekoladę - przekazał we wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS). Nieznacznie tańszy niż przed rokiem jest karp.

REKLAMA

Niespodzianka dla kierowców przed świętami – obligatoryjna konfiskata pojazdu, która ma poprawić bezpieczeństwo na drogach. Prezydent podpisał ustawę

W dniu 22 grudnia 2025 r. Prezydent Karol Nawrocki złożył swój podpis pod ustawą, która ma poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Ustawa wprowadza m.in. nowe rozwiązania w zakresie przepadku pojazdów mechanicznych, w tym reguluje zupełnie nowe okoliczności, w których policja dokona konfiskaty samochodu (a w dalszej kolejności – sąd będzie mógł, a w określonych przypadkach – musiał orzec przepadek pojazdu).

Uwaga na oblodzenie. IMGW ostrzega

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia I stopnia przed oblodzeniem dla części woj. dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego, małopolskiego i podkarpackiego.

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA