Przełomowa zmiana w prawie spadkowym. Nowe przepisy zupełnie wywracają dotychczasowe reguły dziedziczenia

REKLAMA
REKLAMA
Jeszcze do niedawna, nawet jeśli ktoś odziedziczył po babci mieszkanie albo po ojcu działkę, zanim mógł ją sprzedać czy obciążyć hipoteką, musiał wyruszyć w małą urzędową pielgrzymkę. Kluczowym przystankiem był urząd skarbowy. To tam trzeba było zdobyć zaświadczenie, że podatek od spadków i darowizn został zapłacony, nie jest należny lub uległ przedawnieniu. Bez tego dokumentu notariusz nie mógł ruszyć dalej, choćby wszystko inne było dopięte na ostatni guzik.
- Takie potwierdzenie nie będzie już wymagane
- Ulga ma jednak swoją granicę
- Teraz wystarczy jedno rozliczenie
- To już koniec nieporozumień
- Teraz będzie więcej zdrowego rozsądku?
Ten biurokratyczny obowiązek od sierpnia odszedł do przeszłości. Nowelizacja ustawy o podatku od spadków i darowizn wprowadziła długo oczekiwane uproszczenia. Jeżeli spadek lub darowizna pochodzi od najbliższej rodziny i została prawidłowo zgłoszona, nie trzeba już biegać po dodatkowe potwierdzenia do skarbówki.
REKLAMA
REKLAMA
Takie potwierdzenie nie będzie już wymagane
Nowe przepisy mają ułatwić życie tym, którzy chcą sprzedać lub obciążyć majątek otrzymany nieodpłatnie – czyli w drodze spadku lub darowizny. Dotąd nie dało się niczego zrobić bez urzędowego papieru potwierdzającego, że z podatkiem wszystko w porządku. Teraz, jeśli majątek pochodzi od członka najbliższej rodziny – rodziców, dzieci, rodzeństwa czy małżonka – takie potwierdzenie nie będzie już wymagane.
Dlaczego? Bo w tych przypadkach spadki i darowizny i tak są zwolnione z podatku. Urząd skarbowy nie musi więc po raz drugi „błogosławić” tego, co jest oczywiste. To mniej formularzy, mniej wizyt i mniej nerwów.
Ulga ma jednak swoją granicę
Z obowiązku przedstawiania zaświadczenia zwolnione są tylko te osoby, które dopełniły formalności w terminie. Oznacza to, że darowiznę trzeba zgłosić do urzędu skarbowego w ciągu sześciu miesięcy od jej otrzymania, a spadek – od dnia uprawomocnienia się postanowienia sądu o jego nabyciu.
REKLAMA
W niektórych sytuacjach konieczne jest też przedstawienie dowodu przekazania środków, np. potwierdzenia przelewu. To ważne szczególnie przy darowiznach pieniężnych – bez tego nawet bliscy mogą stracić prawo do zwolnienia.
Teraz wystarczy jedno rozliczenie
Ustawa wprowadza także długo wyczekiwaną prostotę w rozliczaniu prywatnych rent. Do tej pory darczyńca i obdarowany musieli co miesiąc składać osobne deklaracje podatkowe dotyczące każdej wypłaty. Teraz wystarczy jedno rozliczenie – jedna deklaracja i jedna wpłata podatku.
To rozwiązanie, które w końcu dostrzega, że nie każdy podatnik jest księgowym.
To już koniec nieporozumień
Zmieniono również sposób ustalania momentu, w którym powstaje obowiązek podatkowy przy nabyciu prawa do świadczeń. Teraz powstaje on w chwili ustanowienia świadczenia, jeśli da się określić jego wartość już wtedy lub w momencie wypłaty poszczególnych rat.
Wartość świadczeń liczy się łącznie za cały okres ich obowiązywania. Jeśli ten okres nie został określony – urząd przyjmuje standardowo 10 lat. Co więcej, fiskus – za zgodą podatnika – może samodzielnie oszacować wartość świadczeń na wskazany czas. Dzięki temu unika się wielu nieporozumień, które dotąd kończyły się w urzędach lub na salach sądowych.
Teraz będzie więcej zdrowego rozsądku?
Nowelizacja ustawy o podatku od spadków i darowizn to krok w stronę normalności. Ma zdjąć z obywateli zbędne obowiązki i ograniczyć biurokrację, która przez lata była źródłem frustracji.
Dla jednych to drobiazg, dla innych – prawdziwa ulga. Bo w praktyce oznacza koniec z bieganiem po urzędach po jeden dokument, który niczego nie zmieniał, a potrafił opóźnić sprzedaż nieruchomości nawet o kilka tygodni.
To jedna z tych zmian, które nie robią hałasu, ale realnie ułatwiają życie. I choć nie każdy ją zauważy, to każdy, kto choć raz stał w kolejce po „zaświadczenie o niczym”, doceni, że wreszcie ktoś wprowadził w przepisach odrobinę zdrowego rozsądku.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA



