Pracownik jest zatrudniany do pracy do nowego pracodawcy i ma ważne aktualne badania okresowe wykonane np. w 2021 roku i czynniki szkodliwe występujące na obecnym jak i przyszłym stanowisku pracy są identyczne (stanowisko jest analogiczne). Natomiast pracownik nie dysponuje oryginałami (bo np. je zagubił) skierowania na badania oraz orzeczenia lekarskiego, a do nowego pracodawcy przedstawia kopie tych dokumentów, kopie te pozyskał od aktualnego pracodawcy. Czy nowy pracodawca może uznać ważność tych badań i nie kierować nowozatrudnianego pracownika na badania wstępne, bazując na otrzymanych od pracownika kopiach w/w dokumentów.? Czy zatem aby uznać ważność badań od poprzedniego pracodawcy, nowy pracodawca musi wymagać oryginałów dokumentów (skierowania oraz orzeczenia lekarskiego), a jeśli takowych pracownik nie posiada to nowy pracodawca powinien go raz jeszcze skierować na badania lekarskie, mimo iż u poprzedniego pracodawcy badania są jeszcze ważne?
Rynek biurowy, do niedawna stabilny segment branży nieruchomości komercyjnych, stał się obecnie poligonem doświadczalnym. Szykuje się wielki powrót pracowników do przypisanych im biurek, a może przestrzenie office staną się głównie miejscem wymiany poglądów, mentoringu i integracji, nie zaś symbolem 40-godzinnego tygodnia pracy? Okazuje się, że wizji Elona Muska „wróć do biura albo odejdź” nie podzielają zarówno pracodawcy, jak i pracownicy wielu firm i międzynarodowych korporacji.
No Fluff Jobs, portal z ogłoszeniami pracy dla IT, przygotował raport „Praca zdalna i hybrydowa w IT. Jak chcemy pracować po pandemii?”, z którego wynika, że w Polsce 74,6% specjalistów IT deklaruje, że cały czas pracuje w pełni zdalnie (najmniejszy odsetek wśród badanych krajów – 45,5 proc. na Węgrzech).
Choć pandemia w Polsce odpuszcza, to sytuacja finansowa branży targów, spotkań i konferencji nie wróciła jeszcze na dawne tory. Widać jednak pozytywne sygnały, gdyż jej zadłużenie zaczęło maleć. Według najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów firmy z tego segmentu mają obecnie 26,1 mln zł zaległości. Przed pandemią dług był dwa razy mniejszy i wynosił 12,4 mln zł. Równocześnie o 15 proc. wzrosła liczba podmiotów, których konto obciążają niezapłacone zobowiązania.