Tego typu umowy dotyczą sytuacji, w której konsument zamawia u przedsiębiorcy wykonanie jakiejś rzeczy ruchomej – na przykład odbitek fotograficznych, stołu, garnituru szytego na miarę, wybudowanego domu itp. Istotą jest tutaj rezultat – powstanie dzieła, które odpowiada właściwościom określonym w umowie. Tak naprawdę konsumenta nie interesuje tu nakład pracy, którą włożył przedsiębiorca, jej rodzaj ani zakres. Ważny jest dopiero jej rezultat – i dopiero on stanowi podstawę wypłaty wynagrodzenia.
Każdy z nas spotykał się z sytuacją, w której przedsiębiorca np. sprzedał wadliwy towar, czy też nie wypłacił należnej kwoty ubezpieczenia, zatem wykonał umowę nienależycie. Jeżeli wezwanie przedsiębiorcy do należytego wykonania umowy okazało się nieskuteczne, konsumentowi pozostaje dochodzenie roszczeń na drodze postępowania przed sądem powszechnym lub sądem polubownym. Co zatem jest korzystniejsze, biorąc pod uwagę koszty i czas związany z niniejszym postępowaniem?
Musisz wiedzieć, że w postępowaniu egzekucyjnym obowiązek wskazania składników majątku dłużnika spoczywa na wierzycielu. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego (np. orzeczenie SN z 25 kwietnia 1955 r., IV CZ 72/55, OSN 1956, nr III, poz. 69) wskazanie we wniosku o wszczęcie egzekucji tylko rodzaju egzekucji bez określenia jej sposobu nie spełnia wymagań przewidzianych w art. 797 kodeksu postępowania cywilnego („kpc”). W praktyce oznacza to, że komornik nie podejmie egzekucji ze składników majątku dłużnika, które nie zostały wskazane we wspomnianym wniosku.
W umowie o dzieło wystarczy, że strony wskażą jedynie podstawę do ustalenia wynagrodzenia należnego dla przyjmującego zamówienie, bowiem przepisy prawa określają, że wskazanie konkretnej kwoty nie jest konieczne. Określenie wynagrodzenia za dzieło z góry, wydaje się być często zawodne, zwłaszcza w przypadku, gdy zajdzie konieczność przeprowadzenia prac, które nie były przewidziane w zestawieniu prac.