Kredyt lub pożyczka: terminowa spłata rat to problem coraz większej grupy konsumentów

REKLAMA
REKLAMA
Aż 69 proc. osób uważa, że Polacy nie mają wystarczającej wiedzy na temat zarządzania swoimi kredytami i pożyczkami. To jednak nie tłumaczy opóźnień w spłacie. W konsekwencji często kończy się to wpisem do ewidencji niesolidnych dłużników lub wręcz interwencją komornika.
- Konsumenci mają problem ze spłatą kredytów i pożyczek także przez niedostateczną wiedzę finansową
- Problem ze spłatą kredytu lub pożyczki: komornik na horyzoncie
Choć oceniamy poziom własnej wiedzy finansowej jako niezły, nie możemy już powiedzieć tego samego o naszym otoczeniu.
Zarządzanie zobowiązaniami finansowymi wciąż stanowi wyzwanie dla wielu z nas. Choć deklarujemy podstawową wiedzę w tym zakresie, problemy z regulowaniem płatności na czas nie są wcale rzadkością.
Jak pokazało badanie przeprowadzone na zlecenie B2 Impact, z opóźnieniami w spłacie kredytu lub pożyczki zetknęło się niemal 20 proc. konsumentów. Kłopoty te dotykają najczęściej osób z pokolenia Y w wieku 25-44 lata (łącznie 42 proc. wskazań). Mimo, że Polacy są świadomi konsekwencji zaległego zadłużenia, wielu z nas wciąż mierzy się z finansowymi problemami samotnie, nie korzystając z dostępnych form wsparcia.
REKLAMA
Konsumenci mają problem ze spłatą kredytów i pożyczek także przez niedostateczną wiedzę finansową
REKLAMA
Z danych B2 Impact S.A. wynika, że ponad 42 proc. badanych osób ocenia poziom swojej wiedzy z obszaru zarządzania finansami osobistymi jako średni. Informacje na ten temat czerpiemy przede wszystkim od banków i innych instytucji finansowych (38 proc.), a także z internetu, w tym blogów i social mediów (32 proc.).
Co ciekawe, choć oceniamy poziom własnej wiedzy finansowej jako niezły, nie możemy już powiedzieć tego samego o naszym otoczeniu. Aż 69 proc. osób uważa, że Polacy nie mają wystarczającej wiedzy na temat zarządzania swoimi kredytami i pożyczkami.
Zaległe zobowiązania to wciąż temat tabu. 53 proc. respondentów zadeklarowało, że próbowałoby radzić sobie z zadłużeniem samodzielnie, bez szukania profesjonalnego wsparcia. Zaledwie 12 proc. rozważyłoby kontakt z firmą zarządzającą wierzytelnościami.
Czemu tak się dzieje? Jak tłumaczy ekspertka B2 Impact, wielu konsumentów nie zdaje sobie sprawy, że współpraca z taką firmą nie musi oznaczać kłopotów. Wręcz przeciwnie — może otworzyć drogę do negocjacji, rozłożenia długu na raty i dopasowania ich wysokości do realnych możliwości finansowych.
– Nowoczesna windykacja opiera się na dialogu i szukaniu wspólnych rozwiązań. Firmy zarządzające wierzytelnościami chcą pomóc wyjść z trudnej sytuacji finansowej w sposób jak najmniej obciążający klienta. Proponują elastyczne formy spłaty, rozkładanie zadłużenia na raty – przekonuje Anna Woźniak, rzeczniczka prasowa B2 Impact S.A.
– Co ważne, podjęcie takiej współpracy to realna szansa na powrót do obiegu finansowego. Regularne spłaty i zawarcie porozumienia z wierzycielem pozwalają odzyskać wpływ na swoje finanse i stopniowo odbudować wiarygodność płatniczą – co może być kluczowe przy próbie uzyskania kredytu, podpisania umowy abonamentowej czy nawet wynajęcia mieszkania. Ale przede wszystkim - pozwala odzyskać spokój – dodaje Anna Woźniak.
Problem ze spłatą kredytu lub pożyczki: komornik na horyzoncie
REKLAMA
Ankietowani w badaniu B2 Impact S.A. są w dużej mierze świadomi jaki wpływ mają długi na życie osobiste. Najwięcej, bo 67 proc. konsumentów obawia się zajęcia środków pieniężnych przez komornika, a 57 proc. – wpisu do rejestru dłużników, co może skutkować trudnościami w chociażby zakupach na raty.
Zdaje sobie z tego sprawę niemalże połowa osób (49 proc.). Co równie istotne, 57 proc. ankietowanych przyznaje, że zaległe zadłużenie odbiera im spokój psychiczny, a 1/3 badanych internautów twierdzi że pojawienie się przeterminowanych należności to prosta droga do problemów w relacjach rodzinnych.
Tylko 6 proc. respondentów deklaruje, że dodatkowy zastrzyk gotówki przeznaczyłoby na spłatę kredytu lub pożyczki. Zdecydowanie częściej środki te odkładamy (33 proc.), przeznaczamy na inwestycje (13 proc.) lub wydajemy na bieżące potrzeby i wakacje (13 proc.).
To pokazuje, że potrzeba pracy nie tylko nad zwiększeniem wiedzy finansowej, ale też nad zmianą nawyków i priorytetów.
– Budowanie higieny finansowej to proces. Zaczyna się od świadomości, ale nie kończy się na niej. Kluczowe są działania – najlepiej podjęte z pomocą doświadczonego doradcy, który potrafi przełożyć teorię na codzienną praktykę i wspierać klienta krok po kroku w jego drodze ku odzyskaniu finansowej równowagi. – dodaje Anna Woźniak, rzeczniczka prasowa B2 Impact S.A.
Badanie przeprowadzone na zlecenie B2 Impact S.A. potwierdza: choć wielu Polaków potrafi nazwać finansowe wyzwania, zbyt rzadko szukamy pomocy, gdy faktycznie się z nimi mierzymy. Tymczasem zwrócenie się o pomoc z zewnątrz może stanowić realny punkt zwrotny prowadzący do odzyskania kontroli nad domowym budżetem, spokoju i bezpieczeństwa.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA