REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Globalizacja i piłka nożna

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Dani Rodrik

REKLAMA

REKLAMA

Afrykańscy piłkarze, którzy na co dzień grają w Europie, uczą nas jednego: na globalizacji korzystają ci, którzy potrafią wykorzystać zagraniczne doświadczenia u siebie.

Jak globalizacja wpływa na zamożność i szanse, stojące przed ludźmi? Czy jest siłą sprzyjającą dobru, umożliwiającą biednym narodom wydźwignięcie się z nędzy poprzez uczestnictwo w globalnym rynku? Czy może stwarza ogromne szanse tylko nielicznej mniejszości?

REKLAMA

Żeby odpowiedzieć na te pytania, wystarczy przyjrzeć się piłce nożnej. Odkąd europejskie kluby złagodziły ograniczenia liczby zagranicznych graczy, ta dyscyplina stała się naprawdę globalna. Wszechobecni stali się zwłaszcza piłkarze afrykańscy, uzupełniający tradycyjny poczet Brazylijczyków i Argentyńczyków. Skala obecności cudzoziemców w piłce nożnej naprawdę przekracza wszystko, co dzieje się w innych dziedzinach światowego handlu.

Arsenal, który obecnie przewodzi angielskiej pierwszej lidze, wystawia 11 zawodników, wśród których zwykle nie ma nawet jednego Brytyjczyka. Ze wszystkich Anglików, grających w czterech angielskich klubach, które ostatnio awansowały do finałowej ósemki Ligi Mistrzów, trudno byłoby chyba skompletować jedną drużynę.

REKLAMA

Niewiele jest wątpliwości co do tego, że zagraniczni piłkarze podnieśli jakość rozgrywek podczas mistrzostw klubów europejskich. Europejska scena piłkarska nie byłaby nawet w połowie tak ekscytująca, gdyby nie napastnicy, tacy jak pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej Didier Drogba (Chelsea) czy Kameruńczyk Samuel Eto'o (Barcelona). Łatwo również dostrzec korzyści, jakie to daje utalentowanym graczom afrykańskim. Sprzedając swoje umiejętności w Europie, nie tylko w pierwszej lidze angielskiej czy hiszpańskiej, ale także w niezliczonych nowobogackich klubach w Rosji, na Ukrainie czy w Turcji, mogą zarobić znacznie więcej niż u siebie w kraju.

Trzeba uczciwie zauważyć, że międzynarodowa ruchliwość piłkarzy zwiększyła lukę zarobkową między takimi gwiazdami jak Drogba czy Eto'o a ich rodakami w kraju. To nieodłączny element globalizacji: większe możliwości ekonomiczne w skali globalnej prowadzą do wzrostu nierówności między tymi, którzy mają umiejętności (albo szczęście), żeby je wykorzystać i tym, którzy ich nie mają. Ten typ nierówności nie musi być zły. Sprawia, że choć jednym wiedzie się lepiej, to innym nie wiedzie się gorzej.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Entuzjaści futbolu troszczą się jednak nie tylko o klub, ale i o kraj, a w tym przypadku konsekwencje globalnego przemieszczania się talentów nie są już tak jednoznaczne. Wiele osób uważa, że dostępność zagranicznych graczy szkodzi jakości drużyn narodowych. Po co inwestować w rozwój miejscowych talentów, skoro można je wynająć za granicą?

I pod tym względem przykładu dostarcza Anglia. O to, że kraj ten nie zakwalifikował się do odbywających się latem mistrzostw Europy, wielu obwinia dominację cudzoziemców w angielskich zespołach klubowych.

To zjawisko może mieć także istotniejsze skutki. Sepp Blatter, prezes FIFA, lansuje plan ograniczenia do pięciu liczby zagranicznych graczy, jakich klubom będzie wolno wprowadzać na boisko.

Wpływ globalizacji na kraje afrykańskie wydaje się odwrotny. Z jednej strony, poprawiła ona jakość wielu afrykańskich drużyn narodowych w porównaniu z europejskimi, a takie kraje, jak Kamerun i Wybrzeże Kości Słoniowej, wystawiają dziś zespoły, w których są niektórzy czołowi gracze klubów z Europy. Z drugiej strony, wskutek globalizacji prawdopodobnie pogorszyła się jakość ligi krajowej w krajach afrykańskich w zestawieniu z europejskimi.

Dla mieszkańca Yaoundé jakość gry na miejscowych boiskach może nie stanowić problemu - pod warunkiem, że może sobie pozwolić na telewizję kablową i przełączać się na mecze Pierwszej Ligi Angielskiej. Jeśli nie może, ma pełne prawo czuć się opuszczonym w potrzebie.

Odbywające się w styczniu i lutym w Ghanie tegoroczne rozgrywki Pucharu Narodów Afryki ujawniły, że globalizacja futbolu doprowadziła do powstania dwukierunkowych współzależności. Wiele europejskich klubów zostało wówczas bez swoich gwiazd, które wezwano do ekip narodowych. Z kolei afrykański piłkarze narzekali, że nieobecność w Europie podczas kluczowej fazy rozgrywek ligowych zmniejszyła ich szanse na sukces finansowy.

Najważniejszy wniosek z Pucharu Afryki jest jednak taki, że sukcesy odnoszą kraje, które łączą możliwości, jakie daje globalizacja, z solidnymi podstawami w kraju. Zwycięzcą Pucharu nie został bowiem Kamerun, Wybrzeże Kości Słoniowej czy inny kraj, w którego zespole roiło się od gwiazd z klubów europejskich, ale Egipt, w którego 23-osobowej drużynie było zaledwie czterech piłkarzy grających w Europie.

Kamerun - w finale pokonany przez Egipt - wystawił natomiast tylko jednego gracza z klubu krajowego i 20 z europejskich. Obserwujący te rozgrywki europejscy kibice znali niewielu egipskich piłkarzy, ale to ta drużyna grała o wiele lepiej i zasłużyła na zwycięstwo. Nie był to także fuks: w turnieju o Puchar Afryki drużyna Egiptu ciągle odnosi sukcesy i poprzednio wygrała go już pięć razy.

Nie płynie z tego wcale wniosek, że na uczestnictwie w zglobalizowanym futbolu źle się wychodzi. Gdyby z tego wynikał sukces Egiptu, to Sudan, którego żaden piłkarz nie gra w europejskim klubie, również powinien go odnieść. Tymczasem Sudan miał (wraz z Beninem) najgorsze wyniki w turnieju, przegrywają wszystkie trzy mecze, w jakich brał udział.

Tak naprawdę z tych rozgrywek płynie nauka, że wykorzystanie w pełni globalizacji wymaga, by równolegle z tworzeniem powiązań międzynarodowych następował rozwój możliwości w kraju. Egipt od innych uczestników turnieju różni się tym, że ma silna ligę krajową, która wychowuje talenty i sprzyja tworzeniu drużyny narodowej.

To samo dotyczy liderów globalizacji w innych dziedzinach. Kraje takie jak Chiny i Indie wyróżnia nie to, że poddały się one siłom globalizacji, lecz to, że wykorzystują się do przyspieszenia rozwoju potencjału wewnętrznego. Na globalizacji korzystają ci, którzy odrobią pracę domową.


Dani Rodrik

profesor ekonomii politycznej w Uniwersytecie Harvarda i pierwszy laureat Nagrody im. Alberta O. Hirschmana, przyznawanej przez amerykańską Social Science Research Council. Jego najnowsza książka to One Economics, Many Recipes: Globalization, Institutions, and Economic Growth


Tłum. A.G.

CProject Syndicate, 2008

www. project-syndicate.org

 


Z polskiej perspektywy

Kasa wyznacza jakość

Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska:

Globalizacja w polskiej piłce nożnej jest już faktem. Liczba piłkarzy zagranicznych w polskich klubach systematycznie rośnie. Dani Rodrik sugeruje, że każdy kraj musi odrobić swoją „pracę domową”, by dobrze wykorzystać siłę globalizacji. W polskim futbolu jesteśmy na etapie kupowania długopisów i zeszytów, w gospodarce natomiast widzę wielu prymusów.

Spójrzmy, jak globalizacja wpływa na poziom polskiej piłki nożnej. Limity zatrudnienia obcokrajowców zostały zniesione przez PZPN w 2005 roku, a w 2006 pojawiła się pierwsza drużyna w rozgrywkach celowo złożona wyłącznie z obcokrajowców - Brazylijczyków. Brazylijsko-szczecińsko-łódzka Pogoń grała fatalnie.

Czy inne drużyny wzmacniane przez obcokrajowców wybijały się ponad przeciętność? Oceniając to przez pryzmat udziału polskich klubów w rozgrywkach międzynarodowych, nie można dojść do optymistycznych wniosków. Właśnie minęło 12 lat, od kiedy ostatni polski klub - Legia - grał w Lidze Mistrzów. Od kilku lat polskie kluby raczej kompromitują się niż są niespodzianką w mniej prestiżowych rozgrywkach pucharu UEFA. Jedynie kilka świetnych meczów Groclinu oraz Wisły Kraków osładzało życie piłkarskim kibicom.

Można więc wyciągnąć wniosek, że im więcej obcokrajowców w polskiej lidze, tym wiodło się jej gorzej. Czy słusznie? Chyba tak, a to dlatego, że polskie kluby nie należą do bogatych i ściągają tylko tanich piłkarzy, tych którzy nie mogli znaleźć lepiej płatnej pracy w lepszych ligach. O słabości zagranicznych graczy dobitnie świadczy fakt, że w ostatnich latach tylko jeden gracz grający wcześniej w lidze polskiej - Kalu Uche - obecnie gra w dobrej lidze zagranicznej (lidze hiszpańskiej).

Z drugiej strony, w szczytowym okresie obecności obcokrajowców w polskiej lidze reprezentacja osiąga najlepsze sukcesy od lat. Dostrzegam tutaj jednak inny aspekt globalizacji: o sile kadry stanowią albo pojedynczy gracze, którzy jakiś czas temu wyjechali za granicę, albo zagraniczny trener. Zresztą zbawienny wpływ globalizacji umożliwiający zatrudnianie zagranicznych trenerów na wyniki polskich zespołów jest widoczny w wielu miejscach: od siatkarek i siatkarzy poczynając, przez piłkę nożną, na piłce ręcznej kończąc.

Poziom szkoleniowy i organizacyjny oraz zaplecze finansowe polskich klubów dopiero w ostatnich dwóch, trzech latach rozwija się, osiągając przyzwoite poziomy. Niestety, globalizacja wyprzedziła zdecydowaną większość działaczy piłkarskich. Brak rozwoju krajowej ligi spowodował, że polska ligowa piłka znalazła się na obrzeżach Europy. Z globalizacji dobrze i z sukcesami jednak korzysta reprezentacja.

Lepiej swoje zadanie domowe odrobili przedsiębiorcy. W połowie lat 90. nasze gospodarcze otwarcie na świat było mierne. W nowym milenium stosunki gospodarcze z innymi krajami stały się praktycznie codziennością dla każdego przedsiębiorcy. Wzrost eksportu oraz bogacenie się społeczeństwa są najlepszym dowodem na to, że otwarcie się na świat jest dla Polski i Polaków korzystne.

JACEK WIŚNIEWSKI

główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska

Zapisz się na newsletter
Najlepsze artykuły, najpoczytniejsze tematy, zmiany w prawie i porady. Skoncentrowana dawka wiadomości z różnych kategorii: prawo, księgowość, kadry, biznes, nieruchomości, pieniądze, edukacja. Zapisz się na nasz newsletter i bądź zawsze na czasie.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Infor.pl
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Ci, którzy są po pięćdziesiątce dostaną przelew z ZUS. Na ich konto trafi ponad 4 tysiące złotych. Jak to możliwe?

Skąd ten przelew na kilka tysięcy złotych i to jeszcze przed osiągnięciem wieku emerytalnego? Dla kogo Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest aż tak hojny? Chodzi o tak zwane świadczenie kompensacyjne. To odpowiednik pomostówki. Taka comiesięczna ZUS-owska pensja może wynieść nawet ponad 4 tysiące złotych. Wyjaśniamy, komu należy się taki przywilej i jakie trzeba spełnić warunki.

Wybory prezydenckie 2025 coraz bliżej. Sprawdź, jak głosować poza miejscem zamieszkania. Nie przegap terminów!

Już 18 maja odbędzie się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Jeśli w dniu głosowania nie będziesz w swoim miejscu zameldowania, masz jeszcze kilka dni, by złożyć odpowiednie wnioski. Wyjaśniamy, jak zagłosować korespondencyjnie, przez pełnomocnika lub w innym lokalu – i do kiedy trzeba to załatwić.

Zmiany w urlopach: 2 dni wolne na 1 dziecko, 3 na 2 dzieci, 4 na 3 dzieci, 5 na 4 dzieci, a za odmowę udzielenia – 30 tys. zł kary dla pracodawcy

Na 1 dziecko – 2 dni wolne, na 2 dzieci – 3 dni wolne, na 3 dzieci – 4 dni wolne, a na 4 i więcej – 5 dni wolne, z zachowaniem prawa do pełnego wynagrodzenia, a za odmowę zwolnienia od pracy w ramach ww. puli – 30 tys. zł kary dla pracodawcy. O zmianę art. 188 kodeksu pracy – w dniu 12 kwietnia br., zawnioskowały do Ministry Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Rzeczniczka Praw Dziecka i Okręgowa Rada Adwokacka, powołując się m.in. na naruszenie przez ww. przepis konstytucyjnej zasady równości. Czy położy to kres absurdowi tylko 2 dni zwolnienia od pracy na wszystkie dzieci i obojga rodziców?

Kwalifikacje nauczycieli do zmiany. Związkowcy wyliczają poważne wady projektu

MEN zmienia przepisy dotyczące kwalifikacji nauczycieli. Związkowcy z KSOiW NSZZ "Solidarność" uważają, że projekt rozporządzenia budzi poważne wątpliwości i niesie "istotne zagrożenia dla jakości kształcenia oraz sytuacji kadrowej w polskim systemie oświaty". Apelują o przeprowadzenie szerokich konsultacji społecznych, aby "uniknąć negatywnych skutków dla systemu edukacji".

REKLAMA

UWAGA: maturę można zdawać w domu. Jest komunikat CKE

Wprawdzie nie doszło jeszcze do tego, że maturę można zdawać zdalnie (na szczęście), ale okazuje się, że można ją zdawać w domu. Są na to przepisy, jest specjalny wniosek, a poszczególne Okręgowe Komisje Egzaminacyjne wydają w tym zakresie wytyczne.

Zmiany w wypłatach 800 plus. ZUS przesuwa w maju terminy przelewów. Kiedy pieniądze trafią do rodziców?

Jak to jest z tym przelewaniem 800 plus na konta rodziców? Wedle harmonogramu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, pieniądze wypłacane są w dziesięciu określonych terminach. Bywa, że z powodu takiego a nie innego ułożenia dat, przelewy robione są wcześniej. Tak właśnie będzie w maju.

Dziś 04.05.2025 r. to niedziela handlowa, handel bez zakazu, zakupy w Lidlu i Biedronce, w galeriach, wszystkie sklepy otwarte czy tylko Żabka

Długi weekend, święto w czwartek 1 maja i w sobotę 3 maja to mocno ograniczone możliwości zakupowe. Zarówno w czwartek jak i w sobotę sklepy nieczynne. W sobotę 03.05.2025 r. można je zrobić tylko w małych sklepach osiedlowych, a z sieciowych głównie w Żabce. A jak będzie w niedzielę 04.05.2025 r. - można wybrać się do Lidla lub Biedronki albo wręcz do galerii handlowej na duże tygodniowe zakupy?

MRPiPS: nowe rozwiązania na rzecz osób z niepełnosprawnościami i przebudowa modelu orzekania o niepełnosprawności. Termin do 20 maja 2025 r. na składanie dokumentów

Rok 2025 jest wyjątkowo obfitujący w zmiany prawa czy też projekty zmian w zakresie uprawnień dla osób z niepełnosprawnościami i ogólnie dla całego systemu orzecznictwa. Ale to nie koniec! Idą kolejne zmiany i to na z góry określone lata: na 2026, 2027 a nawet 2028 r. Perspektywa odległa - to fakt, ale takie działania jak zapowiada resort pracy wymagają długiej perspektywy. Udało się dotrzeć do informacji, z których wynika, że MRPiPS ogłasza program: "Przebudowa modelu orzekania o niepełnosprawności". Co będzie obejmował program, do kogo jest skierowany i co można zyskać?

REKLAMA

Jakie dokumenty trzeba mieć przy sobie na maturze?

Egzaminy maturalne 2025 rozpoczną się już niebawem. Główna sesja egzaminacyjna zaplanowana jest na okres od 5 do 22 maja 2025 r. Jakie dokumenty trzeba mieć przy sobie na maturze? Co w przypadku, gdy zapomni się dokumentów?

Znieważenie flagi państwowej – co grozi za obrazę symboli narodowych?

Flaga państwowa to jeden z najważniejszych symboli każdego kraju – wyraża tożsamość narodową, suwerenność, a także dumę z historii i wspólnoty obywatelskiej. W Polsce ochrona flagi jest zagwarantowana przepisami prawa, a jej znieważenie jest przestępstwem. Warto więc wiedzieć, czym jest znieważenie flagi Rzeczypospolitej Polskiej, jakie formy może przybrać oraz jakie sankcje grożą za tego rodzaju działanie.

REKLAMA