Wysoka emerytura to nie przypadek: sprawdź, dlaczego dużo składek i późniejsze przejście na świadczenie to najlepszy wzór na godne życie po pracy

REKLAMA
REKLAMA
Wysokość emerytury w Polsce zależy od zgromadzonych składek i momentu przejścia na świadczenie. Im dłużej pracujemy i im więcej odkładamy, tym wyższe pieniądze trafiają na nasze konto. Kluczowe znaczenie ma także waloryzacja, która potrafi zwiększyć kapitał o dziesiątki tysięcy złotych. Sprawdź, dlaczego późniejsza emerytura i systematyczne składki to najprostszy sposób na wyższe świadczenie.
- Zasada zdefiniowanej składki – podstawa polskiego systemu emerytalnego
- Ile naprawdę dają zgromadzone środki w ZUS? Konkretne wyliczenia
- Dlaczego składek musi wystarczyć na ponad 20 lat życia?
- Trzy powody, dla których odroczenie emerytury opłaca się najbardziej
- Wzrost emerytury dzięki odroczeniu – konkretne wartości procentowe
- Emerytura nie musi oznaczać końca pracy zawodowej
- ZUS rozwiewa wątpliwości, co do wysokości emerytury
ZUS rozwiewa wątpliwości, co do wysokości emerytury, pisze wprost: „Osoby, które pozostają aktywne zawodowo po osiągnięciu wieku emerytalnego, mogą otrzymać większe świadczenie. Każdy dodatkowy rok pracy może podnieść wysokość emerytury nawet o kilkanaście procent. Dłuższej aktywności sprzyjają potrzeby rynku i otwartość pracodawców, a analizy ekspertów ZUS jasno pokazują, że warto odłożyć w czasie decyzję o zakończeniu pracy”.
REKLAMA
REKLAMA
Zasada zdefiniowanej składki – podstawa polskiego systemu emerytalnego
W Polsce - jak wyjaśnia Zakład Ubezpieczeń Społecznych - funkcjonuje zasada zdefiniowanej składki. Oznacza to, że wysokość emerytury zależy wyłącznie od sumy składek odprowadzanych przez całe życie zawodowe. Nie ma tu żadnych ukrytych elementów – mechanizm opiera się na prostym dzieleniu.
Licznik to kwota zwaloryzowanych składek zapisanych na koncie ubezpieczonego i subkoncie, a także zwaloryzowanego kapitału początkowego – czyli odtworzonej kwoty składek sprzed 1 stycznia 1999 roku. Mianownik to średnie dalsze trwanie życia wyrażone w miesiącach.
Z tych dwóch elementów powstaje ostateczna kwota świadczenia. W praktyce każdy dodatkowy rok życia w statystyce oznacza niższą miesięczną emeryturę przy tej samej kwocie zgromadzonych składek.
REKLAMA
Ile naprawdę dają zgromadzone środki w ZUS? Konkretne wyliczenia
Dla osoby w wieku 60 lat każde 100 tys. zł zapisane na koncie w ZUS oznacza 375,38 zł miesięcznej emerytury. Jednak już w wieku 65 lat ta sama kwota daje 452,90 zł. Różnica wynika z krótszego prognozowanego okresu wypłaty świadczenia.
Aby otrzymać emeryturę na poziomie minimalnej, czyli 1 878,91 zł, 60-latek musi zgromadzić nieco ponad 500 tys. zł. Tymczasem 65-latek osiągnie taki sam poziom świadczenia, mając o około 80 tys. zł mniej kapitału. To pokazuje, że w systemie każdy dodatkowy rok pracy realnie zwiększa wysokość świadczenia.
Warto zwrócić uwagę, że większość kwoty zgromadzonej na koncie i subkoncie w ZUS pochodzi z waloryzacji, a nie z samych składek. Kapitał początkowy od 1999 roku zyskał już ponad siedmiokrotność swojej wartości.
Dlaczego składek musi wystarczyć na ponad 20 lat życia?
Obecnie 60-latek pobiera świadczenie przeciętnie przez 22,2 roku, a 65-latek – przez 18,4 roku. To aż o 18–20 proc. dłużej niż w 1999 roku.
Wydłużanie średniego dalszego trwania życia sprawia, że za tę samą kwotę składek otrzymujemy niższą miesięczną emeryturę. Świadczenia są dziś o 8–9 proc. niższe niż w momencie, gdy ZUS rozpoczął przyznawanie i wypłatę emerytur z nowego systemu. To zjawisko wyraźnie pokazuje, dlaczego system wymaga nie tylko systematycznego odkładania, ale też rozsądnego podejścia do momentu przejścia na emeryturę.
Trzy powody, dla których odroczenie emerytury opłaca się najbardziej
Przesunięcie momentu przejścia na emeryturę znacząco podnosi jej wysokość. Dzieje się tak dzięki trzem czynnikom:
- dodatkowe składki z pracy powiększają sumę zgromadzonych środków,
- kolejne waloryzacje składek zwiększają kapitał emerytalny, działa także efekt procentu składanego,
- skraca się prognozowany okres wypłaty, co automatycznie podnosi wysokość miesięcznego świadczenia.
Na końcowym etapie kariery zawodowej największy wpływ ma waloryzacja, a nie same składki.
Zgromadzone 450 tys. zł odpowiadają rocznym składkom od przeciętnego wynagrodzenia w 2025 r. – podniosą emeryturę tylko o około 4,6 proc. W przypadku minimalnego wynagrodzenia będzie to zaledwie 2,4 proc. Tymczasem sama waloryzacja w 2025 roku zwiększyła stan konta aż o 14,4 proc., czyli o 64,8 tys. zł przy takim kapitale.
Również środki na subkoncie zyskały na wartości – waloryzacja wskaźnikiem 9,49 proc. oznaczała przyrost o 42,7 tys. zł. To dowód na to, że im większy kapitał, tym mocniej działa efekt waloryzacji i tym bardziej opłaca się poczekać z emeryturą.
Wzrost emerytury dzięki odroczeniu – konkretne wartości procentowe
Opóźnienie przejścia na emeryturę podnosi świadczenie nawet wtedy, gdy nie dochodzą już żadne składki ani waloryzacja. Wynika to wyłącznie z krótszego prognozowanego okresu wypłaty.
- Dla 60-latka każdy rok zwłoki oznacza wzrost emerytury o 3,7 proc., a po 5 latach – ponad 20 proc.
- Dla 65-latka każdy rok oznacza wzrost o 4,1 proc., a po 5 latach – aż 23,4 proc.
Połączenie wszystkich czynników – składek, waloryzacji i skróconego okresu wypłaty – daje jeszcze silniejszy efekt.
Mężczyzna urodzony w 1959 r., z kapitałem początkowym 75 tys. zł i zarobkami na poziomie 60 proc. średniej krajowej, zamiast 3882 zł otrzymał 4623 zł emerytury, gdy przepracował dodatkowy rok. To wzrost o 19,1 proc. Brak 12 wypłat emerytury odrobi po około 6,5 roku, a wyższe świadczenie będzie otrzymywał już do końca życia.
Jeszcze wyraźniejszy efekt pojawia się przy dłuższym odroczeniu. Mężczyzna urodzony w 1955 r., który poczekał 5 lat, zwiększył świadczenie z 2477 zł do 5147 zł. W praktyce oznacza to podwojenie emerytury. Brak wypłat przez 5 lat zrekompensuje się po 7,5 roku.
Emerytura nie musi oznaczać końca pracy zawodowej
Coraz więcej osób traktuje emeryturę nie jako koniec aktywności zawodowej, lecz jako nowy etap. Liczba pracujących emerytów systematycznie rośnie. Dla wielu to sposób na dodatkowy dochód, ale także forma rozwoju, źródło satysfakcji i podtrzymywania kontaktów społecznych.
W pierwszej połowie 2025 roku - jak informuje ZUS - liczba nowo przyznanych emerytur spadła o 17,9 proc. rok do roku. W 2024 r. przeciętny wiek przechodzenia na emeryturę wyniósł 62,7 roku – 60,6 dla kobiet i 65,1 dla mężczyzn.
Na emeryturę od razu po osiągnięciu wieku emerytalnego przeszło 67,6 proc. uprawnionych – częściej mężczyźni (73,8 proc.) niż kobiety (62,1 proc.). W ciągu roku decyzję o przejściu na świadczenie podjęło kolejne 22,5 proc., a prawie co dziesiąta osoba odroczyła emeryturę na dłużej.
Na koniec czerwca 2025 r. do ubezpieczenia zdrowotnego było zgłoszonych 1,2 mln pracujących osób w wieku emerytalnym, o 2,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Spośród nich 989,9 tys. odprowadzało składki na ubezpieczenie emerytalne – to wzrost o 1,9 proc.
Pod koniec 2024 r. pracowało 872,6 tys. emerytów – o 2,2 proc. więcej niż rok wcześniej. W ciągu dekady (2015–2024) liczba aktywnych zawodowo emerytów wzrosła o ponad połowę, podczas gdy populacja wszystkich emerytów zwiększyła się tylko o jedną czwartą.
W efekcie osoby z ustalonym prawem do emerytury, które nadal pracują, stanowiły 13,7 proc. ogółu emerytów. Jednocześnie emerytem był co dwudziesty pracujący Polak. W tej grupie dominowały kobiety – aż 58,1 proc. wszystkich aktywnych zawodowo emerytów.
ZUS rozwiewa wątpliwości, co do wysokości emerytury
Zakład Ubezpieczeń Społecznych w swoich analizach jasno podkreśla, że kluczem do wyższych świadczeń jest dłuższa aktywność zawodowa. „Osoby, które pozostają aktywne zawodowo po osiągnięciu wieku emerytalnego, mogą otrzymać większe świadczenie. Każdy dodatkowy rok pracy może podnieść wysokość emerytury nawet o kilkanaście procent” – czytamy w komunikacie. Dane przytoczone przez instytucję nie pozostawiają wątpliwości: waloryzacja, dodatkowe składki i krótszy okres wypłaty razem dają realny efekt w postaci znacząco wyższego świadczenia.
Komentarze ekspertów i przykłady wyliczeń jasno pokazują, że późniejsze przejście na emeryturę opłaca się bardziej niż szybkie zakończenie pracy zaraz po osiągnięciu wieku emerytalnego. Co istotne, takie podejście zyskuje w Polsce coraz większą popularność. Coraz więcej seniorów decyduje się na odroczenie pobierania świadczeń lub na aktywność zawodową już jako emeryci. Tendencja ta sprzyja zarówno finansom indywidualnym, jak i całemu systemowi – pozwalając utrzymać równowagę i poprawiać komfort życia w starszym wieku.
Źródło: Na podstawie informacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA