REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Pomysł nie przeszedł i problem pozostał

Subskrybuj nas na Youtube

REKLAMA

Przeważają oceny, że Sejm postąpił słusznie, odrzucając projekt ustawy o podatku ekologicznym od samochodów. Nie rozwiązuje to jednak problemu, gdyż obowiązująca obecnie akcyza od samochodów została uznana za niezgodną z prawem wspólnotowym.
Jak informowaliśmy we wczorajszej „GP”, Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu rządowy projekt ustawy o podatku ekologicznym od samochodów, który miał zastąpić akcyzę. Przypomnijmy, że według projektu osoby rejestrujące samochód miałyby wpłacać nowy podatek jednorazowo. Wysokość podatku zależałaby od pojemności skokowej silnika i współczynnika zależnego od normy emisji spalin. Podatek miałby być uiszczany od samochodów po raz pierwszy rejestrowanych w Polsce. Posłowie zarzucali podatkowi ekologicznemu m.in. to, że będzie niekorzystny dla niezbyt zamożnych grup społeczeństwa, które kupują tanie i starsze modele samochodów. Wyrażano też obawy, że nowy podatek może zaszkodzić małym i średnim przedsiębiorstwom.
– Cieszę się z odrzucenia przez Sejm w pierwszym czytaniu rządowego projektu ustawy o tzw. podatku ekologicznym, który miał zastąpić obowiązujące przepisy, na podstawie których pobierany jest podatek akcyzowy od używanych samochodów sprowadzonych do Polski z innych państw UE w ramach nabycia wewnątrzwspólnotowego. Przypominam, że pobieranie akcyzy zostało uznane przez Komisję Petycji Parlamentu Europejskiego za niezgodne z prawem wspólnotowym. W związku z powyższym Komisja Petycji PE, posiłkując się opinią Komisji Europejskiej, zaapelowała do rządu polskiego o zaprzestanie poboru podatku, który łamie zasady rynku wewnętrznego – powiedział „GP” Marcin Libicki, przewodniczący Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego. Jak podkreślił, proponowany przez rząd nowy podatek ekologiczny – choć miał mieć inną nazwę i sposób obliczania – również nosił znamiona dyskryminacji towarów w handlu wewnątrzwspólnotowym, co jest niezgodne z prawem pierwotnym UE, a co za tym idzie z zobowiązaniami przestrzegania prawa wspólnotowego podjętymi przez nasz kraj wraz z akcesją Polski do UE. Zwróciła na to uwagę Komisja Petycji PE.
– Wprowadzenie tzw. podatku ekologicznego na miejsce obecnego podatku akcyzowego mogłoby lekceważyć zasadę, że każda konstrukcja podatkowa bądź fiskalna mająca na celu faktyczne ograniczenie handlu wewnątrzwspólnotowego lub dyskryminację towarów pochodzących z innych krajów członkowskich UE jest niezgodna z prawem wspólnotowym. To samo dotyczy procedur utrudniających swobodny przepływ towarów. Zastąpienie złych rozwiązań innymi złymi rozwiązaniami może doprowadzić do nałożenia sankcji na Polskę w przypadku pozwania naszego kraju przez Komisję Europejską przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości. W najlepiej rozumianym interesie Polski i Polaków nie należy wprowadzać nowych przepisów, które także mogą zostać zakwestionowane przez organy wspólnotowe – uznał Marcin Libicki. Jak podkreślił, zarówno wspomniany podatek akcyzowy, jak i propozycja rządu nie tylko narażają na sankcję nasz kraj, ale są dotkliwe głównie dla mniej zamożnej części naszego społeczeństwa i powodują spowolnienie wzrostu standardu życia obywateli Polski.
Jakub Faryś, szef Związku Motoryzacyjnego SOIS, zrzeszającego największych importerów samochodów, miał zastrzeżenia do projektu. Otóż jego zdaniem negatywną konsekwencją przyjęcia ustawy w wersji proponowanej przez Ministerstwo Finansów byłby wzrost cen najtańszych małych samochodów i samochodów dostawczych. Jednak we wtorek podczas spotkania z przedstawicielami branży motoryzacyjnej resort finansów zadeklarował ustępstwa i otwartość na propozycje. Nie wykluczył wprowadzenia takich zmian do projektu, które zapobiegłyby tym podwyżkom.
– Projekt powinien zostać skierowany do dalszych prac w komisji, a nie odrzucony. Przy dobrej woli Ministerstwa Finansów można go było poprawić – mówi Jakub Faryś. Według niego odrzucenie ustawy będzie oznaczać dalszy napływ do Polski 60-80 tys. używanych samochodów miesięcznie, których wartość na fakturach (służąca do obliczania wysokości akcyzy) wynosi często 100-200 euro. – Prawdą jest, że część osób może kupić samochód taniej niż dotychczas, ale Skarb Państwa traci olbrzymie pieniądze. Poza tym rynek samochodów używanych został zupełnie rozchwiany – uważa Jakub Faryś.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Ewa Matyszewska, Marcin Musiał, Krzysztof Tomaszewski
OPINIE
Krzysztof Rogala, ekspert Centrum im. Adama Smitha
Projekt Ministerstwa Finansów zakładający wprowadzenie podatku ekologicznego, który miał zastąpić obecną akcyzę, był gorszy od samej „choroby”. Bardzo dobrze, że został odrzucony. Przy obecnej kompletnej zapaści rynku motoryzacyjnego proponowanie „lekarstwa gorszego od choroby”, a więc wprowadzenie podatku, który zwiększa koszty rejestracji nowych samochodów co najmniej dwukrotnie w stosunku do tej akcyzy, która jest teraz, byłoby groźne.
Dobrym rozwiązaniem, jakie mogłoby się sprawdzić w naszej rzeczywistości, byłoby wprowadzenie akcyzy na używane samochody. Problem jest w tym, że samochód importowany nierejestrowany w Polsce podlega podatkowi akcyzowemu. Natomiast samochód kupowany z drugiej ręki między Polakami temu podatkowi nie podlega. Podatek ekologiczny dotyczyłby wszystkich samochodów, nie tylko używanych, ale również nowych. Mogłoby to spowodować jeszcze większe zmniejszenie sprzedaży nowych samochodów, a nie używanych. Podatek dla nowych samochodów wzrósłby o 100 proc. Poza tym podatek ekologiczny miałby być płacony gotówką przy rejestracji samochodu, a akcyza jest w cenie samochodu, czyli teoretycznie może być kredytowana czy leasingowana razem z samochodem.
Jerzy Bielawny, ekspert Instytutu Studiów Podatkowych
Po odrzuceniu propozycji wprowadzenia podatku ekologicznego chyba teraz pozostaje nam czekać na decyzje nowego rządu, parlamentu. Jakie to będą propozycje niestety nie wiem, ale można podejrzewać, że nadal będą to poszukiwania środka dla fiskalnego rozwiązania tego problemu. Może lepszym pomysłem byłoby wprowadzenie opłat od samochodów, a nie stricte podatku.
Choć nie można zapominać również o tym, że Komisja Europejska nie tak dawno uznała za niezgodne z prawem Unii przepisy dotyczące akcyzy nakładanej na samochody sprowadzane z zagranicy. Przypadki niezgodności naszych regulacji z przepisami unijnymi mogą być spowodowane: po pierwsze – nieznajomością prawa UE; po drugie – nieprawidłowym i niedokładnym tłumaczeniem prawa wspólnotowego na język polski.
Notowała EM


Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Groźna bakteria w lodach. Ministerstwo Zdrowia ostrzega

Nic tak nie psuje urlopu jak zatrucie pokarmowe. Wysokie temperatury, niewłaściwe warunki przechowywania żywności i spożywanie posiłków w przypadkowych miejscach sprzyjają rozwojowi niebezpiecznych bakterii, wirusów i pasożytów. Niektóre z nich mogą poważnie zagrażać zdrowiu, a nawet życiu. Szczególnie narażone są kobiety w ciąży i dzieci.

Ważny komunikat RCB w sprawie zagrożenia powodziowego w Polsce w dniach 7-13 lipca 2025 r. Czy grozi nam powtórka sytuacji z września 2024 r.?

W dniu 4 lipca 2025 r. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) wydało komunikat, w którym odnosi się do pojawiających się w przestrzeni publicznej doniesień o możliwych intensywnych opadach deszczu i ryzyku powodzi w Polsce w przyszłym tygodniu (tj. w dniach 7-13 lipca 2025 r.). Czy grozi nam wytworzenie się nad Polską „niżu genueńskiego” i powtórka sytuacji z września 2024 r.?

Sondaż partyjny: Prawo i Sprawiedliwość przejmie władzę po wyborach parlamentarnych w 2027 r.? Najbardziej wierzą w to młodzi

Ponad połowa młodych Polaków do 24. roku życia (52,7 proc.) uważa, że Prawo i Sprawiedliwość wróci do władzy po wyborach parlamentarnych w 2027 roku. Wśród wszystkich badanych przekonanie to podziela 49 proc. respondentów, przy czym mężczyźni wyrażają je częściej niż kobiety — wynika z sondażu SW Research dla Onetu.

Trzeba wypłacać pieniądze na czarną godzinę. Apelują o to banki. Wezwanie, które mrozi krew w żyłach?

Większość kraju była bez prądu, stanęło metro i windy, nie działały bankomaty… ten horror wydarzył się w Czechach. To tam, niczym grom z jasnego nieba, spadł blackout. I znowu, tak jak pod koniec kwietnia w Hiszpanii, Portugalii, części Francji i Belgii, doszło do poważnej awarii infrastruktury elektroenergetycznej. Czy spełnił się czarny scenariusz, jaki wieszczyły europejskie banki? Już pięć miesięcy temu apelowały do swoich klientów, żeby w domu trzymali gotówkę na czarną godzinę.

REKLAMA

Rząd naprawia emerytury czerwcowe! Koniec z niesprawiedliwością z lat 2009–2019 – znamy szczegóły projektu ustawy

Rząd szykuje rewolucję dla tysięcy emerytów i rencistów! Nowy projekt ustawy ma zlikwidować wieloletnią niesprawiedliwość wobec osób, którym przyznano emeryturę lub rentę rodzinną w czerwcu w latach 2009–2019. Zmiany mają wyrównać ich sytuację ze świadczeniobiorcami z późniejszych lat i położyć kres tzw. „sezonowości emerytalnej”. Decyzja już we wtorek.

To może być pierwsza taka sytuacja w historii Polski: Prezes NBP Adam Glapiński już ostrzega!

Historyczny moment dla polskiej gospodarki? Prezes NBP Adam Glapiński ostrzega, że już w 2026 roku dług publiczny może po raz pierwszy przekroczyć unijny próg 60 proc. PKB. Choć inflacja zbliża się do celu NBP, to fiskalna polityka rządu – najluźniejsza w całej UE poza Rumunią – może zachwiać stabilnością makroekonomiczną kraju.

Aby mieć od stycznia więcej urlopu i wyższe wypłaty, już teraz zadbaj o dokumenty. Dotyczy wszystkich pracowników

Przed nami duża zmiana dla wszystkich pracowników. Będzie dotyczyła zarówno pracowników budżetówki, jak i sektora prywatnego. Chodzi o większe pieniądze i wyższy wymiar urlopu. Żeby skorzystać, trzeba będzie mieć dowody.

2333 zł miesięcznie dla każdego od 3. roku do końca życia. „Największa zmiana społeczno-gospodarcza od 1989 roku”. Sejm rozpatrzy możliwość wprowadzenia nowego świadczenia

Już wkrótce Sejm rozważy propozycję wprowadzenia rewolucyjnego świadczenia: bezwarunkowego dochodu podstawowego w wysokości 2333 zł. Pomysł wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego budzi wiele emocji. Z jednej strony może pomóc w likwidacji ubóstwa i zmniejszyć lęk przed przyszłością, z drugiej – takie rozwiązanie bywa postrzegane jako niesprawiedliwe i nadmiernie obciążające budżet państwa.

REKLAMA

Za nowy trawnik z rolki zapłaci… dostawca prądu. Przełomowy wyrok NSA, na podstawie którego tysiące właścicieli nieruchomości będzie mogło bezkosztowo odtworzyć swoje ogrody

Niejeden właściciel nieruchomości zmagał się już na pewno z usuwaniem drzew (lub krzewów) z jego nieruchomości na wniosek właściciela urządzeń przesyłowych służących do doprowadzania energii elektrycznej, z tego względu, że drzewa te (lub krzewy) – z tymi urządzeniami kolidowały (a konkretniej – zagrażały funkcjonowaniu tych urządzeń). Okazuje się, że zgodnie z najnowszym wyrokiem NSA – w takim przypadku – odszkodowanie należne od przedsiębiorstwa energetycznego, obejmuje nie tylko wartość usuniętych drzew (lub krzewów), koszty ich wycinki, ponownego zalesienia i pielęgnacji, ale również koszty odtworzenia trawnika, który – na skutek powyższych działań – uległ zniszczeniu.

Kupując nieruchomość, wpadniesz w finansową pułapkę i poniesiesz dodatkowy koszt sięgający nawet 50 tys. zł. To skutek nowych wymogów Unii Europejskiej

Dla wielu z nas zakup nieruchomości to jedna z najważniejszych decyzji w życiu. W związku z nowymi klimatycznymi celami Unii Europejskiej, nieruchomości ogrzewane węglem lub gazem będą musiały przejść kosztowną modernizację. W przeciwnym razie ich utrzymanie stanie się bardzo drogie.

REKLAMA