Sezon urlopowy powoli się rozpoczyna, a wraz z nim firmy transportowe czekają kolejne wydatki, których mogą nie być nawet do końca świadomi. Jakie? Chodzi o wynagrodzenia urlopowe kierowców zawodowych, które wylicza się na podstawie wynagrodzenia z umowy o pracę, najczęściej za okres ostatnich 3 miesięcy. Jeszcze rok wcześniej pracownicy otrzymywali pensję brutto w wysokości 3200 – 3300 zł i to właśnie z tej średniej wyliczane było wynagrodzenie urlopowe. Od 2 lutego 2022 r. to się zmienia, ponieważ wypłata polskiego kierowcy wzrosła do 10-12 tys. brutto. I właśnie ta kwota posłuży do wyliczenia średniej za urlop wypoczynkowy, co daje prawie trzykrotny wzrost względem wypłat za poprzedni sezon. – Może się okazać, że będzie to kolejna „cegiełka” do tych wyższych kosztów, których firmy transportowe, szczególnie te małe, mogły nie wziąć pod uwagę, planując budżet na 2022 rok. A ten koszt będą musieli dopiero ponieść, bo sezon urlopowy dopiero się rozpoczyna – tłumaczy Łukasz Włoch, ekspert OCRK, Grupa Inelo.
Pracownik jest zatrudniany do pracy do nowego pracodawcy i ma ważne aktualne badania okresowe wykonane np. w 2021 roku i czynniki szkodliwe występujące na obecnym jak i przyszłym stanowisku pracy są identyczne (stanowisko jest analogiczne). Natomiast pracownik nie dysponuje oryginałami (bo np. je zagubił) skierowania na badania oraz orzeczenia lekarskiego, a do nowego pracodawcy przedstawia kopie tych dokumentów, kopie te pozyskał od aktualnego pracodawcy. Czy nowy pracodawca może uznać ważność tych badań i nie kierować nowozatrudnianego pracownika na badania wstępne, bazując na otrzymanych od pracownika kopiach w/w dokumentów.? Czy zatem aby uznać ważność badań od poprzedniego pracodawcy, nowy pracodawca musi wymagać oryginałów dokumentów (skierowania oraz orzeczenia lekarskiego), a jeśli takowych pracownik nie posiada to nowy pracodawca powinien go raz jeszcze skierować na badania lekarskie, mimo iż u poprzedniego pracodawcy badania są jeszcze ważne?
Problematyka wdrożenia przepisów chroniących osoby zgłaszające naruszenia prawa, czyli tzw. sygnalistów, jest zagadnieniem wielowątkowym, obejmującym zagadnienia z pogranicza prawa publicznego i prawa prywatnego. Jednym z aspektów ochrony sygnalistów jest obszar ochrony danych osobowych zarówno samych zgłaszających, jak i tych osób, których zgłoszenia dotyczą. Zarys problemów i wyzwań dla organizacji w tej materii był jednym z tematów konferencji „Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość RODO” organizowanej przez Kancelarię Lubasz i Wspólnicy z okazji czwartej rocznicy rozpoczęcia stosowania przepisów ogólnego rozporządzenia o ochronie danych. Patronem medialnym konferencji był portal infor.pl.
Dziś chciałabym Wam przybliżyć temat monitoringu we wspólnocie mieszkaniowej. Skąd taki pomysł? Otóż zapytał mnie o to słuchacz jednego z moich szkoleń dotyczących ochrony danych osobowych. Założenie jest takie, że na osiedlu powstała wspólnota mieszkaniowa, został powołany Zarząd, mieszkańcy chcą w celu poprawy bezpieczeństwa zainstalować monitoring wizyjny. Monitoring ten ma być zarządzany przez mieszkańców, a dostęp do niego ma mieć każdy mieszkaniec, oczywiście po uprzednim zalogowaniu się przy użyciu odpowiednich dostępów.
Pytanie: W moim sklepie jest zamontowana kamera. Osoba, która twierdzi, że robiła zakupy w sklepie, poprosiła o przekazanie utrwalonego obrazu z monitoringu. Nie podała przy tym żadnych powodów, dla których chce otrzymać nagranie. Czy mam obowiązek spełnić taką prośbę? Czy mogę udostępnić nagranie, jeżeli są na nim widoczni także inni ludzie?