REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Dlaczego bessa zajrzała do portfeli inwestorów

Subskrybuj nas na Youtube

REKLAMA

Inwestorzy zaślepieni żądzą zysków kompletnie zlekceważyli w ostatnich miesiącach sygnały nadciągającej bessy. Teraz liczą straty, a banki centralne martwią się, jak ratować koniunkturę.

Trwa bal, gra muzyka, na parkiecie pary tańczą, ale wszyscy myślą, aby kręcić się jak najbliżej wyjścia - tak przed laty opisywał sytuację przed bessą jeden z giełdowych guru. I tym razem było podobnie. Muzyka grała, bo PKB w Polsce rosło w tempie 6-7 proc., a portfele tańczących puchły w szalonym tempie. To, że od ponad czterech lat, gdy amerykańskie czołgi zajęły Bagdad, na światowych giełdach trwał nieustający festiwal hossy, uśpiło czujność inwestorów.

Zaczyna i kończy zagranica

Hossę na warszawskiej giełdzie rozpoczętą w 2003 r. zawdzięczamy inwestorom zagranicznym, którzy pojawili się nad Wisłą zwabieni perspektywami polskiej gospodarki lada moment wchodzącej do Unii. Szczególne znaczenie miało to dla inwestorów amerykańskich - dla nich młoda giełda w UE niosła ze sobą o wiele mniejsze ryzyko, niż pozostając poza jej granicami. Krajowe instytucje finansowe i inwestorzy indywidualni jeszcze lizali rany po głębokiej bessie spowodowanej pęknięciem bańki internetowej. I dopiero zmasowane zakupy zagranicy przekonały ich do hossy.

Teraz impuls do panicznej wyprzedaży też przyszedł z zagranicy. Załamanie na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych wywołało gwałtowne spadki cen akcji na dojrzałych rynkach w USA i Europie. Okazało się, że wielkie instytucje finansowe są zaangażowane po uszy na tym ryzykownym rynku. Dla globalnych powierników straty poniesione na Wall Street oznaczają, że aby pokryć te straty, powinni sprzedać akcje na rynkach, gdzie mają jeszcze zyski. Dlatego posypały się akcje w Warszawie czy Pradze.

Ale nie tylko zaważył na tym kryzys w USA. Kolejną przyczyną był zmierzch tzw. carry trade, czyli kupowania akcji na młodych rynkach dzięki pieniądzom pożyczonym tam, gdzie stopy procentowe były niskie. Chodzi przede wszystkim o Japonię. Pożyczanie jenów i rzucanie ich na giełdy w każdym rejonie świata weszło w krew wielkim instytucjom finansowym. Takie operacje były zyskowne do czasu, gdy stopy procentowe w Japonii były niskie, a jen tani. Ale to przeszłość. Teraz inwestorzy chcą spłacać jeny, bo stopy w Japonii idą w górę. Aby to zrobić, muszą sprzedać akcje na młodych rynkach i zainkasować zyski.

Pierwsze, bardzo poważne sygnały bessy pojawiły się na początku roku. Gdy w górę zaczął iść kurs jena na przełomie lutego i marca, zachwiała się giełda w Szanghaju, a za nią wszystkie młode rynki. Krótko po tym upadł New Century Financial - jedna z największych amerykańskich instytucji finansowych udzielająca pożyczek hipotecznych osobom o niskiej wiarygodności kredytowej. Co się stało? Stopy procentowe w USA w ciągu kilku lat wzrosły z 1 do 5,25 proc. i klienci NCF nie mogli spłacić pożyczek. Kryzys na rynku nieruchomości kupowanych głównie na kredyt wywołał osłabienie popytu i ceny domów spadły. Wiosną rynki szybko podniosły się po przecenie z powodu upadku NCF. Dlaczego załamanie cen akcji przyszło dopiero latem i zostało poprzedzone serią rekordów indeksów?

Chciwość jest dobra

W kultowym dla inwestorów giełdowych filmie Oliviera Stone'a "Wall Street" rekin z nowojorskiej giełdy Gordon Gekko mówi: "Chciwość jest dobra". Zatem należy być chciwym, aby zarobić. To właśnie chciwość pozwoliła na kilka miesięcy przedłużyć hossę na giełdach. Paradoksalnie nie było to trudne, bo na rynek płynęła rzeka kapitału. Jednym ze źródeł była utrzymująca się na rekordowym poziomie cena ropy naftowej.

Poza tym instytucje finansowe nie mogą z dnia na dzień przesiąść się z akcji na bezpieczne obligacje: •  mają zbyt duże zaangażowanie w akcjach, •  muszą inwestować świeży kapitał powierzany im przez nowych inwestorów, którzy oczekują zysków przekraczających dochód z obligacji.

W efekcie w połowie roku, w szczycie hossy, globalne fundusze inwestycyjne dysponowały największym w historii majątkiem. Nieporównywalnie większym niż podczas internetowej gorączki w 2000 r. Wówczas fundusze akcji z USA obracały majątkiem wartym "jedynie" 4,4 bln dol. W czerwcu tego roku miały aż 6,6 bln dol., a przez ostatnie pół roku inwestorzy powierzyli im 89 mld dol. świeżego kapitału. Właśnie ta gigantyczna nadpłynność kapitału na rynkach finansowych powodowała, że indeksy giełdowe stale szły w górę, a inwestorzy i klienci funduszy inwestycyjnych lekceważyli coraz to silniejsze tąpnięcia. Wszędzie.

- Niech się pani nie martwi, jak spadło, to znaczy że znowu urośnie - tak pracownik w jednym z czołowych polskich banków przekonywał w lipcu klientkę zaniepokojoną spadkami wartości jej funduszu. Cztery lata hossy na GPW napędziły funduszom inwestycyjnym klientów na niespotykaną skalę. Obecnie przebieg giełdowych notowań śledzi blisko 3 mln Polaków, którzy powierzyli powiernikom ponad 140 mld zł. Zainwestowali, bo obligacje i lokaty bankowe dają w skali roku skromne kilka procent zarobku.

Inwestowanie w fundusze stało się tak popularne, że jest tematem dyskusji na przyjęciach rodzinnych na równi z polityką i prognozami pogody. Ci, którzy zainwestowali w fundusze dwa-trzy lata temu, mają zapas zysku często przekraczający 100 proc. To zachęca osoby, które dotychczas bały się ryzykować. Swoje zrobiły też same fundusze, które masowo się reklamowały, eksponując historyczne stopy zwrotu i spychając na margines ryzyko. Doszło do tego, że musiała w bezprecedensowy sposób interweniować Komisja Nadzoru Finansowego, która zażądała wycofania niektórych reklam funduszy i opublikowania do nich sprostowań.

Podobnie jak w 1994 r. i 2000 r., kiedy kończyły się poprzednie hossy, Polacy zaczęli traktować giełdę jak maszynkę do zarabiania pieniędzy bez ryzyka. Inwestowali w akcje i fundusze nie tylko swoje oszczędności, ale także posiłkowali się kredytami czy pieniędzmi ze sprzedaży nieruchomości.

Spadło i co dalej?

Dopiero kilka dni temu, gdy największe banki centralne musiały ratować kosztem setek miliardów dolarów płynność instytucji finansowych zaangażowanych na rynku nieruchomości w USA, do wielu inwestorów dotarło, że sytuacja jest naprawdę poważna. A nieoczekiwana piątkowa decyzja Fed o obniżce stopy dyskontowej przekonała wszystkich, że ostatnie załamanie indeksów na giełdach nie dotyka tylko funduszy inwestycyjnych, ale zagraża wzrostowi całej największej gospodarki świata.

Inwestorzy zareagowali podręcznikowo, czyli zaczęli kupować akcje, także w Warszawie. Ale do powrotu hurraoptymizmu daleka droga, bo ani pojedyncze cięcie stóp przez Fed, ani interwencje banków centralnych nie rozwiązują problemów rynku nieruchomości w USA. Amerykanie o niższej wiarygodności kredytowej nadal mają kłopoty ze spłatą kredytów, ceny domów spadają, firmy budowlane martwią się o nowe zlecenia. Sytuacja może się poprawić, gdy do góry w USA ruszy PKB albo Fed obniży główną stopę procentową. Duże znaczenie ma też psychologia - Amerykanie muszą znowu uwierzyć, że nieruchomości są dobrą lokatą.

U nas dominuje przekonanie, że skoro mamy PKB rosnące w tempie 6 proc., stały dopływ gigantycznych funduszy unijnych i Euro 2012 za pasem, to na dłuższą metę nic giełdzie nie grozi.

Jest tylko jedno "ale". Polska nie jest samotną wyspą, tylko krajem silnie powiązanym ze światową gospodarką, potrzebującym stałego dopływu zagranicznego kapitału. I nie ma żadnego powodu, aby indeksy w Warszawie rosły na przekór innym giełdom. Dlatego teraz wszystko na GPW zależy od globalnej koniunktury. Bez tego dobra kondycja naszej gospodarki może co najwyżej ograniczyć skalę spadków.

Tomasz Prusek, Gazeta Wyborcza
Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Ranking lokat bankowych [październik 2025 r.] Masowa obniżka oprocentowania oszczędności

W październiku 2025 r. aż 12 banków pogorszyło warunki lokat i rachunków oszczędnościowych. Podobny ruch zaplanował też Minister Finansów ogłaszając od listopada kolejne cięcie oprocentowania detalicznych papierów skarbowych. Na razie napływ oszczędności do banków nie maleje, bo Polacy spodziewając się dalszych cięć stóp procentowych, chcą skorzystać z dotychczasowych ofert - ocenia Bartosz Turek, niezależny analityk rynku finansowego.

Zwolnienia z kasy fiskalnej – aktualne przepisy i wyjątki 2025

Kasy fiskalne od lat stanowią nieodłączny element prowadzenia działalności gospodarczej. Z jednej strony są narzędziem do rejestrowania sprzedaży, z drugiej wspomagają rozliczenia podatkowe, zapewniając transparentność transakcji pomiędzy sprzedawcą i nabywcą.

Stacje ładowania aut – czym są i czy trzeba od nich płacić podatek?

Stacje ładowania samochodów elektrycznych stają się coraz częstsze. Dlatego temat ich statusu prawnego zyskuje na znaczeniu – również w wyrokach sądów.

Przesunięcie wypłat emerytur w listopadzie 2025. Zobacz, jak ZUS zmodyfikował harmonogram. Emerytura części seniorów dotrze dopiero w grudniu...

Harmonogram wypłat emerytur z ZUS w listopadzie zostanie zmieniony z powodu dni wolnych od pracy, które kolidują z ustalonymi stałymi terminami. W konsekwencji, niektórzy seniorzy otrzymają swoje pieniądze wcześniej, co oznacza, że świadczenie za listopad może pojawić się na koncie już pod koniec października, a kolejna wypłata (już za grudzień) nastąpi dopiero w grudniu. Oto szczegóły.

REKLAMA

eZUS zastąpi PUE ZUS. Nowy portal z prostszą obsługą i większym bezpieczeństwem

Zakład Ubezpieczeń Społecznych szykuje duże zmiany dla swoich klientów. Trwają prace nad nowym portalem eZUS, który już wkrótce zastąpi dobrze znaną Platformę Usług Elektronicznych (PUE) ZUS. Serwis ma być bardziej intuicyjny, bezpieczniejszy i dostępny dla wszystkich – także osób z niepełnosprawnościami.

D. Tusk o rozsądnym rozważeniu opuszczenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Rzecznik rządu prostuje

W wywiadzie dla brytyjskiego dziennika „Sunday Times”, opublikowanym 26 października 2025 r., premier polskiego rządu Donald Tusk zauważył, że istotną częścią problemu migracji jest sztywna i rozszerzająca się interpretacja Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Jak cytował Tuska brytyjski dziennik: jeśli 46 sygnatariuszy konwencji nie może dojść do porozumienia w sprawie jej modyfikacji, to jego zdaniem całkiem rozsądne będzie rozważenie po prostu opuszczenia konwencji”. W dniu 27 października 2025 r. rzecznik rządu Adam Szłapka powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że Polska nie miała i nie ma planu wypowiedzenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Przyrost naturalny nadal jest ujemny. Pierwszy krok do poprawy sytuacji to podwyższenie wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet

Sytuacja demograficzna Polski nadal jest trudna. Przyrost naturalny jest ujemny, liczba osób w wieku produkcyjnym spada, a społeczeństwo się starzej. Co będzie z emeryturami? Pierwsza propozycja to podwyższenie wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet.

Podatek od ogrzewania uderzy w miliony Polaków. ETS2 może podnieść ceny gazu i węgla nawet o 1000 zł

Unijny system ETS2, nazywany "podatkiem od ogrzewania", obejmie nie tylko przemysł, ale także gospodarstwa domowe. Oznacza to, że koszt emisji CO₂ zostanie przeniesiony na użytkowników końcowych, w praktyce na miliony Polaków. Według szacunków, rachunki za ogrzewanie mogą wzrosnąć nawet o 1000 zł na każdej tonie węgla i o 90 groszy na metrze sześciennym gazu. Choć Bruksela rozważa przesunięcie wprowadzenia ETS2 do 2028 roku, ekonomiści ostrzegają: podwyżki są nieuniknione, a domowe budżety odczują je najmocniej.

REKLAMA

Najczęstsze błędy przy zaciąganiu kredytów gotówkowych i jak ich unikać

Zaciągnięcie kredytu gotówkowego to dla wielu osób sposób na realizację ważnych celów życiowych – od nagłych wydatków, przez remont mieszkania, po spłatę innych zobowiązań. Choć kredyty gotówkowe są dziś łatwo dostępne i proces wnioskowania jest coraz prostszy, to decyzja o ich zaciągnięciu wymaga rozwagi i znajomości podstawowych zasad finansowej odpowiedzialności.

Przeszczep włosów w Turcji

Przeszczep włosów Turcja to temat, który od kilku lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Nic dziwnego — transplantacja włosów w Turcji to połączenie doskonałej jakości, atrakcyjnej ceny i komfortu na najwyższym poziomie.

REKLAMA