Sześć systemów, brak lekarzy i 200 dni czekania. Jak naprawdę działa polskie orzekanie o niepełnosprawności [raport 2025]
![Sześć systemów, brak lekarzy i 200 dni czekania. Jak naprawdę działa polskie orzekanie o niepełnosprawności [raport 2025]](https://webp-konwerter.incdn.pl/eyJmIjoiaHR0cHM6Ly9nLmluZm9yL/nBsL3AvX2ZpbGVzLzM4NDc2MDAwL3/Nlbmlvci16bHktc211dG55LWtjaXV/rLXctZG9sLTM4NDc1NjY3LmpwZyJ9.jpg)
REKLAMA
REKLAMA
W Polsce żyje ponad siedem milionów osób z różnymi formami niepełnosprawności, ale procedury, które miały im pomagać, coraz częściej stają się źródłem frustracji. Zamiast wsparcia, panuje chaos, kolejki i biurokracja. Raporty NIK, RPO i ekspertów medycznych pokazują, że polski system orzekania o niepełnosprawności działa na granicy wydolności. Dla wielu obywateli zdobycie orzeczenia to droga przez mękę, która może trwać długimi miesiącami, a i tak zakończyć się rozczarowaniem.
- Sześć równoległych systemów – chaos zamiast spójności
- Największe bolączki systemu orzekania
- Reformy 2025 r. – kropla w morzu potrzeb, gdy potrzeba jest całkowita przebudowa
Orzeczenie o niepełnosprawności to przepustka do świadczeń, ulg i pomocy, od zasiłku pielęgnacyjnego po dopłaty PFRON i ulgę rehabilitacyjną. Według danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej ponad 4 miliony Polaków posiada ważne orzeczenie, ale rzeczywista liczba osób z ograniczeniami funkcjonalnymi może sięgać 7 milionów. System, który miał gwarantować równość i wsparcie, od lat zmaga się z rozdrobnieniem, brakami kadrowymi i biurokratycznym paraliżem.
REKLAMA
REKLAMA
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) alarmuje:
Zbyt skomplikowana procedura orzekania powoduje, że niepełnosprawni przez długi czas pozostają bez wsparcia. W skrajnych przypadkach osoby schorowane mogły nawet nie doczekać wydania decyzji. - cztamy w komunikacie po kontroli Izby w Wielkopolsce.
Sześć równoległych systemów – chaos zamiast spójności
Polska jest ewenementem w Europie, funkcjonuje tu aż sześć niezależnych systemów orzeczniczych. Cztery z nich (ZUS, KRUS, MSWiA i MON) ustalają prawo do świadczeń rentowych w odrębnych grupach zawodowych. Piąty, powiatowy system orzekania, określa stopień niepełnosprawności na potrzeby ulg i dofinansowań. Szósty dotyczy edukacji, obejmując orzekanie o potrzebie kształcenia specjalnego.
REKLAMA
Problemem jest również brak wzajemnego uznawania orzeczeń między systemami. Orzeczenia wydawane przez komisje resortowe, np. MSWiA czy MON, potwierdzające całkowitą lub częściową niezdolność do służby, często nie są respektowane przez cywilne komisje orzekające, działające przy powiatowych zespołach ds. orzekania o niepełnosprawności.
Tę sytuację doskonale ilustruje historia byłego funkcjonariusza Policji, który w liście do redakcji Infor, zwrócił uwagę na absurd praktyki dublowania orzeczeń:
„Postanowiłem opisać historię kolegi (za jego zgodą), który jest emerytem Policji z orzeczonym znacznym stopniem niepełnosprawności przez komisję lekarską MSWiA. Chcąc skorzystać z możliwości, które osobom niepełnosprawnym daje PFRON, skontaktował się z oddziałem, chcąc uzyskać informacje na ten temat. W odpowiedzi usłyszał, że PFRON nie przewiduje pomocy niepełnosprawnym po linii MSWiA, MON itp. Dowiedział się, że aby skorzystać z pomocy, powinien stanąć na cywilnej komisji orzekającej. Po zebraniu i przedstawieniu dokumentacji stanął przed cywilną komisją, a po jakimś czasie dowiedział się, że ma przyznany stopień umiarkowany.”
Jak relacjonuje dalej autor, na pytanie, którym orzeczeniem ma się legitymować, jego kolega usłyszał, że "w zależności od sytuacji". To pokazuje skalę dowolności w interpretacji przepisów i brak jakichkolwiek mechanizmów ujednolicających decyzje różnych komisji.
Rzecznik Praw Obywatelskich już wcześniej podkreślał, że brak wzajemnego uznawania orzeczeń prowadzi do niepotrzebnego powielania procedur i nierównego traktowania obywateli:
Taka praktyka skutkuje tym, że osoby z niepełnosprawnościami muszą kilkakrotnie potwierdzać ten sam stan zdrowia przed różnymi organami, co jest nie tylko nieefektywne, ale i sprzeczne z zasadą zaufania do państwa - powedział w wystąpieniu z 2024 r.
W praktyce oznacza to, że ta sama osoba może być uznana za niezdolną do pracy przez ZUS, a jednocześnie zdolną do samodzielnej egzystencji przez komisję powiatową. Brak jednolitych kryteriów prowadzi do absurdów i wielomiesięcznych procedur. Jak wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich, obywatel często musi przejść przez kilka komisji, by uzyskać komplet uprawnień. Każda z nich wymaga osobnych dokumentów, zaświadczeń i wizyt lekarskich.
Największe bolączki systemu orzekania
Choć prowadzona reforma orzecznictwa miała uporządkować procedury i skrócić czas oczekiwania, w praktyce większość problemów pozostała nierozwiązana. Raporty NIK i wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich pokazują, że system wciąż działa nierówno, a liczba skarg i odwołań rośnie. Zbyt mała liczba lekarzy, dublowanie kompetencji i niejednolite kryteria powodują, że tysiące osób czekają miesiącami na decyzję, od której zależy ich prawo do pomocy.
Brak lekarzy i gigantyczne kolejki
Według raportu NIK z 2025 roku ponad 40% etatów lekarskich w ZUS pozostaje nieobsadzonych. W niektórych regionach takich jak Wielkopolska wakaty sięgają nawet 75%. W efekcie można oczekiwać nawet 200 dni na decyzję o przedłużeniu orzeczenia. Zespoły powiatowe toną w zaległościach, w samym 2024 roku nie rozpatrzono blisko 24 tysięcy wniosków, z czego większość po przekroczeniu ustawowego terminu.
Wielotorowość i niespójność przepisów
Rozdzielenie systemów sprawia, że orzeczenia są wydawane według różnych kryteriów, co rodzi prawny chaos. Jedne komisje skupiają się na zdolności do pracy, inne na funkcjonowaniu w społeczeństwie. Osoby z tym samym schorzeniem mogą otrzymać dwa różne orzeczenia w zależności od miejsca zamieszkania.
Przewlekłość i formalizm
Kontrola NIK ujawniła, że wiele zespołów żąda dokumentów, których prawo nie wymaga. Wnioskodawcy muszą wielokrotnie uzupełniać braki formalne, często bez precyzyjnych wskazówek. To wydłuża proces i zniechęca do ubiegania się o wsparcie.
Błędy merytoryczne i słaby nadzór
W niemal połowie analizowanych orzeczeń brakowało odniesień do dokumentacji medycznej lub prognozy stanu zdrowia. W efekcie decyzje nie odzwierciedlają rzeczywistej sytuacji pacjenta. Wojewódzkie zespoły kontrolne przeprowadzają jedynie część zaplanowanych audytów, błędy systemowe powielane są latami.
Brak stałych orzeczeń mimo trwałych chorób
Pacjenci z nowotworami, zespołem Downa czy chorobami genetycznymi muszą co dwa–trzy lata udowadniać, że ich choroba nie ustąpiła. Eksperci, nazywają to absurdem i naruszeniem godności. Pomysł stworzenia listy chorób nieuleczalnych uprawniających do bezterminowego orzeczenia przez długi czas pozostawał tylko postulatem. W 2025 roku, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wprowadziło katalog 208 schorzeń, które mają umożliwiać przyznanie orzeczenia bez konieczności ponownego stawania przed komisją.
Lista obejmuje m.in. ciężkie choroby onkologiczne, wrodzone zespoły genetyczne, nieodwracalne uszkodzenia narządów i głębokie zaburzenia neurologiczne. Orzeczenie w takich przypadkach może być wydawane na czas nieokreślony, pod warunkiem potwierdzenia diagnozy przez lekarza specjalistę. Choć rozwiązanie to stanowi przełom, eksperci zwracają uwagę, że jego skuteczność zależy od jednolitej interpretacji przepisów przez powiatowe zespoły orzekające i od realnego wdrożenia w całym kraju.
Bariery dostępności
Raport NIK pokazał, że wiele budynków komisji orzeczniczych nie jest dostosowanych do osób z niepełnosprawnościami, brak podjazdów, wind, oznaczeń dotykowych i dźwiękowych. Paradoksalnie, by uzyskać orzeczenie o niepełnosprawności, trzeba często pokonać fizyczne bariery.
Brak szkoleń i kształcenia orzeczników
Choć od 2023 roku orzecznictwo lekarskie figuruje w rozporządzeniu jako umiejętność specjalistyczna, w Polsce nie istnieje żadna jednostka szkoląca lekarzy w tym zakresie. 81% kierowników zespołów uważa, że brak wyszkolonej kadry i niedofinansowanie to główne źródła problemów.
Reformy 2025 r. – kropla w morzu potrzeb, gdy potrzeba jest całkowita przebudowa
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) i środowiska ekspertów państwowych wskazywały na konieczność zasadniczej zmiany. W związku z tym od 14 sierpnia 2025 r. weszła w życie nowelizacja przepisów dotyczących orzekania o niepełnosprawności i stopniu niepełnosprawności. Zmiany obejmują m.in. poszerzenie katalogu lekarzy uprawnionych do zasiadania w składach orzekających i uproszczenie procedury weryfikacji dokumentacji medycznej.
Najważniejsze zmiany w orzecznictwie od sierpnia 2025 roku
Po pierwsze, osoby z trwałymi schorzeniami lub jednoznaczną dokumentacją medyczną nie muszą już stawać przed komisją. Orzeczenie może zostać wydane na podstawie samych dokumentów, co ma ograniczyć stres i konieczność dojazdów dla osób o ograniczonej mobilności.
Po drugie, wprowadzono możliwość automatycznego przedłużania orzeczeń, w przypadkach, gdy stan zdrowia się nie zmienił, wystarczy przesłać aktualną dokumentację zamiast ponownie przechodzić całą procedurę.
Po trzecie, uproszczono ścieżkę dla osób z trwałymi i znacznymi niepełnosprawnościami, którym decyzje mają być wydawane szybciej, bez konieczności wielomiesięcznego oczekiwania.
Nowością jest też pełna cyfryzacja procesu, wnioski można składać online, a orzeczenia będą wydawane elektronicznie i dostępne w systemie teleinformatycznym. Według Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej rozwiązanie to ma zmniejszyć biurokrację i ułatwić komunikację między urzędami.
Mimo tych zmian eksperci podkreślają, że są to usprawnienia techniczne, a nie systemowe. Bez ujednolicenia kryteriów i zwiększenia liczby lekarzy orzeczników reforma może jedynie częściowo poprawić sytuację osób z niepełnosprawnościami.
Jak podkreślił przedstawiciel Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej:
Rozszerzenie katalogu lekarzy uprawnionych do orzekania w zespołach orzekających niewątpliwie przyczyni się do zwiększenia częstotliwości posiedzeń składów orzekających, (…) a tym samym do skrócenia oczekiwania osób zainteresowanych i dzieci na wyznaczony termin posiedzenia.
Jednak eksperci i organizacje pozarządowe zauważają, że zmiany są niewystarczające. Choć mogą przynieść poprawę w organizacyjnych aspektach, nie dotykają sedna problemu, jakim jest rozdrobnienie systemu, brak jednolitych kryteriów i obowiązujący model orzekania.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA