Nie tylko 800 plus. Rodzice co miesiąc mogą dostać 1500 złotych. Trzeba spełnić tylko jeden warunek

REKLAMA
REKLAMA
O tym, że co miesiąc państwo wypłaca rodzinom z dziećmi 800 plus wie każdy. W cieniu popularnego świadczenia pozostaje tak zwane babciowe. Do wzięcia jest 1,5 tysiąca złotych. To element znacznie większej układanki jakim jest rządowy programu Aktywny Rodzic. To kolejna próba rozwiązania jednego z najbardziej palących problemów demograficznych i tych związanych z rynkiem pracy. Chodzi o to, żeby skłonić rodziców małych dzieci, głównie matki, do szybszego powrotu do aktywności zawodowej.
- Skąd wzięło się „babciowe”
- Cel programu to aktywizacja, nie opieka socjalna
- Kto może liczyć na pieniądze
- Ile wynosi „babciowe” i jak długo jest wypłacane
- Co realnie daje to rodzinom
- „Babciowe” bez złudzeń
Skąd wzięło się „babciowe”
W oficjalnych dokumentach próżno szukać tej nazwy. Świadczenie funkcjonuje formalnie jako „aktywni rodzice w pracy” i jest jednym z filarów programu Aktywny Rodzic. Określenie „babciowe” narodziło się w mediach i debacie publicznej – nieprzypadkowo. W praktyce bowiem jednym z najczęstszych scenariuszy wykorzystania tych pieniędzy jest zatrudnienie babci do opieki nad wnukiem, zazwyczaj na umowie, od której odprowadzane są składki.
REKLAMA
REKLAMA
Świadczenie nie jest jednak przeznaczone dla babć ani do seniorów. Chodzi o pomoc pracującym rodzicom małych dzieci. Sposób organizacji opieki pozostaje ich decyzją.
Cel programu to aktywizacja, nie opieka socjalna
Założenie programu Aktywny Rodzic jest jasne. Państwo chce ułatwić rodzicom pogodzenie pracy zawodowej z wychowaniem dziecka i w ten sposób zachęcić ich do powrotu na rynek pracy po przerwie związanej z narodzinami potomstwa. W praktyce chodzi przede wszystkim o kobiety, które statystycznie najczęściej wypadają z rynku pracy na dłużej.
Jak wskazuje gov.pl, „babciowe” ma pełnić rolę finansowego wsparcia w organizacji opieki nad dzieckiem, a nie zastępować wynagrodzenie czy pełnić funkcję klasycznego świadczenia socjalnego. To jedno z trzech rozwiązań w ramach programu – obok „aktywnie w żłobku” oraz „aktywnie w domu”.
REKLAMA
Kto może liczyć na pieniądze
Świadczenie przysługuje rodzicom dzieci w wieku od 12 do 35 miesięcy, pod warunkiem, że są aktywni zawodowo. Oznacza to, że pracują na umowie o pracę, umowie cywilnoprawnej lub prowadzą działalność gospodarczą, a jednocześnie sprawują opiekę nad dzieckiem. Co istotne, nie ma obowiązku, by opiekę sprawowała babcia. Rodzice mogą zatrudnić nianię, inną osobę z rodziny lub skorzystać z innej formy opieki. W praktyce jednak, to właśnie babcie i dziadkowie najczęściej przejmują tę rolę.
Świadczenie nie przysługuje natomiast rodzicom pozostającym na urlopie wychowawczym bez podejmowania pracy ani w sytuacji, gdy dziecko uczęszcza do publicznego żłobka, do którego dopłaca gmina.
Ile wynosi „babciowe” i jak długo jest wypłacane
Kwoty są jasno określone. 1500 zł miesięcznie to podstawowa stawka dla aktywnego zawodowo rodzica, który organizuje opiekę nad dzieckiem. W przypadku dziecka z niepełnosprawnością, które wymaga dodatkowego wsparcia, kwota ta będzie powiększona do 1900 zł.
Świadczenie wypłacane jest maksymalnie przez 24 miesiące, czyli od ukończenia przez dziecko 12. do 35. miesiąca życia. Co ważne, rodzice sami decydują, czy przeznaczą pieniądze na wynagrodzenie dla opiekunki, członka rodziny, czy na prywatny żłobek lub klub dziecięcy, o ile spełnione są warunki formalne.
Co realnie daje to rodzinom
Dla wielu rodzin „babciowe” jest przede wszystkim konkretnym wsparciem finansowym w momencie, który bywa organizacyjnie i zawodowo najtrudniejszy. Jak wskazuje serwis Mjakmama24.pl, koszty opieki nad małym dzieckiem często stanowią główną barierę powrotu do pracy.
Dodatkową korzyścią jest możliwość formalnego zatrudnienia opiekunki lub członka rodziny. W przypadku babci czy dziadka oznacza to odprowadzanie składek, co może mieć znaczenie dla ich przyszłych uprawnień emerytalnych. Program zwiększa też elastyczność – zamiast wyboru „żłobek albo dom”, rodzice dostają trzecią opcję, wspartą finansowo przez państwo.
„Babciowe” bez złudzeń
Choć świadczenie bywa przedstawiane jako kolejny „plus”, jego konstrukcja jasno pokazuje, że nie chodzi o redystrybucję pieniędzy do starszego pokolenia, lecz o instrument polityki rynku pracy. Państwo płaci nie za opiekę samą w sobie, ale za aktywność zawodową rodziców.
„Babciowe” nie rozwiązuje systemowych problemów dostępności żłobków ani nie gwarantuje długofalowej stabilności finansowej rodzin. Jest raczej narzędziem przejściowym – zachętą, by szybciej wrócić do pracy i samodzielnie zorganizować opiekę nad dzieckiem. I w tym sensie więcej mówi o potrzebach rynku pracy niż o nostalgii za babcią z kluczem na szyi.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA



