Pieniądze na Boże Narodzenie 2023. Mało kto myśli o pożyczce lub kredycie, bo z dwojga złego lepiej zaoszczędzić na wydatkach
REKLAMA
REKLAMA
- Wydatki świąteczne: tyle, na ile pozwala domowy budżet
- Jeśli pożyczać, to od rodziny lub znajomych
- Zamożniejsi pożyczają chętniej?
W ubiegłym roku nieco mniej osób zapożyczyło się przed świętami – 11,5%. Nie zrobiło tego 84,5% konsumentów. Z kolei 4% ankietowanych nie pamięta, jak było poprzednio.
REKLAMA
Podobnie jak w zeszłym roku, teraz też mężczyźni chętniej od kobiet sięgną po pożyczkę. Nie zmieniła się również największa aktywność pod tym względem osób zarabiających ponad 9 tys. zł miesięcznie, rodaków mających wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne, a także mieszkańców wsi i miejscowości liczących do 5 tys. ludności.
Wydatki świąteczne: tyle, na ile pozwala domowy budżet
REKLAMA
Jak wynika z najnowszego raportu UCE RESEARCH i Grupy Offerista pt. „Świąteczne wydatki Polaków. Edycja 2023”, 13,2% dorosłych Polaków, w celu przygotowania się do Wigilii i Bożego Narodzenia, weźmie w tym roku kredyt lub pożyczkę gotówkową w banku, parabanku bądź u znajomych czy rodziny. Dług zostanie zaciągnięty w celu zrobienia świątecznych zakupów, nabycia prezentów i zorganizowania ewentualnych wyjazdów.
– W mojej ocenie, wynik nieco ponad 13% nie jest zbyt duży, biorąc pod uwagę fakt, że wciąż mamy wysoki poziom inflacji i drożyzny w sklepach. Niemniej może być alarmujący w kwestii sytuacji finansowej Polaków – mówi Robert Biegaj, współautor raportu z Grupy Offerista.
– Natomiast patrząc na dane z ubiegłych lat, należy podkreślić, że wcześniej więcej rodaków niż obecnie zapożyczało się w celu organizacji świąt. Niektóre badania, realizowane jeszcze w zeszłym roku, pokazywały, że mogło to dotyczyć nawet ponad 20% społeczeństwa. To oczywiście nie znaczy, że obecnie rodacy mniej pożyczają, bo jest im lepiej. Dalej mocno zaciskają pasa i nie chcą generować kolejnych zobowiązań, które przecież i tak musieliby spłacić. Wolą więc skromniej obchodzić święta, aby nie robić kolejnych długów – dodaje ekspert.
Jeśli pożyczać, to od rodziny lub znajomych
REKLAMA
Komentując wyniki badania, eksperci z UCE RESEARCH uważają, że pożyczkobiorcy w pierwszej kolejności udadzą się do rodziny i znajomych, a dopiero potem ewentualnie skierują się do wyspecjalizowanych instytucji finansowych. Z reguły to będą parabanki, bo tam najszybciej można załatwić sprawę – często bez większej weryfikacji zarobków i dokumentów.
Tylko to kosztuje drożej, bo takiej instytucji trzeba potem oddać więcej pieniędzy niż bankowi, w którym koszty obsługi są mniejsze, ale formalności trwają nieco dłużej i są bardziej skomplikowane. Aczkolwiek banki też potrafią być szybkie, bo jest ich więcej niż firm pożyczkowych. Z reguły mają też lepszą opinię, co oczywiście w tej kwestii ma znaczenie.
– Patrząc na wyniki badania, można przewidywać, że w tym roku banki i parabanki niezbyt wiele zarobią, bo Polacy stali się dużo ostrożniejsi w zaciąganiu pożyczek lub kredytów, z wyjątkiem tych hipotecznych. Dopóki sytuacja gospodarcza w kraju wyraźnie się nie poprawi, to ww. przezorność będzie nadal widoczna – przekonuje ekspert z Grupy Offerista.
Zamożniejsi pożyczają chętniej?
Biorąc pod uwagę zarobki, zaciągnięcie pożyczki przed świętami najczęściej deklarują osoby z miesięcznym dochodem netto powyżej 9 tys. zł – 22,6%.
– Paradoksalnie wcale tego nie robią najczęściej osoby, które najmniej zarabiają. Jest raczej odwrotnie. Po pierwsze, mając wyższe dochody, można mieć też wykrystalizowane większe życiowe potrzeby, które często rosną w sposób zupełnie nieuzasadniony. Tutaj adekwatnie też można przywołać słynne polskie powiedzenie: „Zastaw się, a postaw się”. Po drugie, instytucje finansowe chętniej udzielą pożyczek lub kredytów osobom majętnym, bo wiedzą, że z dużym prawdopodobieństwem sprawnie oddadzą dług i taki bank na tym dobrze zarobi – komentuje Biegaj.
Analizując wyniki dot. poziomu edukacji i miejsca zamieszkania, widać, że pożyczki zaciągać będą najczęściej osoby z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym – 22,6%, a także mieszkańcy wsi i miejscowości liczących do 5 tys. ludności – 16,8%.
– Tu wyjaśnienia są inne niż dotyczące ludzi najlepiej zarabiających. Osoby słabiej wykształcone częściej muszą pożyczać pieniądze, bo zwyczajnie mają mniejsze dochody. Tak samo wygląda sytuacja z wielkością miejsca zamieszkania. W mniejszych ośrodkach ludzie mniej zarabiają i potrzeba uzyskania pożyczki lub kredytu jest naturalnie wyższa, szczególnie w kwestiach, które wiążą się z podstawową warstwą życia, a święta są tego dobrym przykładem – tłumaczy współautor badania z Grupy Offerista.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.