Nowe świadczenie: Od 900 do 1800 zł dodatku mieszkaniowego z podpisem Nawrockiego dla dużej grupy Polaków. Sprawdź, czy Ci się należy

REKLAMA
REKLAMA
Nowy dodatek mieszkaniowy właśnie wszedł w życie, a pieniądze, od 900 do 1800 zł miesięcznie, mogą trafić na konta tysięcy osób w całym kraju. Świadczenie jest wypłacane bez podatku, także z wyrównaniem wstecz, ale nie każdy automatycznie je dostanie. Sprawdź, kto jest uprawniony, jakie dokumenty trzeba złożyć i do kiedy można wnioskować, aby nie stracić pełnej kwoty.
- 900–1800 zł dodatku mieszkaniowego. Nowe świadczenie ruszyło, ale w służbach narasta chaos. Część funkcjonariuszy nie dostanie ani złotówki
- Ile wynosi nowe świadczenie?
- Kto nie dostanie pieniędzy? Lista coraz dłuższa
- Co mówią funkcjonariusze?
- Wyrównanie od 1 lipca 2025 r. Teoria prosta, praktyka trudna
- Jak wygląda składanie wniosku w praktyce? Tu zaczynają się różnice między jednostkami
- Dlaczego ta zmiana budzi emocje? Bo nigdy wcześniej nie przerzucono tak dużej odpowiedzialności na funkcjonariuszy
- Dodatek będzie waloryzowany, ale już pojawiają się pytania o przyszłość
- Podstawa prawna
900–1800 zł dodatku mieszkaniowego. Nowe świadczenie ruszyło, ale w służbach narasta chaos. Część funkcjonariuszy nie dostanie ani złotówki
Nowe świadczenie mieszkaniowe dla służb mundurowych oficjalnie weszło w życie. Państwo wypłaca nawet 1800 zł miesięcznie, z możliwością wyrównania za pół roku wstecz. Dla wielu to szansa na finansowy oddech. Jednak w jednostkach słychać coraz więcej głosów, że system nie jest gotowy, brakuje wytycznych, a drobne błędy mogą kosztować funkcjonariusza kilka tysięcy złotych.
REKLAMA
REKLAMA
Część z nich już teraz mówi wprost: To nie jest dopłata – to test cierpliwości.
Ile wynosi nowe świadczenie?
Kwoty, jakie podano do publicznej wiadomości to:
- 900 zł w małych miejscowościach,
- 1200–1500 zł w średnich miastach,
- 1800 zł w największych aglomeracjach.
Pieniądze nie są opodatkowane i nie wchodzą w kolizję z innymi dodatkami służbowymi. To czysty zysk, który w wielu miejscach pokryje sporą część czynszu.
REKLAMA
Jednak już ten etap rodzi wątpliwości. W niektórych komendach funkcjonariusze pytają, dlaczego osoba mieszkająca w tej samej miejscowości, ale pełniąca służbę w innym garnizonie, może dostać inną kwotę. MSWiA przekonuje, że podstawą jest obiektywna mapa kosztów najmu, ale nie wszystkie jednostki interpretują to jednakowo.
Kto nie dostanie pieniędzy? Lista coraz dłuższa
Teoretycznie świadczenie przysługuje wszystkim formacjom mundurowym i służbom specjalnym. W praktyce jednak lista wykluczeń rośnie, bo przepisy nie przewidziały wielu sytuacji granicznych. Dodatek przepada m.in. gdy funkcjonariusz:
- nadal mieszka w lokalu służbowym i nie złożył formalnej rezygnacji,
- nie zdąży wysłać wniosku do 15 grudnia 2025 r.,
- nie ma umowy najmu lub kredytu, a część wynajmujących odmawia wystawiania umów,
- pracuje w jednostce, która nie przygotowała jeszcze wewnętrznych wytycznych,
- znajduje się na niektórych rodzajach zwolnień.
W kilku komendach pojawiły się sytuacje, w których funkcjonariusz ma umowę najmu, ale jednostka zażądała dodatkowych dokumentów, które nie są wskazane w ustawie. W efekcie dopłata została wstrzymana.
Co mówią funkcjonariusze?
W rozmowach wewnętrznych, które trafiają do związków zawodowych, powtarzają się te same skargi:
"Powiedziano nam, żeby czekać na wytyczne. Minęły trzy tygodnie i nadal ich nie ma.”
„W mojej jednostce kazali dostarczyć zaświadczenie od właściciela mieszkania. W ustawie nie ma o tym ani słowa.”
„Niektórzy boją się rezygnować z lokalu służbowego, bo nie wiedzą, czy dostaną dopłatę.”
Ta niepewność sprawia, że część funkcjonariuszy celowo wstrzymuje się z decyzją, ryzykując utratę wyrównania.
Wyrównanie od 1 lipca 2025 r. Teoria prosta, praktyka trudna
Aby dostać pieniądze za pół roku wstecz, trzeba:
- być w służbie 1 lipca 2025 r.,
- zdążyć z wnioskiem do 15 grudnia,
- przedstawić wszystkie wymagane dokumenty,
- trafić na jednostkę, która obsłuży wnioski na czas.
Związkowcy ostrzegają, że niektóre większe jednostki mogą zostać zalane wnioskami, a procedury ulegną opóźnieniu. Wtedy w grę wchodzi ryzyko, że funkcjonariusze nie zobaczą wyrównań przed końcem roku, mimo że mają do nich prawo.
Jak wygląda składanie wniosku w praktyce? Tu zaczynają się różnice między jednostkami
Formalnie wniosek jest elektroniczny, ale:
- w części formacji wymaga papierowego potwierdzenia,
- niektóre jednostki chcą dodatkowych załączników,
- inne nie mają jeszcze gotowych formularzy,
- w kilku komendach system intranetowy był przez kilka dni niedostępny.
To powoduje rozbieżności. Dwóch funkcjonariuszy w dwóch miastach składa identyczny wniosek, jeden dostaje dopłatę natychmiast, drugi musi „uzupełnić brakujące załączniki”.
Dlaczego ta zmiana budzi emocje? Bo nigdy wcześniej nie przerzucono tak dużej odpowiedzialności na funkcjonariuszy
Do tej pory system zakwaterowania był scentralizowany. Teraz:
- państwo przenosi odpowiedzialność za mieszkanie na funkcjonariusza,
- jednostki muszą reagować na setki indywidualnych sytuacji,
- funkcjonariusz musi zadbać o dokumenty, terminy i formalności jak w banku.
To nie jest jedynie nowy dodatek. To zmiana filozofii funkcjonowania służb.
Dodatek będzie waloryzowany, ale już pojawiają się pytania o przyszłość
MSWiA obiecuje coroczne podwyższanie dodatku zgodnie z kosztami najmu i inflacją. Jednak związkowcy ostrzegają, że jeśli czynsze w dużych miastach nadal będą rosły o 10–15% rocznie, nawet najwyższa dopłata może nie wystarczyć.
Po 2026 roku może więc pojawić się presja na:
- kolejne podwyższenie dopłat,
- przywrócenie części lokali służbowych,
- stworzenie mieszanego systemu świadczeń.
Podstawa prawna
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA


