Dotychczas obowiązujące uregulowania, przewidujące poddanie się karze w trybie art. 335 k.p.k. a więc jeszcze w postępowaniu przygotowawczym bądź w trybie art. 387 k.p.k. czyli w postępowaniu przed sądem, dotyczył jedynie przestępstw, stanowiących występek, a więc czynów, za które ustawa przewiduje karę grzywny powyżej 30 stawek dziennych, karę ograniczenia wolności albo karę pozbawienia wolności przekraczającej miesiąc, ale której dolna granica zagrożenia karnego jest krótsza od lat 3.
Radar umieszczony w policyjnym radiowozie zawyżył prędkość mierzonego pojazdu o 43 km/h! Krzysztof Hołowczyc, choć przekroczył dozwoloną prędkość i został za to ukarany, dowiódł przed sądem, że urządzenia stosowane przez Policję dokonują błędnych pomiarów. Co najdziwniejsze, biegły sądowy, który analizował nagranie i dowiódł błędnego pomiaru uważa, że urządzenie działało poprawnie a pomiar został wykonany zgodnie z zaleceniami. Absurd?
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, w przypadku funkcjonariuszy niebędących jednocześnie politykami, w razie kolizji z wolnością wypowiedzi, należy przyznać pierwszeństwo ochronie porządku publicznego, zarówno ze względu na sprawne funkcjonowanie urzędu, jak i ze względu na ochronę godności funkcjonariusza.
Tymczasowe aresztowanie można zastosować jedynie w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania (wyjątkowo celu zapobiegnięcia popełnieniu ciężkiego przestępstwa). Stosowanie aresztu musi zapobiegać realnym obawom ucieczki, ukrywania się lub matactwa. Areszt może zabezpieczyć tok postępowania karnego w stosunku do osoby, która nie ma stałego miejsca pobytu w Polsce lub takiej, której grozi surowa kara (przy zbrodniach i najcięższych przestępstwach) lub zachodzi obawa, że dana osoba popełni ciężkie przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu.
Powiadamianie policji o tym, że ktoś naraża życie innych uczestników ruchu drogowego brawurową jazdą to zjawisko powszechne w krajach o wysokiej kulturze jazdy. W Polsce znaczna część kierowców wciąż ma dylemat, czy informować stróżów prawa, że po drodze porusza się kierowca rażąco łamiący przepisy. Ale to, czy jazda po polskich drogach będzie bezpieczniejsza zależy w dużej mierze od nas samych, dlatego powinniśmy dzwonić na policję i eliminować z drogi potencjalnych morderców.