Znienawidzony podatek do likwidacji? To jest karanie Polaków za oszczędzanie

REKLAMA
REKLAMA
Podatek Belki, od lat uznawany za jedną z najbardziej niesprawiedliwych danin w polskim systemie podatkowym, może wkrótce zostać zreformowany lub nawet zlikwidowany. Nadchodzące zmiany zapowiedziane przez nowego Prezydenta RP Karola Nawrockiego i wspierane przez rząd to krok ku uldze dla milionów drobnych inwestorów i oszczędzających. Czy reforma przyniesie realne korzyści Polakom?
- Likwidacja podatku Belki? Prezydent Karol Nawrocki zapowiada konkrety
- Gotowy projekt w rękach ministra finansów. Decyzja tuż-tuż?
- Reforma podatku Belki jeszcze przed wakacjami? Ministerstwo potwierdza prace
- Historia podatku Belki – od czasów Millera do dziś
- Jak mają wyglądać zmiany w 2025 roku?
- Dlaczego podatek Belki jest krytykowany?
- Wpływy z podatku Belki rosną – rekordowe ponad 10 mld zł
- Czy reforma rzeczywiście ulży oszczędzającym?
Likwidacja podatku Belki? Prezydent Karol Nawrocki zapowiada konkrety
REKLAMA
Podatek od zysków kapitałowych, potocznie nazywany podatkiem Belki, od lat wzbudza ogromne emocje wśród Polaków lokujących swoje oszczędności. Obecnie pojawiła się realna szansa na jego głęboką reformę, a być może nawet całkowitą likwidację. Nowo wybrany Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Karol Nawrocki, już w kampanii wyborczej deklarował, że jednym z jego pierwszych działań po objęciu urzędu będzie złożenie projektu ustawy znoszącej podatek Belki dla części dochodów kapitałowych.
REKLAMA
Jak zapowiedział, projekt zostanie złożony już 6 sierpnia, czyli w dniu objęcia urzędu. Zakłada on zwolnienie z opodatkowania zysków kapitałowych do kwoty 140 000 zł rocznie. Taki krok ma być odpowiedzią na społeczne oczekiwania wobec państwa, które – jak twierdzą krytycy obecnych przepisów – karało obywateli za oszczędzanie.
Gotowy projekt w rękach ministra finansów. Decyzja tuż-tuż?
Zmiany w podatku Belki są już niemal gotowe do wdrożenia – potwierdził Dariusz Adamski, dyrektor Instytutu Finansów. W trakcie wystąpienia na Europejskim Kongresie Finansowym w Sopocie zaznaczył, że dokumentacja legislacyjna została opracowana i czeka na ostateczną decyzję ministra finansów Andrzeja Domańskiego.
„To tylko kwestia czasu, kiedy zostanie to oficjalnie ogłoszone” – mówił Adamski. Dodał również, że rząd planuje wzmocnienie programów długoterminowego oszczędzania, w tym Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK), poprzez dostosowanie polityki inwestycyjnej do aktualnych realiów gospodarczych.
Reforma podatku Belki jeszcze przed wakacjami? Ministerstwo potwierdza prace
REKLAMA
Minister Finansów Andrzej Domański poinformował, że jeszcze przed wakacjami resort planuje przedstawić kompleksowy projekt reformy podatku od zysków kapitałowych. Jak zaznaczył, celem jest ulga dla drobnych inwestorów i promowanie długoterminowego oszczędzania.
„Pracujemy intensywnie nad zmianami. Propozycja musi być całościowa, obejmująca różne formy oszczędzania i inwestowania – od obligacji, przez lokaty, po akcje i fundusze inwestycyjne” – mówił Domański w rozmowie z Business Insider Polska.
Historia podatku Belki – od czasów Millera do dziś
Podatek Belki został wprowadzony w 2002 roku przez rząd Leszka Millera. Marek Belka, jako wicepremier i minister finansów, był bezpośrednio odpowiedzialny za jego powstanie. Początkowo danina obejmowała jedynie odsetki z lokat bankowych i depozytów, a stawka wynosiła 20%. W 2004 roku rozszerzono zakres na inwestycje giełdowe, a stawkę obniżono do 19%, która obowiązuje do dziś.
Jak mają wyglądać zmiany w 2025 roku?
Według odpowiedzi wiceministra finansów Jarosława Nenenmana na styczniową interpelację poselską, przygotowywana nowelizacja ustawy o PIT zakłada:
- Zwolnienie z podatku zysków kapitałowych do corocznie ogłaszanego limitu – w 2025 roku miałoby to być 100 000 zł.
- Zwolnienie obejmie m.in.:
- odsetki z obligacji skarbowych z wykupem po co najmniej roku,
- odsetki z lokat bankowych o terminie min. 12 miesięcy,
- zyski z akcji, papierów wartościowych, funduszy inwestycyjnych, pochodnych instrumentów finansowych.
Projekt przeszedł już uzgodnienia wewnętrzne. Ostateczne decyzje mają zapaść po dokładnej analizie wszystkich elementów regulacji.
Dlaczego podatek Belki jest krytykowany?
Podatek Belki od początku był postrzegany jako hamulec dla oszczędzania i inwestowania. To zryczałtowany podatek dochodowy, który obejmuje wyłącznie zyski, a nie cały kapitał. Oznacza to, że jeśli obywatel zainwestuje środki np. w obligacje czy lokaty, od wypracowanych zysków zapłaci 19% podatku – nawet jeśli zyski te ledwo przekraczają inflację.
Podatek dotyczy m.in.:
- lokat i depozytów bankowych,
- obligacji skarbowych,
- funduszy kapitałowych,
- dywidend,
- inwestycji giełdowych.
Mechanizm jego poboru różni się w zależności od rodzaju aktywów. W przypadku lokat i obligacji, podatek pobiera i odprowadza bank lub Ministerstwo Finansów. W przypadku akcji i funduszy – podatnik musi samodzielnie rozliczyć się z urzędem skarbowym.
Wpływy z podatku Belki rosną – rekordowe ponad 10 mld zł
Z danych resortu finansów wynika, że od stycznia do listopada 2024 roku wpływy z podatku Belki wyniosły 10,095 mld zł. Natomiast pełne zestawienie za zeszły rok będzie dostępne w marcu. Już jest oczywiste, że wpływy z pierwszych jedenastu miesięcy były o 11,3% wyższe niż w całym 2023 roku, kiedy wyniosły 9,069 mld zł. Do tego w ciągu jedenastu miesięcy zeszłego roku budżet państwa został wzmocniony z tytułu tego podatku kwotą o 75,5% wyższą niż w całym 2022 roku. Zdaniem radcy prawnego i doradcy podatkowego Marka Niczyporuka z kancelarii Ars Aequi, za wzrost wpływów odpowiada tryb życia Polaków, którzy ograniczają bieżące wydatki i trzymają pieniądze na kontach i lokatach. To właśnie zyski z tych między innymi źródeł opodatkowane są omawianą daniną.
"Taka sytuacja nie dziwi. W pandemii Polacy inwestowali wolne środki w obronie przed inflacją. Być może rok 2024 r. był takim czasem, w którym realizacja zysków miała większy wymiar. Wysoka inflacja w 2023 r. zachęcała Polaków do lokowania oszczędności w produkty chroniące wartość kapitału, m.in. w lokaty, obligacje czy fundusze inwestycyjne. Skoro w pierwszych jedenastu miesiącach 2024 r. wpływy wyniosły 10,095 mld zł, to na grudzień przypadnie dodatkowa część dochodów. Przyjmując ostrożne założenie, wpływy za ostatni miesiąc powinny stanowić ok. 7-10% rocznej sumy, a zatem łącznie mogą wynieść około 11 mld zł" – prognozuje mec. Niczyporuk.
Natomiast dr Kamil Zubelewicz, wykładowca Collegium Civitas, członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w latach 2016-2022, dodaje, że przyrosty agregatów monetarnych (czyli suma wartości gotówki w obiegu oraz depozytów bankowych o różnym stopniu płynności) sięgnęły 10%, czyli były wyraźnie szybsze niż w ostatnich latach. Ekonomiści obserwują stopniowy powrót tej dynamiki do poziomów sprzed pandemii. "Równocześnie po stronie czynników kreacji pieniądza odnotowujemy prawie 20% przyrosty aktywów zagranicznych netto. Połączenie tych czynników z generalnie wyższymi nominalnymi stopami procentowymi pozwoliło na wzrosty wpływów z podatku Belki" – wyjaśnia były członek RPP.
Czy reforma rzeczywiście ulży oszczędzającym?
Wszystko wskazuje na to, że podatek Belki zostanie albo znacząco złagodzony, albo częściowo zlikwidowany – szczególnie w przypadku drobnych inwestorów. Rząd zapowiada, że nowa polityka podatkowa będzie zachętą do oszczędzania, a nie jego karą.
Choć ostateczne rozwiązania poznamy dopiero po ich prezentacji, to zapowiedzi rządu i nowego Prezydenta RP stanowią realną szansę na przełom w podejściu do finansów osobistych Polaków.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA