Skarbówka dobrała się do skóry nauczycielom. Tak pedagogów przerobili na szaro... podwyżkami

REKLAMA
REKLAMA
Po ubiegłorocznych podwyżkach nauczyciele mieli wreszcie odetchnąć. I owszem – odetchnęli, ale na krótko, bo równie szybko przyszło zaskoczenie. Wyższe pensje wciągnęły część z nich w drugi próg podatkowy. Efekt? Niższe wypłaty, frustracja i poczucie, że dostali prezent, który… trzeba oddać fiskusowi. A w mediach społecznościowych aż buzuje od pytań o PIT-y, nadgodziny i to, czy można „uciec” przed podatkową pułapką.
- Kiedy podwyżka okazuje się kosztowna. „Zarabiamy za dużo?! Absurd!”
- Progi podatkowe kontra rzeczywistość szkolna
- Podwyżkami przerobili ich na szaro. Nauczyciele: „Mniej dostaję, więcej pracuję!”
- Na grupach nauczycielskich wrze. Sezon na PIT-y otwarty
- Podatkowych przywilejów nie będzie. Ministerstwo: „Zasada równości”
Kiedy podwyżka okazuje się kosztowna. „Zarabiamy za dużo?! Absurd!”
Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził… i to stare porzekadło jak ulał pasuje do nauczycieli. Najpierw narzekali, że zarabiają za mało, teraz narzekają, że… zarabiają za dużo. Brzmi absurdalnie? Problem w tym, że po zeszłorocznych podwyżkach niektórzy z nich weszli w drugi próg podatkowy i fiskus zabierze im więcej pieniędzy.
REKLAMA
REKLAMA
Już jesienią ubiegłego roku o sprawie pisał portalsamorzadowy.pl. To właśnie wtedy niektórzy nauczyciele zorientowali się, że płacą wyższe podatki. Otrzymane podwyżki sprawiły, że w listopadzie lub w grudniu 2024 roku przekroczyli drugi próg podatkowy. W konsekwencji otrzymali niższe pensje.
Ofiarami wyższych zarobków stali się nauczyciele dyplomowani, pracujący na co najmniej półtora etatu. – Na podwyższenie uposażenia wpływ mają głównie godziny ponadwymiarowe. Z 525,2 tys. nauczycieli w Polsce, w przeliczeniu na pełne etaty, na stanowisku nauczyciela dyplomowanego pracuje 55 proc. Skala problemu może więc być ogromna – zauważa samorządowy serwis.
Progi podatkowe kontra rzeczywistość szkolna
Jak to jest z tymi podatkowymi progami? Pierwszy, 12-procentowy, dotyczy tych, którzy osiągają dochód do 120 tys. zł brutto. Drugi próg jest opodatkowany stawką 32 proc. Płacą ci, którzy osiągnęli dochód powyżej tej kwoty.
REKLAMA
Ten bardziej dotkliwy wobec fiskusa obowiązek dotyka zarabiających około 12 tysięcy złotych brutto. Na rękę wychodzi 8,4 tysiąca złotych. Dotyczy to tych powyżej 26 roku życia zatrudnionych na umowę o pracę. W miesiącu przejścia na drugi próg zaliczkę do kwoty 120 tys. zł oblicza się według 12-proc. stawki, natomiast powyżej tego limitu nalicza się podatek wynoszący 32 proc.
Podwyżkami przerobili ich na szaro. Nauczyciele: „Mniej dostaję, więcej pracuję!”
Na podwyżkach nauczyciele wyszli „jak Zabłocki na mydle”. Skarżą się, że z powodu kadrowego niedoboru w szkołach godzą się na branie nadgodzin, a potem są za to karani. Dlatego zastanawiają się, czy można odmówić dyrekcji przyjęcia dodatkowych obowiązków.
– Nauczyciele czekają na lepsze czasy, pracując na dwa etaty, a na koniec roku przekraczają próg podatkowy i są oburzeni, że mniej dostają, a więcej pracują. No niestety taki mamy klimat – przytacza portalsamorzadowy.pl komentarz jednego z czytelników.
Na grupach nauczycielskich wrze. Sezon na PIT-y otwarty
Teraz ta kwestia staje się szczególnie gorąca, bo ruszył sezon na PIT-y. Między nauczycielami rozgorzała w mediach społecznościowych podatkowa dyskusja. Padają pytania, czy można nadpłacony podatek odzyskać i jak uniknąć w tym roku wejścia w drugi próg podatkowy.
– Już kilka osób w moim otoczeniu mówi o tym, że ma po kilka tysięcy złotych podatku do zapłacenia z powodu przekroczenia progu podatkowego. Wiąże się to z dużą liczbą nadgodzin lub pracy w kilku miejscach (poważne zapotrzebowanie na ludzi – po prostu nie ma komu dać godzin). Czy, aby ustrzec się najzwyczajniej pracy za darmo, można dyrekcji odmówić nadgodzin, zastępstw doraźnych itp. na takiej podstawie? Pytania padają jedno po drugim, a odpowiedź – choć mało pocieszająca – jest prosta.
Podatkowych przywilejów nie będzie. Ministerstwo: „Zasada równości”
Nie brakuje opinii, że sprawa jest oczywista, bo w ustawowych regulacjach dotyczących przekroczenia progu podatkowego nie ma uprzywilejowanej grupy zawodowej.
Jak przypomina PortalSamorządowy.pl, resort edukacji w odpowiedzi na pytanie Interii wyjaśniał niedawno, że nauczyciele jako grupa zawodowa – jak wszyscy – podlegają tym samym przepisom dotyczącym podatku dochodowego.
Uprzywilejowanie podatkowe dla konkretnych grup zawodowych jest niezgodne z zasadą równości podatników wobec prawa – wskazało ministerstwo.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA